Ten pierwszy walc… Prestiżowy Ślub

Ten pierwszy walc…

Pierwszy taniec zawsze należał do pary młodej, choć nigdy nie był to „obowiązek”. Od kiedy silny wpływ na naszą obyczajowość mają wzorce płynące z Zachodu, pierwszy taniec stał się elementem, do którego przykłada się wielkie znaczenie. Do tego stopnia, że jest on na długo przed weselem ustalony i doskonale wyćwiczony – czasami nawet w szkole tańca, pod okiem zawodowego instruktora albo choreografa.

Kinga Olchowik, właścicielka koszalińskiej szkoły tańca King Dance a jednocześnie tancerka i nauczycielka tańca komentuje: – Nic na siłę. To powinna być przyjemność dla wszystkich. Lepiej więc, jeśli państwo młodzi zatańczą mniej efektownie a za to swobodnie, niż by mieli robić coś wbrew sobie, byle zabłysnąć. Tę nienaturalność widzowie od razu wyczuwają.

Co jednak, jeśli ktoś zupełnie nie umie tańczyć (albo tak uważa)? Czy można taką osobę szybko nauczyć tańczyć? Pani Kinga odpowiada dyplomatycznie – Na pewno można taką osobę nauczyć poruszać się w określony sposób w rytm muzyki. To jest namiastka tańca. Potrzeba na to 5-6 lekcji.

Jak się okazuje, obecnie dominuje trend, w którym dopuszczona jest nawet improwizacja. Ale jak podkreśla pani Kinga Olchowik, taniec wtedy wygląda na improwizację, ale tak naprawdę jest doskonale wyćwiczony: – Wciąż oczywiście popisowy taniec młodych to często coś z klasyki, a więc walc albo tango, ale równie często są to inne formy. Moda taneczna zmienia się wraz z przemianami mody ślubnej w ogóle. Od paru lat wyraźnie widać, że na przykład sukienki panien młodych są coraz lżejsze, z mniejszą liczba warstw, krótsze. W ten sposób zwiększa się swoboda ruchów, a więc można wybrać coś spoza klasycznego kanonu. I ci, którzy czują się w tańcu swobodnie, z tego korzystają. Motywem bardzo popularnym jest na przykład melodia z filmu „Dity Dancing” wraz z naśladowaniem układu, jaki wykonywali w nim główni bohaterowie. To oczywiście rzecz już bardzo wymagająca, ale niezwykle efektowna.

Nie tylko filmy fabularne dostarczają wzorców. Kopalnią inspiracji jest również kanał internetowy YouTube. Pani Kinga relacjonuje: – Czasami młodzi przychodzą z wybranym filmikiem i próbują naśladować pierwowzór. Zazwyczaj z dobrym skutkiem, zwłaszcza jeśli skorzystają z naszego wsparcia. Bywa jednak, że porywają się na rzeczy ponad ich siły. Wtedy wprost radzimy wybór czegoś innego, bo najważniejszy warunek dobrego wrażenia to wspomniana już naturalność.

Nauka dla nowożeńców odbywa się indywidualnie. Wypracowane efekty wzmacnia również udział w „zwyczajnych” kursach tańca dla dorosłych. – To rozwiązanie, które polecam tym, którzy nie czują się w tańcu mocni albo bardzo się stresują. Wtedy w otoczeniu innych dorosłych osób nabierają większej pewności siebie i mniej się stresują.

Na wspomniane kursy dla dorosłych zapisują się zarówno pary, jak i single. Jeśli przychodzą w pojedynkę, kogoś do pary znajdują już wśród innych uczestników zajęć. Pani Kinga Olchowik z uśmiechem relacjonuje: – Jestem bardzo dumna, że na takim kursie poznała się para, której znajomość tak się potoczyła, że wkrótce będzie ich ślub.

Jak się okazuje, młodzi którzy szlifowali swoją taneczną formę albo konkretny popisowy taniec w King Dance, przesyłają filmiki z wesela. Jak wypadają? – Zazwyczaj dobrze. Dla mnie najważniejsze jest, żeby było widać bliskość i zaufanie do siebie pary młodej. Wtedy ta autentyczność pozwala wybaczyć nawet pomyłkę w krokach albo jakąś inną niedoskonałość.