pexels valeria boltneva 1123260 scaled Kulinaria

Najdalej na północ położona winnica w Polsce

Nie trzeba jechać do Włoch, aby poczuć się jak w Toskanii. Nad naszym morzem, a konkretnie w Darłowie znajduje się winnica, w której produkuje się wyjątkowe wino. Kto myśli, że nasze warunki klimatyczne nie sprzyjają takiej dziedzinie rolnictwa, poważnie się myli. Wina z Winnicy Darłowo zdobywają nagrody i coraz częściej wygrywają z klasykami z południa Europy. O winach i początkach darłowskiej winnicy rozmawiamy z właścicielami Mariuszem i Barbarą Szubertami.

Kto by pomyślał, że winnica to dobry pomysł w naszym regionie jeszcze kilkanaście lat temu:

Mariusz Szuber: Ten termin długo był zarezerwowany dla ciepłych regionów kontynentu. Uprawa winorośli na naszych terenach jest możliwa, ale wymaga dużej wiedzy i poszukiwań odpowiedniego kierunku. Nas również nie ominęły takie poszukiwania, ale postawiliśmy na dobre i sprawdzające się w naszym klimacie szczepy: solaris i muscatis – z których produkujemy wina białe oraz Cabernet Coris na wina czerwone.

Barbara Szubert: Wszystko zaczęło się blisko 10 lat temu. Będąc na wyjeździe mąż kosztował wino, które okazało się, pochodziło z upraw na Pomorzu. Ten pomysł tak go zachwycił, że postanowił spróbować u nas. Prowadziliśmy już wtedy nasz „Dworek Leśny” wraz ze stawem na amatorskie połowy. Pomyślała, czemu nie. Od pomysłu do realizacji minęło trochę czasu, pierwsze nasze sadzonki nie spełniały naszych oczekiwań, więc szukaliśmy tych, ale których nasz klimat będzie łaskawy i tak dziś nasza winnica zajmuje blisko 2 ha.

Praca na winnicy jest wymagająca i ma swój specyficzny rytm, jak to wygląda u Państwa?

MS: Jesteśmy właśnie po zbiorach, wino waży się w kadziach. Tegoroczne zbiory butelkować będziemy na koniec kwietnia, początek maja. A na polu, czeka nas podcinanie i podwiązywanie winnych gałązek. Z tym radzimy sobie sami, na winobranie zawsze ściągamy posiłki.

BS: W tym bardzo pomagają nam nasze już dorosłe dzieci. To dla nas takie święto, bo na kolejne tygodnie przyjeżdża córka ze swoimi przyjaciółmi, później syn, a na końcu nasze rodzeństwo z członkami swoich rodzin. Wspólnie zbieramy, jest wtedy gwar, są małe dzieci naszych pomocników. To bardzo miły okres, choć pracy jest mnóstwo od rana do nocy.

MS: Faktycznie w winnicach jest coś magicznego, bo przyjeżdża do nas masa osób, które chcą zobaczyć jak takie miejsce wygląda od środka. Z zaprzyjaźnionych darłowskich hoteli przyjeżdżają do nas zorganizowane grupy na degustacje i obowiązkowo na spacer po winnicy. Jesteśmy propagatorami enoturystyki, która polega na odwiedzaniu regionów związanych z uprawą winorośli oraz miejsc, w których produkuje się wino. Uczestniczymy w imprezach i festynach związanych winami, już od 1 grudnia, aż do samych świąt będzie nas można spotkać na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Szczecinie.

Według Państwa obserwacji o jakie wina najczęściej pytają wasi klienci?

BS: Ulubione wina to ciągle te półsłodkie, zdecydowanie rzadziej wytrawne. Nasi klienci wolą też wina białe, o czerwone częściej pytają takie osoby, które lubią wino komponować z przystawkami czy daniami głównymi. Dlatego też najwięcej produkujemy wina białego, ale zauważamy wyraźny wzrost zainteresowania winem różowym.

Osoby, które próbują naszych produktów są zazwyczaj mile zaskoczeni bukietem i aromatem. Odbiorcami naszych win są też restauracje i hotele, od nich mamy również bardzo dobrą informację zwrotną.

MS: Smak i aromat są bardzo ważne, ale dopowiem, że klienci cenią też to, że to regionalny produkt, z małej manufaktury, do której można zawsze przyjechać i na własne oczy zobaczyć cały proces produkcji. Nasz wina stają się prezentami i trunkami na specjalne okazje. Dla nas to powód do domu.

Na waszej etykiecie znajduje się wizerunek rybaka z darłowskiego pomnika, który jest na głównym rynku, to ukłon dla lokalności?

BS: Zdecydowanie tak, jesteśmy związani tymi terenami od zawsze. Nasi ojcowie byli rybakami, nawet wspólnie pływali na kutrach. Mąż skończył szkołę oficerską i przez wiele lat był armatorem, więc z morzem związani jesteśmy nierozłącznie. Nasza winnica jest położona zaledwie 5 km od morza. Klimat i bliskość Bałtyku niewątpliwie ma wpływ na końcowy produkt, dodaje mu jednak więcej charakteru i czyni wyjątkowym, jesteśmy najbardziej wysuniętą winnicą na północ naszego kraju.

Państwa miejsce to nie tylko winnica, to także znakomite miejsce na wypoczynek.

BS: Leśny Dworek powstał ponad dwadzieścia lat temu. Mamy tu wygodne i komfortowe pokoje dla gości. W dworku jest ich 7, a nad winiarnią 6. Poza tym są tu również domki letniskowe, w których świetnie wypoczywa się całym rodzinom i ich czworonożnym towarzyszom. Mamy tu zarybiony staw, więc bardzo często odwiedzają nas wędkarze amatorzy. Bliskość morza stanowi naturalny atut, a okoliczna przyroda koi zmysły i zdecydowanie pozwala wypocząć.

MS: Organizujemy też imprezy integracyjne, wieczory degustacyjne, prócz win produkujemy również nalewki, domowe konfitury oraz smakowe oliwy: porową i pomidorową. Duży nacisk kładziemy na lokalne produkty i takie właśnie serwujemy naszym gościom. W taki sposób działamy cały rok.

BS: Po nasze delikatesowe przetwory i po wino zapraszamy do nas, do winnicy. Lubimy oprowadzać gości i opowiadać im o tym jak tworzy się smak. Przyjeżdżają do nas, zainteresowane osoby nawet z drugiego końca Polski. Na Pomorzu Zachodnim jest 21 winnic i wszystkie warto odwiedzić i wspierać. Należymy do Stowarzyszenia Winnic Pomorza Zachodniego i ta przynależność pomaga w krzewieniu wiedzy i popularyzowania winnic naszego regionu.

Co więc w polecają Państwo na świąteczny stół?

MS: Biały Muscaris i Solaris są idealnym wykończeniem dobrej świątecznej kolacji. Czerwonego Caberneta poleciłbym na ciekawy wieczór we dwoje, za to różowy Cabernet z pewnością zrobi furorę na Sylwestrowej prywatce. Nie pominąłbym nalewek, późna jesień i zima to idealna pora na takie właśnie trunki. Nasz czerwony cabernet to również świetny podkład na grzane wino. Naturalny miód, cynamonowe laski, goździki i pomarańcze – proszę spróbować, gwarantuje inne grzane wino nie będzie już tak wybornie smakować ja to z naszej kompozycji.