„Czerwień to miłość, fiolet – pożądanie. Żółty – jestem zainteresowany – a ty? Różowy – chętnie, ale bez stosunku. Pomarańczowy – dasz radę” – tak nastoletni Frank, serialowy syn policjanta Luka tłumaczy ojcu znaczenie koloru serduszek pod zdjęciem 13-letniego Jamiego, podejrzanego o zamordowanie koleżanki. Chce pokazać ojcu, że policja błędnie interpretuje komentarze na social mediach podejrzanego. Serduszka nie oznaczają, że główny bohater jest bardzo lubiany, są wyrazem poparcia dla hejtu, który na jego temat rozsiewa koleżanka. W hejt zaangażowana jest niemal cała szkoła. Nowa produkcja Netfliksa „Dojrzewanie” precyzyjnie pokazuje wpływ hejtu na zachowanie hejtowanego oraz jego następstwa.
Z ogromnym zatem zdumieniem słuchałam radiowej audycji, w której to przedstawiciele naszej koszalińskiej oświaty, wypowiadając się na temat hejtu w szkole, używali sformułowań „u nas tego nie ma” albo też „za moich czasów tego nie było”. Choć rozmówcy podkreślali jakość kształcenia, inteligencję uczniów oraz ich dobry kontakt z ciałem pedagogicznym, miałam poczucie, że kompletnie nie wiedzą, co się zadziewa w ich placówkach.
W praktyce psychologicznej miałam okazję rozmawiać z młodzieżą z niemal wszystkich koszalińskich szkół średnich, a szkolny hejt był stałym bywalcem rozmów. Ułudą jest więc myślenie, że hejt dotyczy „gorszych szkół”, a w „lepszych” go nie ma. Moje obserwacje pokazują, że nie ma szkoły bez hejtu. A im „mądrzejsze” dzieci, tym hejt przybiera lepiej zawoalowane, zintelektualizowane formy. Dla niewtajemniczonych jest niemal niezauważalny. Zatem drodzy rodzice i nauczyciele, jeśli uważacie, że hejt to „marketingowo nadmuchany balon”, proponuję szybko zmienić myślenie. Być może właśnie w tym momencie wasze dziecko, wasz uczeń doświadcza najtrudniejszych chwil w swoim życiu. Bowiem należy pamiętać, że nastolatek niczego nie boi się tak mocno, jak rówieśniczego odrzucenia.
Hejt – co to w ogóle jest?
Hejtem są wszystkie działania związane z poniżaniem, obrażeniem, ośmieszaniem, krytykowaniem, zastraszaniem drugiej osoby w sieci i nie tylko. Krótko mówiąc pod hejtem kryje się deprecjacja, dominacja i nienawiść. Mocne, czyż nie? Choć młodzi ludzie często hejtując myślą, że są zabawni, świetni, atrakcyjni, to tak naprawdę są o krok od przekroczenia cienkiej granicy pomiędzy byciem gwiazdą socjometryczną, a staniem się opresyjnym oprawcą. Często nie wiedząc, że hejt jest przestępstwem podlegającym według kodeksu karnego karze grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności, dokonują agresji na koleżance lub koledze przy poklasku lub milczącej akceptacji innych. Należy pamiętać, że hejtem jest także uczestniczenie w grupach, gdzie do niego dochodzi, kolportowanie hejtu oraz bierne przyglądanie się.
A tak konkretniej, co oni tam hejtują?
O czym jest hejt – ano często dla dorosłych o niczym. 13-letni Jamie stał się pośmiewiskiem, po tym jak na social mediach napisano, że na zawsze zostanie prawiczkiem. Z perspektywy rozumu jawi się pytanie: o co chodzi? Chłopak ma 13 lat – zarzut absurdalny! Wszyscy o tym wiedzą, ale dla młodego człowieka naśmiewanie się z jego seksualności jest niesamowitym poniżeniem. Wyśmiewanie jest w pierwszej trójce przyczyn podejmowania prób samobójczych u młodzieży pomiędzy 14. a 18. rokiem życia (badania przeprowadzone przez Akademickie Centrum Psychologiczne Uniwersytetu Gdańskiego w 2021 r). Młody człowiek nie wie, w jaki sposób ma powiedzieć o swoich doświadczeniach rodzicom. Boi się, że zostanie zbagatelizowany, albo, co gorsza, wyśmiany po raz drugi.
Dlaczego nikt nic nie zrobił?
Kiedy dochodzi do tragedii, do samobójstwa młodego człowieka, to pytanie pada niemal wszędzie. Problemem jest to, że nastolatkowie widzą, wiedzą, że jest, ale nie reagują. Nikt nie chce się narażać. Nie czują też, że otrzymają wystarczającą pomoc. Nie wiedzą, do kogo pójść. Nie maja też gwarancji anonimowości. Droga od obrońcy do hejtowanego jest dynamiczna. W sposób idealny pokazuje to estoński film z 2007 roku „Nasza Klasa”, w którym to w obronie prześladowanego Josepha staje biorący wcześniej udział w hejcie Kaspar. Historia, oparta na faktach, kończy się tragicznie, ofiary przemocy dokonują samosądu na terenie szkoły. A świat znowu pytał – jak to się mogło zdarzyć?
Zatem kiedy mówimy „u nas tego nie ma”, otwórzmy szeroko oczy. Im mniej widzimy, tym więcej go jest.
I tu pojawia się nieodzowna część hejtu, czyli skutki. A skutki są mocne, a czasami tragiczne. Od obniżenia poczucia własnej wartości do samookaleczeń, wycofania się z życia szkolnego. rezygnacji z edukacji, kończąc na samobójstwach i morderstwach w afekcie.
