IMGL8759 Edit Ludzie

Fokus na fotografa: Jan Potentas

Zawód fotograf. Pod tym pojęciem kryje się cała masa umiejętności, znacznie przekraczających definicję samego rzemiosła. Fotograf Jan Potentas specjalizuje się w sesjach wizerunkowych i jeśli ktoś myśli, że to tylko studyjne i stricte biznesowe kadry, to wyprowadzamy z błędu. Autor m.in. okładek do naszego magazynu w rozmowie z Anną Zawiślak

svg%3E Ludzie

– Znam wielu fotografów, ale każdy specjalizuje się w czymś innym. Twoim „konikiem” są sesje wizerunkowe. Wyjaśnij, kto najczęściej korzysta z takiej oferty?

Sesje wizerunkowe czy biznesowe jeszcze do niedawna były dość sztywną formułą. Na szczęście wiele się zmieniło w tej dziedzinie i mamy coś więcej niż nudne zdjęcia na białym tyle. Faktycznie sesje wizerunkowe to coś, w czym szczególnie się specjalizuję. Trafiają do mnie osoby, które chcą pokazać siebie, swój pomysł i filozofię na biznes w nieco inny sposób. O tym jak ważne są zdjęcia, portrety czy prezentowanie swojej firmy w mediach społecznościowych nie trzeba nikogo przekonywać. Ważne, że coraz więcej osób chce to robić w spójny, profesjonalny, ale i intrygujący sposób. Bardzo lubię takie wyzwania.

– Zdjęcie biznesowe do niedawna to portret półbliski na jasnym tle, koniecznie w białej koszuli i marynarce. To świadczyć miało o profesjonalizmie, czy coś się zmieniło?

Bardzo dużo. Nawet kadra zarządzająca poważnych instytucji odchodzi od takich rozwiązań. Teraz liczy się kreatywność, otwartość i spektrum możliwości, w tym wszystkim warto też dążyć do pokazania człowieka, a nie kogoś nienaturalnego. Fotografia szybko wyczuwa fałsz. Mam to szczęście, że trafiają do mnie osoby, które chcą to przełamać. Pokazać siebie trochę inaczej. To może być zmiana pozy, perspektywy, inny strój, to mogą być niuanse. Najważniejsze, aby fotograficzny portret zaciekawił i zaczepił oglądającego.

– Taka praca wymaga zaufania między fotografem i klientem. Jak udaje Ci się przekonać tradycjonalistów do nieco innych kadrów?

To przede wszystkim rozmowy. Kluczowe jest poznanie się i danie sobie czasu. Nie praktykuję sesji na czas. Próbujemy tak długo, aż w końcu uzyskamy pożądany efekt. Poza sesjami wizerunkowymi wykonuję też fotografie portretowe dla osób prywatnych. To często są sensualne, przełamujące tabu ujęcia. Nie raz miałem zwrotną informację, że taka sesja to inne spojrzenie na siebie. Zazwyczaj postrzegamy siebie bardzo krytycznie, a takie portrety pozwalają spojrzeć na swoją piękną stronę zostawiając kompleksy za sobą. Dla naszego zdrowia psychicznego takie sesje powinny być przepisywane na receptę, bo niestety za często koncentrujemy się na wadach niż na zaletach, a to źle wpływa i na samoocenę, i na postrzeganie otoczenia.

– Zawód fotografa to twoja kolejna profesja. Wcześniej też dużo pracowałeś z ludźmi.

