Kubisiowska Vetulani 3Dgrzb Kultura

Kto czyta, nie błądzi – nowości wydawnictwa Znak

Katarzyna Kubisiowska: „Vetulani. Piękny umysł, dzikie serce”

svg%3E Kultura

Pierwsza biografia Jerzego Vetulaniego, wybitnego neurobiologa, prowokatora, zwolennika legalizacji marihuany do celów leczniczych. 2 marca 2017 r. został ranny w wypadku na przejściu dla pieszych. Nie odzyskał już przytomności. Umarł po pięciu tygodniach. Wcześniej mówił: „Warto żyć tak długo, jak długo jesteśmy w stanie myśleć, jak długo pracuje nasz mózg”. Kochał wprawiać innych w osłupienie. Chociaż uważał, że „życie jest wrzodem na ciele Wszechświata”, badał je, poznawał i uczył o nim. Vetulani związany był z Krakowem: współtworzył Piwnicę pod Baranami i stał się jedną z legend tego miejsca, w krakowskim Instytucie Farmakologii Polskiej Akademii Nauk rozwijał naukową karierę. Nikogo, kto się z nim stykał, nie pozostawiał obojętnym. Studenci go uwielbiali, a świat nauki i podziwiał i krytykował. A wszystko to zaczyna się w 1965 roku, gdy jego brat tonie podczas spływu kajakowego. Jerzy jest wstrząśnięty, ale właśnie ta śmierć mobilizuje go do obrony doktoratu. Kariera naukowa rozpędzi się w sposób imponujący. Wkrótce Vetulani zostanie jednym z najczęściej cytowanych polskich naukowców w dziedzinie biomedycyny.

John Pomfret: „Pozdrowienia z Warszawy. Polski wywiad, CIA i wyjątkowy sojusz”

svg%3E Kultura

Fascynująca opowieść o tym, jak u kresu zimnej wojny rozpoczęła się współpraca polskich tajnych służb i CIA. Współpraca z Polską to „jedna z dwóch najważniejszych relacji wywiadowczych, jakie kiedykolwiek utrzymywały Stany Zjednoczone” – twierdzi były szef CIA George Tenet. „Przez całą pierwszą dekadę XXI wieku Polska pomagała nam się zmagać z niemal każdym poważnym problemem w polityce zagranicznej, jaki mieliśmy” – mówi były dyrektor CIA Michael Sulick.

„Pozdrowienia z Warszawy” to historia sojuszu, który narodził się między ówczesnymi rywalami na początku lat 90. To wtedy dawni komunistyczni szpiedzy w brawurowej akcji wywieźli z Iraku sześciu amerykańskich dyplomatów. Od tamtej pory polski wywiad działał w każdym miejscu, do którego Amerykanie nie odważyli się udać. Jak wyglądały szczegóły operacji „Przyjazny Saddam”? Czy gdyby amerykański rząd słuchał polskich tajnych służb, rzeczywiście nie doszłoby do ataków 11 września? Co polskie władze wiedziały o działaniach CIA w Starych Kiejkutach?

Autor, John Pomfret, to wielokrotnie nagradzany dziennikarz, nominowany do Nagrody Pulitzera. Przez 20 lat był korespondentem zagranicznym „Washington Post”, relacjonując przebieg wojen w Afganistanie, Bośni, Kongu, Sri Lance i Iraku. Dwukrotnie wysyłano go do Chin – najpierw pod koniec lat osiemdziesiątych donosił o protestach na placu Tiananmen, a potem, w latach 1997–2003, był szefem biura „Washington Post” w Pekinie. Przez cztery lata pracował w Europie Wschodniej, w tym przez trzy w Warszawie.

Marek Krajewski: „Demonomachia”

svg%3E Kultura

Znany autor kryminałów napisał książkę, której akcja dzieje się w Krakowie przełomu XIX i XX wieku i wychodzi poza losy policjantów Eberharda Mocka oraz Edwarda Popielskiego.
Gimnazjalista Stefan Zborski nie może pogodzić się z nagłą śmiercią ojca. Pragnie znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie zdążył zadać mu za życia. Choć nie wierzy w istnienie świata duchów, to jednak — pod wpływem irracjonalnego impulsu — organizuje seans spirytystyczny. Nieświadom mocy, w jaką podczas seansu wyposażyły go demony, Stefan rzuca klątwę na żydowskiego chłopca. Szlomek w najmniej spodziewanych momentach wije się jak wąż i wydaje z siebie wwiercające się w umysł kocie wrzaski. Oto początek śledztwa w sprawie demonicznej. Rozmodleni Żydzi z Podgórza i orgie artystów młodopolskiego Krakowa, siła rozumu i moc wiary, niewinna miłość i bezduszne wyuzdanie. Na granicy dwóch światów niedoszły egzorcysta Zborski szuka odpowiedzi na pytanie: „Czy dybuki istnieją?”.

Janusz Filipiak: „Dlaczego się udało. Filozofia i strategie twórcy Comarchu”

svg%3E Kultura

W swojej autobiografii założyciel Comarchu pokazuje wielki biznes od kuchni: opowiada, jak robiło się interesy w latach 90. ubiegłego wieku, dlaczego kupił Cracovię oraz jak udało mu się przekształcić naukowy start-up w nowoczesną korporację opartą na wartościach i ludziach, która zatrudnia obecnie ponad 6500 ekspertów, ma oddziały w ponad 30 krajach i tworzy oprogramowanie dla międzynarodowych marek z list Fortune Global 500 oraz Forbes Global 2000.

Janusz Filipiak pisze między innymi: „Aby odnieść sukces, firma musi po prostu zatrudniać tych, którzy mają wmontowaną w siebie chęć dobrej pracy. Którzy nie potrafią bezczynnie siedzieć. Którzy mają – jak to określają nas pracownicy – comarchowe DNA: nie tylko są bystrzy, ale także każdego dnia mogą pracować w stresie kreacji, koncentrując się intelektualnie na swoich zadaniach, najczęściej związanych z wytwarzaniem software’u. Którzy mają serce do walki, do mentalnie obciążającego kreatywnego myślenia. Dzisiaj dla Comarchu najgorszym pracownikiem jest ten, który nie chce zarobić. Spółka bazuje na tym, że ludzie, którzy w największym stopniu generują jej wartość (poprzez pozyskiwanie kontraktów i realizowanie projektów), mogą indywidualnie wyliczyć swoją premię. To ich napędza. U nas nie ma korporacyjnych bonusów, uzależnionych od osiągania celów przez firmę. One w ogóle nie mobilizują. Premia finansowa musi być bezpośrednio związana z indywidualną pracą.”