Między gęstymi lasami, zalesionymi wzniesieniami a spokojnymi wodami jezior, kryje się miejsce, które łączy w sobie ponad 600 lat historii, piękno przyrody i nutę tajemnicy. Krąg, niewielka wieś położona nieopodal Polanowa na Pomorzu Środkowym, skrywa gotycki zamek, który przetrwał wojny, pożary, ludzką bezmyślność i czas. Dziś jego odbudowana bryła, otoczona zabytkowym parkiem, przyciąga nie tylko pasjonatów historii, ale i tych, którzy szukają malowniczych zakątków z duszą.
To właśnie tutaj, pomiędzy dwoma jeziorami, w 1414 roku rozpoczęła się historia zamku. Początkowo pełnił funkcję strażnicy i domu myśliwskiego dla książąt pomorskich, później zmieniał się jak kostium aktora – z gotyckiego zamku w renesansową rezydencję, a następnie w XIX-wieczną siedzibę rodową z nutą romantyzmu. Jego najstarsze fragmenty – piwnice ze strzelnicami we wschodniej ścianie – pamiętają jeszcze czasy średniowiecza.

Każda kolejna epoka odciskała tu swój architektoniczny ślad. Około 1580 roku renesansowy duch objął całą budowlę – do istniejącej części dobudowano nowe skrzydła, wzniesiono cztery baszty i charakterystyczną attykę, przypominającą styl Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Niestety attyka nie przetrwała – została poświęcona na rzecz kolejnego piętra. W XIX wieku powstało reprezentacyjne, neorenesansowe skrzydło oraz malownicze tarasy z ozdobnymi schodami i bramą wjazdową.
Ale Krąg to nie tylko cegła i kamień. To także opowieści – i to takie, które wywołują dreszcz emocji. Jedna z najciekawszych dotyczy kaplicy zamkowej, skromnego kościółka, który stoi tuż obok zamku. Według legendy, jeden z hrabiów von Podewils –
ród ten przez wieki władał Kręgiem – był okrutnym panem. Gdy jego syn wyrzucił starego pasterza z dworu, starzec otrzymał pomoc… z zaświatów. Dzięki interwencji zmarłego hrabiego i magicznemu znakowi – brzozie, która wyrosła na dachu kaplicy – odzyskał miejsce na dworze, a młody dziedzic przeżył duchową przemianę. Legenda żyje tu do dziś, a widok kościółka, w którym znajdują się dwa imponujące sarkofagi barokowe i renesansowe wyposażenie, potrafi przenieść zwiedzającego w zupełnie inny wymiar.
Wędrówka po zamku i jego okolicach to nie tylko spotkanie z historią. To także obcowanie z naturą. Obiekt otacza zabytkowy park o powierzchni
2,6 hektara, który rozciąga się aż do brzegów Jeziora Zamkowego – niemal idealnie okrągłego akwenu, mieniącego się zielenią i błękitem, zależnie od pory roku. Od strony południowej park oddziela od drogi kamienny mur – niemy świadek dawnych czasów.

Jezioro, park, leśne ścieżki i pagórki wokół Kręgu to wymarzone miejsce na spokojny spacer, fotograficzną wyprawę lub rodzinny piknik. Słychać tu nie tylko śpiew ptaków, ale i ciszę – tę prawdziwą, leśną, którą trudno znaleźć gdzie indziej. Nietrudno wyobrazić sobie, jak wśród tych drzew dawni właściciele zamku polowali na jelenie lub po prostu wypoczywali, słuchając szelestu liści i plusku wody.
Historia Kręgu to również opowieść o upadku i odrodzeniu. W marcu 1945 roku zamek został ostrzelany, spalony i zdewastowany. Przez lata stał jako ruina – opuszczony, pusty, zamieszkały jedynie przez nietoperze. Miał zostać rozebrany, ale dzięki protestom mieszkańców i determinacji konserwatora zabytków, udało się go ocalić. W 1953 roku rozpoczęła się odbudowa, która przywróciła mu dawny blask. Dziś służy jako hotel i miejsce wydarzeń kulturalnych – zamek tętni życiem, ale nie traci swego klimatu.
Krąg to miejsce, które nie narzuca się swoją obecnością. Nie znajdziemy tu tłumów i pamiątkarskich straganów. To przestrzeń, która nagradza uważnych – tych, którzy potrafią zatrzymać się i spojrzeć w przeszłość. A może nawet dostrzec cień pasterza i dziwną brzozę na kościelnym dachu.
Jeśli szukasz miejsca, gdzie historia żyje w murach, legenda w powietrzu, a natura w harmonii z człowiekiem – Krąg z pewnością wart jest odwiedzenia.





