Tak, śmieję się, że praca fotografa i zawodowego barmana i menedżera lokali gastronomicznych to w istocie bardzo podobne zajęcia. Przez blisko 16 lat pracowałem w najlepszych poznańskich klubach. Moją specjalnością były pokazy flair czy barmański show z podrzucaniem butelek i tworzeniem najlepszych koktajli. Byłem też menedżerem lokali, a także prowadziłem szkolenia i warsztaty dla marek alkoholowych. Praca w gastronomii jest niezwykle wymagająca, czasowo i rodzinnie. W zasadzie większość swojego czasu spędzałem na podróżach, pracy, szkoleniach i poznawaniu najróżniejszych osób. To pomogło mi zdobyć umiejętność rozmowy z nimi, a przede wszystkim słuchania. W pracy fotografa to bardzo ważne, ważniejsze nawet niż najlepszy sprzęt.

– Od czego zaczynałeś swoją fotograficzną przygodę, choć ta przygoda, to już pełno wymiarowa praca?

Zdecydowanie. Gastronomię porzuciłem kilka temu, choć nie zarzekam się, że kiedyś nie wrócę do tego. A jeśli chodzi o fotografię, to zawsze lubiłem robić zdjęcia. Pięć lat temu zacząłem robić to profesjonalnie. Ukończyłem Akademię Fotografii w Sopocie, uczestniczyłem w wielu warsztatach i sam szukałem wiedzy i inspiracji. Bardzo pomogła mi w tym okresie żona. Przede wszystkim postawiłem wszystko na jedną kartę, a ona cierpliwie mnie w tym wspierała. Jest moją muzą i to jej zrobiłem najwięcej zdjęć, głównie szkoląc się lub poszukując nowych kierunków w fotografii. Do dziś omawiam z nią swoje projekty, radzę się i ona też w czasie wolnym od pracy pomaga mi na planach zdjęciowych.

Twoje pomysły na sesje wizerunkowe niebawem nabiorą nowej formy, opowiedz o swoim najnowszym projekcie.

Za chwilę ruszam z projektem, który szczególnie zaadresowany będzie do branży beauty, bo to przedstawiciele i przedstawicielki tej grupy zawodowej najczęściej trafiają przed mój obiektyw. Wraz z Moniką Matysiak (Matysiakowa Make up), Pawłem Stępniem (Extreme Media) oraz Łukaszem Wasilewskim pracujemy nad Beauty Branding. Będziemy tworzyć warsztaty i materiały, które będą pokazywać, w jaki sposób promować i pokazywać firmy z branży beauty. Na co zwrócić uwagę w fotografii, jak tworzyć ciekawe materiały czy tutoriale, aby wyróżnić się na rynku.

– Czy to oznacza, że cały twój potencjał fotograficzny skupiony będzie teraz tylko na tej branży?

Absolutnie nie. To tylko część mojej działalności. Lubię się uczyć i rozwijać. Pociągają mnie odważne projekty i ciekawe wyzwania. Na koncie mam okładki do magazynów, billboardy reklamowe, fotografię produktową, ale to nie wszystko. Są też zupełnie inne fotograficzne wyzwania, z których jestem dumny, m.in. z udziału w wystawie „Połączenie dziedzictwem – pozdrowienia z Santoka i okolic”. Udział w tym przedsięwzięciu wymagał ode mnie niemal detektywistycznej pracy, aby odwzorować współczesne widoki w porównaniu z dawnymi pocztówkami z tego regionu. Wystawę można oglądać w Muzeum Grodu w Santoku (województwo lubuskie).

– Jakie są twoje plany na najbliższą przyszłość?

Przede wszystkim długo wyczekiwany urlop z małżonką. Za mną bardzo intensywny czas przygotowywania coverowego materiału dla „Prestiżu”, przygotowywanie projektu „Beauty Branding”, a także szeregu materiałów zdjęciowych związanych z kampanią wyborczą.

Po urlopie wracam ponownie w wir zajęć, związanych z sesjami wizerunkowymi. Trafiają do mnie klienci z Poznania, Trójmiasta czy Szczecina. Częstokroć kolejny raz. Branża beauty znakomicie rozwija się i projekty jakie wspólnie tworzymy wchodzą na wyższy level, co bardzo mnie cieszy.

Jan Potentas

www.extremefoto.pl