W ramach działającego na Politechnice Koszalińskiej Uniwersytetu III wieku w 2007 roku powstał zespół taneczny GRACJA. Utworzyły go panie, które wcześniej brały udział w pokazie mody i ćwiczyły wspólnie choreografię do występu. Po pokazie nie chciały się rozstać, tylko dalej robić coś ciekawego na emeryturze. I robią to od 10 lat pod wodzą pani Grażyny Mulczyk-Skarżynskiej, swej trenerki i choreografki.
Pani Grażyna mówi o GRACJI: – Zamiast rozmawiać o chorobach i tabletkach panie zaczęły tańczyć. A taniec wyzwala endorfiny, daje poczucie wolności i zapomnienia. Miały cel działania i radość ze spotkań. Po raz pierwszy wystąpiły w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym na zakończenie roku akademickiego Politechniki Koszalińskiej. Od tamtej pory zaczęły być zauważane i zapraszane na różne okolicznościowe imprezy w mieście. Brały udział w Spotkaniach z Folklorem, działaniach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, senioraliach, majówkach, Europejskich Dniach Dziedzictwa Narodowego na Zamku w Siemczynie i kilkakrotnie w Ogólnopolskich Juwenaliach III Wieku w Warszawie, skąd przywiozły wiele trefeów: III, II, dwukrotnie I miejsca. W tym roku zdobyły III nagrodę w Warszawie za taniec jazzowy New York.
W swoim repertuarze GRACJA ma polskie tańce narodowe, tańce cygańskie, greckie, kankan, twist, etiudy tematyczne. Panie także stepują. Grupa otrzymała Nagrodę Prezydenta Miasta Koszalina w dziedzinie tworzenia, upowszechniania i ochrony kultury. – Najważniejsze jest jednak zwycięstwo nad swoim wiekiem i ciałem. Już od 10 lat panie udowadniają, że można ruszyć się z domu i dzielić się radością z innymi, a nie narzekać na bezwyjściowość i trudny czas. Można dbać o siebie, mieć swój udział w zmieniającym się życiu. Po prostu być kobietą w rytmie – podkreśla Grażyny Mulczyk-Skarżynska.
Bez niej nie byłoby GRACJI (podobnie jak zespołu SZYK, również złożonego z dojrzałych choć znacznie młodszych pań). Z wykształcenia pani Grażyna jest psychologiem. Przez pewien czas pracowała we Wrocławiu w Teatrze Współczesnym i tamtejszej operze. W 1979 roku na stałe przeniosła się do Koszalina. Szybko dała się poznać jako utalentowany pedagog, prowadząc zajęcia z młodzieżą w Miejskim Domu Kultury i szkołach oraz jako choreograf – m.in. w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. O sobie mówi tak: – Tańczę od przedszkola. W grupie starszaków występowałam w stroju łowickim i nie mogłam się nacieszyć tęczową spódnicą. Potem były trzy lata rytmiki, wyczynowa gimnastyka sportowa w szkole podstawowej i liceum ogólnokształcącym, na studiach gimnastyka artystyczna w klubie sportowym i epizody taneczne w Teatrze Współczesnym i Operze Wrocławskiej. Po studiach pedagogiczno-psychologicznych – kursy taneczne w modern jazzie, tańce historyczne, afro dance, choreoterapia i prywatne lekcje tańca orientalnego. Prowadziłam z sukcesami ogólnopolskimi zespoły taneczne, najpierw dziecięce, potem młodzieżowe, teraz kobiet dojrzałych. Kiedyś jeździłam na szkolenia, a obecnie korzystam z przyjezdnych fachowców, specjalizujących się w danej dziedzinie tanecznej oraz z filmów w Internecie. Wciąż się uczę, by mieć co przekazać zespołom, odkrywać nowy ruch, inspirować innych w tworzeniu piękna. Bo żeby się przebić na ogólnopolskim rynku, trzeba zaskakiwać czymś nowym, efektownym, poruszać i wzruszać. Każdy taniec to inna forma i emocje. Kostium jest odbiciem, symbolem przekazu. Taniec wymaga wizualnej oprawy. A na to potrzeba pieniędzy. Często się zmagam z biurokracją. Ale taniec ma moc i kruszy twarde serca innych. Pomysły biorę z życia, obserwuję poruszanie się ludzi, zwierząt, kwiatów i zjawisk w przyrodzie. A muzyka podpowiada mi ton i rytm. Wtedy wiruję z innymi jak promienna drobinka w przestrzeni.
Być może znajdzie się sponsor, który z okazji 10-lecia GRACJI nieco ulży zespołowi a głównie jego instruktorce w zdobywaniu funduszy potrzebnych na pokrycie kosztów wyjazdów, wynajem sal do ćwiczeń oraz strojów? Jeśli tak – chętnie przekażemy potrzebne do kontaktu dane. A tymczasem gratulujemy pięknego jubileuszu i życzymy dalszych długich lat radości ze wspólnego tańczenia!