Konsekwencje nie zamykają się w klamrze czasu lat szkolnych. Doświadczane poniżanie idzie z człowiekiem w dorosłość. Ma wpływ na obraz siebie, na budowanie relacji międzyludzkich, postrzeganie świata. Może wpływać na naszą otwartość, podejmowanie wyzwań albo też wykształcenie nieprawidłowych postaw społecznych w przyszłości.
Moje dziecko tego nie robi!
System rodziny to pierwsze miejsce, gdzie o hejcie i jego skutkach powinno się otwarcie rozmawiać. Problem polega na tym, iż rodzice uważają, że to zjawisko nie dotyczy ich latorośli. O ile szybko potrafią wyobrazić sobie swoje dziecko jako ofiarę, to już dopuszczenie myśli, że „moje dziecko” jest sprawcą lub inicjatorem hejtu, jest rodzicom obca. Gdybym zaproponowała ćwiczenie polegające na wyobrażeniu sobie, jak wygląda statystyczny hejter/hejterka, w głowach wielu z państwa pojawiłby się zapewne jakiś wyrośnięty nastolatek o groźnym wyglądzie lub dziewczyna, w zbyt mocnym makijażu, w za krótkiej sukience. Tak coś pomiędzy stylem gotyckim, a japońską mangą, czyż nie? A prawda jest okrutna. To są najczęściej śliczni, mądrzy chłopcy z twarzą cherubinka oraz zdolne dziewczynki z oczami anioła.
W serialu “Dojrzewanie” mordercą jest śliczny chłopczyk, z „normalnej” rodziny. Hejterką zaś blondyneczka o pięknych, błękitnych oczach. Chce się rzec: „kto by pomyślał?”
A przecież dzieci słyszą rozmowy dorosłych: w jaki sposób, jakimi słowami wyrażają swoją opinię na temat innych: pracodawcy, koleżanek, członków rodziny. Obserwują, jak z domowych imprez wyklucza się poszczególnych „niewygodnych” członków.
Zauważają zachowania mamy, taty w sklepie, w samochodzie. Widzą, w jaki sposób w rodzinie rozwiązywane są konflikty. Stąd biorą swoje modelowe wzorce, które powielają dalej.
Szkoła – miejsce, gdzie problem eskaluje.
Dzisiejsze placówki edukacyjne kochają wizerunek „bezpieczna szkoła”. Skoro nikt nie zgłasza problemu, oznacza, że on nie występuje. Nie zdają sobie sprawy, że właśnie nauczyciele bywają nieświadomymi przyczynkami do szkolonego hejtu. „Niewinne” uwagi nauczycieli, drobne złośliwości, komentarze, gesty, napędzają machinę hejtu u młodzieży. Brak zdecydowanych działań, reagowanie z reguły w sytuacjach skrajnych, zrzucanie wszystkiego na rodziców, tak jakby oba systemy, szkolne i rodziny, były przeciwko sobie. Kiedy w szkole zadziewa się hejt, paradoksalnie dochodzi do wzmocnienia nieprawidłowych zachowań. Hejter zaczyna być stygmatyzowany, poniżany i najchętniej usunięty ze szkoły. A przecież tak naprawdę pod hejterstwem kryje się drugie dno. Trudności rodzinne, odrzucenie, samotność i strach. Powołanie zespołu wychowawczego, objęcie opieką psychologiczną, może pozwolić na wypracowanie prawidłowych postaw u młodego człowieka. Może też pokazać innym uczniom, że rozwiązanie jest możliwe dla obu stron. Prawidłowa interwencja często zmienia trajektorię przyszłości młodych ludzi. Nie zapominajmy, że z młodocianymi sprawcami przemocy należy pracować.
Widzisz hejt – reaguj!
Bez względu na to, kim jesteś: uczniem, nauczycielem, rodzicem – reaguj. Nie przechodź obojętnie. Pamiętaj! Reakcja nie oznacza konfrontacji ze sprawcą czy sprawcami. Zrób to, co jest dla ciebie możliwe.
- Daj wsparcie – rozmawiaj, wspieraj, bądź otwarty na pomoc. Czasami zwykłe: „jestem” jest wystarczające dla osób doznających znęcania.
- Uświadamiaj – że to, co mówią hejterzy najczęściej mówi o nich samych, a nie o osobie doświadczającej przemocy. W szerszej skali dla innych ludzi to nie ma znaczenia, co o tobie pisze hejter. Negują takie postawy, ale często nie wiedzą, co mogliby z tym zrobić.
- Poproś o pomoc psychologiczną. Doświadczony interwent pomoże poukładać się z trudnościami. Być może po wizycie problem przestanie być aż tak trudny.
- Zgłaszaj – w szkole, w rodzinie, w przypadku poważnych nadużyć – na policji. Pamiętaj, że hejt jest przestępstwem.
- Nie bierz udziału – wypisuj się z grup, w których dochodzi do przemocy. Nie komentuj, nie lajkuj, nie serduszkuj, nie repostuj.
Użyteczne numery:
116 111 – telefony zaufania dla dzieci i młodzieży
112 – zawsze w sprawach nagłych (w tym kiedy wiesz, że ktoś właśnie chce odebrać sobie życie)
Autorka jest psychologiem, psychotraumatologiem, psychoterapeutą, certyfikowanym terapeutą terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach. W swojej pracy łączy pasję, jaką jest psychologia, z wieloletnim doświadczeniem pracy z ludźmi w organizacji.
Na co dzień pracuje w Poradni z Sercem, Zwycięstwa 238 w Koszalinie oraz
spotkasz ją na @psycholog.koszalin