DL7A4427 Edit Biznes

Mixstal – Stawiamy na relacje, indywidualne podejście i komfort kupujących

PPUH Mixstal to firma doskonale znana wśród lokalnych przedsiębiorców. To tu przyjeżdża się po śrubki, nakrętki, podkładki, ale i po narzędzia, elektronarzędzia czy produkty związane z BHP. Na rynku są już od 16 lat, w siedzibie przy ul. Mieszka I od ośmiu. Z pozoru męską branżę mocno w garści trzyma Teresa Stangret. Los zdecydował za nią i po śmierci męża Mirosława Stangreta założyciela firmy, przejęła obowiązki i z sukcesem prowadzi działalność z jaką wcześniej nie miała wiele wspólnego. Tę moc czerpie z dobrych firmowych praktyk i od rodzinnej, zgranej grupy pracowników.

Wchodząc do siedziby firmy w oczy rzuca się ład i porządek, systemowe rozlokowanie produktów. Wszystko pod ręką, w intuicyjnym ustawieniu. Po prawej tak zwane elementy złączne, czyli śluby, nakrętki, wkręty, pręty i sworznie. Po lewej: narzędzia, elektronarzędzia, ubrania i artykuły BHP. Choć asortymentu mówiąc delikatnie jest mnóstwo, to wszystko ma swoje miejsce i poruszanie się między regałami kipiącymi o drobnych elementów sprawia przyjemność. Pomysłem założyciela firmy, pana Mirosława Stangreta było, aby siedziba firmy należała do koszalińskiej strefy ekonomicznej tak, żeby budujące się w kolejnych lata przedsiębiorstwa na tym terenie miały do Mixstalu blisko. Ważny był także wygodny i duży parking oraz komfortowa strefa biurowa i socjalna dla pracowników i odwiedzających hurtownię klientów. I to się udało. Swobodna i rodzinna atmosfera skraca dystans, a fachowa obsługa sprawia, że klienci lubią nie tylko tu kupować, ale też wymieniać spostrzeżenia o technologicznych nowinkach czy po prostu porozmawiać.

svg%3E Biznes

Hurtownia powstał w 2006 roku z inicjatywy Mirosława Stangreta. Pomagali mu i w pełni zaangażowali się Arkadiusz Bałdyga oraz Piotr Moskalczyk. Na początku wynajmowali przestrzeń przy ulicy Szczecińskiej, swój sklep Mixstal miał również przy ulicy Powstańców Wielkopolskich, jednak wielkim marzeniem była własna siedziba. Kiedy w końcu w 2014 roku udało się otworzyć hurtownię „na swoim” cieniem na wszystkim położyła się choroba i śmierć właściciela Mixstalu. Bardzo szybko, w przeciągu kilku godzin trzeba było podjąć decyzję o dalszych losach firmy. Zobowiązania kredytowe i świeże jeszcze mury nowo powstałej siedzimy wymagały wiele pracy i zaangażowania natychmiast.

Teresa Stangret mówi: – Mąż i pracownicy, chcieli abym to ja zaczęła kierować hurtownią, a przecież marzyłam już tylko o emeryturze. Nie było czasu na zastanowienie. Nie mogę powiedzieć, że przejęłam obowiązki, ja po prostu uczyłam się ich od nowa. Sfera asortymentu, bezpośrednia praca z klientem to była i jest domena Arkadiusza i Piotra oraz naszych pracowników. Jest nas w sumie dziewięcioro i większość pracuje od początku istnienia firmy. Stanowimy zgrany zespół, znamy swoje mocne i słabsze strony. Znamy swoje dzieci i wnuki. Spędzając tyle godzin wspólnie jesteśmy dla siebie drugą rodzinę.

– Zawsze byłam aktywna, wspólnie z mężem mieliśmy wiele pasji. Narty, pływanie, no i łódka o nazwie „Matka”. Po cichu czekałam na emeryturę, kiedy czas biegłby w innym rytmie. Choć mąż chorował, jego śmierć była dla nas ciosem. Gdyby nie to, że z rozpędu stanęłam za sterami firmy załamałabym się i byłabym chyba innym człowiekiem – ze wzruszeniem opowiada pani Teresa. – Teraz przyświeca mi cel kontynowania jego dzieła. Musiałam natychmiast wziąć się w garść i od razu podejmować szereg decyzji, z którymi zetknęłam się pierwszy raz. Miałam szczęście do ludzi i do instytucji. W grę wchodziły przecież spore kredyty i zobowiązania. Ogromne wsparcie miałam też w naszej załodze, dzięki której nie straciliśmy nawet na chwilę poczucia stabilności. Naszymi klientami od lat są te same firmy i odbiorcy indywidualni, więc znamy się doskonale.

Ktoś z boku mógłby powiedzieć, na co mi to wszystko, ale praca w Mixstalu uskrzydla. Cały czas mam coś do zrobienia. W naszej bazie jest blisko 10 tysięcy klientów. Nowości pojawiają się na rynku, a my reagujemy na potrzeby naszych odbiorców – opowiada Teresa Stangret.

Złoty Orzeł Hurtownictwa 2021 właśnie trafił do siedziby firmy. Jest to już trzecie tego typu wyróżnienie dla Mixstalu i zarazem wysoka ocena świadczonych usług doceniona przez klientów. – Nagrody cieszą i mobilizują do dalszego podnoszenia poprzeczki. W naszej codziennej działalności stawiamy na relacje, na indywidualne podejście i komfort kupujących. Nasza usługa dowozu produktów do klienta cieszy się sporym zainteresowaniem, a to pozwoliło nam rozszerzyć rynek o ościenne gminy i miasta. W dodatku dowóz jest w cenie, a to ważne w czasach nieustannych podwyżek.

– Za Mirosławem kontynuuję też angażowanie się w lokalne inicjatywy, pomaganie potrzebującym. Jako firma zawsze chętnie przyłączamy się do akcji charytatywnych – mówi właścicielka Mixstalu, choć to tylko skromne słowa patrząc na ogromną ilość dyplomów z podziękowaniami.

Firma dla Teresy Stangret jest wszystkim, a jej energia wprost zachwyca. Trzy razy w tygodniu basen, właśnie zakończyła sezon narciarski, a już za chwilę slipowanie łodzi „Matka” w mieleńskiej przystani i podróż do Portofino. Do tego z pasją opowiada o swoich dzieciach i wnukach. W Mixstalu unosi się dobry duch i kapitalna atmosfera, którą tworzy zespół pracowników. Gdyby komuś przyszło na myśl, że w hurtowni drobnych metalowych elementów, narzędzi i roboczych ubrań wieje chłodem, jest w błędzie. Najlepiej sprawdzić to samemu.

svg%3E Biznes