Trudno o bardziej romantyczne miejsce na uroczystość zaślubin i weselne przyjęcie. Hotel Marina Mielno i działająca w nim restauracja Biała Dama gwarantują, że nie tylko państwu młodym ten jeden jedyny, szczególny dzień życia zapadnie w pamięć na zawsze, a każde jego wspomnienie wywoła uśmiech na twarzy.
Ulokowany nad brzegiem jeziora hotel Marina Mielno oferuje coś wyjątkowego: możliwość zorganizowania ślubu plenerowego (ma już na koncie takie uroczystości). To ślub jak z bajki – z taflą wód Jamna i zielenią w tle, w słonecznych rozbłyskach i ciepłych podmuchach wiosennego albo letniego wiatru. Po takiej niezwykłej ceremonii goście mogą od razu przejść do sali weselnej w restauracji Biała Dama.
Wnętrze restauracji, jasne, urządzone w sposób neutralny, pozwala na wprowadzenie dekoracji weselnych o dowolnych charakterze. Może się ona przeobrazić tak bardzo jak tylko wyobraźnia podpowie. Można w niej wywołać klimat rustykalny, można ją maksymalnie ukwiecić albo zmienić w minimalnym tylko stopniu, bo sama z siebie jest piękna.
Marina Mielno zapewnia gościom to, że potrawy zostaną zaserwowane na eleganckiej porcelanie, adekwatnej do charakteru uroczystości. Podobnie dobrane są obrusy, poduszki na krzesła, świece, dekoracja bufetów. Od gospodarzy miejsca słyszymy: – Większość par, którym organizowaliśmy wesele, nie potrzebowała nic poza tym, co mieliśmy im do zaproponowania na miejscu.
Zielone otoczenie hotelu to niejako dopełnienie tego, co znajdujemy w sali weselnej. A dodatkowo możliwość orzeźwienia na świeżym powietrzu albo wykonania sympatycznych zdjęć na pamiątkę. Pani Aleksandra Kowalska, manager hotelu Marina Mielno i restauracji Biała Dama, mówi: – Jezioro można zobaczyć również z okien restauracji czy pokoi. Do hotelu należy pomost widokowy, który jest bardzo lubianym przez gości – i to nie tylko tych weselnych – tłem fotografii.
– W Białej Damie można urządzić wesele marzeń. Sala może pomieścić nawet 130 gości, ale tak dużych wesel nie urządzamy – mówi pani Aleksandra. – Proponujemy przyjęcia dla maksymalnie 100 osób. To optymalna liczba weselników, aby uroczystość była idealna pod każdym względem. Tylu też gości bez problemu możemy przenocować w Marinie Mielno, bo u nas jest możliwy pełen zakres usług: wesele, nocleg, no i oczywiście poprawiny.
To rzeczywiście ogromna wygoda. A dodatkowo nocleg wszystkich gości w jednym miejscu to okazja do zabawy w sympatycznej atmosferze przez niemal cały weekend, bo przecież wspólne śniadanie po przetańczonej nocy a jeszcze przed poprawinami to niejako ciąg dalszy wesela…
Przyjęcia weselne wymagają mnóstwa przygotowań, czasu, doświadczenia, cierpliwości. W hotelu Marina Mielno i restauracji Biała Dama przyszli państwo młodzi mogą liczyć na fachową i życzliwą pomoc na każdym etapie. Aleksandra Kowalska wyjaśnia. – Robimy wszystko, co możliwe, żeby zapracować na zadowolenie klientów. Umiemy zadbać o tysiące szczegółów, przykładamy do tej pracy mnóstwo serca. Mamy świadomość, że państwu młodym drugi taki dzień się nie zdarzy.
Pani Aleksandra mówi: – Bardzo uważnie słuchamy życzeń naszych klientów. Spotkania, konsultacje, układanie planu działania służą temu, by przyjęcie było idealne, by było spełnieniem marzeń ludzi wstępujących na nową drogę życia.
Czy były takie, które szczególnie zapadły w pamięć? – Pamiętam jedno z pierwszych przyjęć w Marinie. Wesele wraz z zaślubinami nad jeziorem państwa Dagmary i Sławka. Panna młoda kochała lilie. Cała sala, apartament nowożeńców, wystrój miejsca zaślubin był dosłownie usłany białymi liliami. To było nie tylko dla państwa młodych i ich gości niezapomniane przeżycie. To też jedno z moich ulubionych wspomnień. Po prostu liliowe wesele – wspomina pani Aleksandra Kowalska. – Były też wesela wrzosowe, marynistyczne, leśne czy gipsówkowe – dodaje . – Każde było ciekawe, każde było piękne, każde było po prostu ICH idealnym przyjęciem.
Piękna sala, zachwycające stoły są ważne, ale najważniejsze jest jednak to, co się na nich znajdzie. Michał Kaszubowski, szef kuchni restauracji Biała Dama, potrafi oczarować gości, spełniając każde życzenie kulinarne państwa młodych. – Przygotowywaliśmy już wesele polsko-libańskie, gdzie pan młody bardzo prosił o potrawy związane z jego krajem pochodzenia. Oczywiście na stole pojawiły się dania z tamtej części świata, a nasi kucharze, przede wszystkim nasz szef kuchni, mieli obawy, czy sprostali wyzwaniu. Zaproszenie przez gości i państwa młodych na salę, by mu specjalnie podziękować, było wymownym dowodem, że spisali się na medal. Nasz kibbeh-nayi (tatar jagnięcy) zrobił furorę na stole, a pan młody stwierdził, że był prawie tak dobry jak jego babci. Bardzo miło jest słyszeć takie słowa. Takie reakcje na naszą kuchnię nie są wyjątkiem – wspomina Aleksandra Kowalska. – Teraz szef kuchni pracuje nad menu na wesele polsko-marokańskie. Jestem przekonana, że efekty jego pracy zachwycą gości.
Pani Anna Sak, właścicielka Hotelu Marina Mielno, podsumowuje: – Lubimy myśleć, że pracujemy dla najbardziej zakochanych i najbardziej wymagających państwa młodych. Każdą uroczystość, czy małą, czy dużą, traktujemy jak własną. Chcemy, by ten dzień był niezapomniany, żeby po dziesięciu, dwudziestu latach jego wspomnienie budziło rozrzewnienie i uśmiech.