Ósmy marca to data, która nie umknie nikomu. Związana z Dniem Kobiet, obchodzona od dziesięcioleci, wiąże się z tradycją wręczania kwiatów. Choć święto ma radosny charakter, istnieje też mniej pozytywne oblicze. Dla wielu kobiet to jedynie symboliczny gest, który ginie wśród codziennych trosk i nie skłania do głębszej refleksji nad rolą kobiet w społeczeństwie. Zapytaliśmy kobiety w różnym wieku o to, jak zmienił się Dzień Kobiet na przestrzeni lat. W trakcie rozmowy wybrzmiały jednak kwestie wykraczające poza zmiany w polskich obyczajach. Wnioski, do których doprowadziły nasze rozmowy, nie są tak kolorowe, jak bukiety kwiatów. Wyłania się z nich najważniejsza myśl: o kobietach należy mówić, ale najlepiej, aby to one same zabierały głos i mówiły o sobie. W związku z tym postanowiliśmy zadać pytanie o to, jakie przesłanie kobieta chciałaby usłyszeć w dniu takim jak 8 marca. Zachęcamy również czytelniczki do poszukiwania odpowiedzi na to niełatwe pytanie i zapraszamy każdego czytelnika, niezależnie od płci i wieku, do lektury oraz głębszej refleksji.
Teresa Stangret
Właścicielka przedsiębiorstwa Mixstal
Obchodzenie Dnia Kobiet w Polsce na przestrzeni lat przeszło sporo zmian. Kiedy w 1980 roku pracowałam jako sekretarka w Unimie, pan dyrektor z kwiatami osobiście przychodził do każdej z pracowniczek. Pamiętam, że miał ze sobą goździki i te sławetne rajstopy. Podczas pracy organizowano nawet poczęstunki i występy, co dziś zdarza się rzadko. To było naprawdę miłe z jego strony – dbał o to, by Dzień Kobiet był rzeczywiście dniem dla nas. Dlatego wspominając tę tradycję jako przedsiębiorca, decyduję się na obdarowywanie swoich pań. Oczywiście nasi panowie zawsze zadbają o kwiaty, a rok temu przygotowali nam nawet niespodziankę. Co roku dostawałyśmy bukiety, ale tym razem, nawiązując do znanej tradycji, dostałyśmy po jednym goździku i rajstopy, co było dużym zaskoczeniem. I to nie byle jakie, bo celowo wybrali te najbrzydsze, w foliowym woreczku, które ponoć znaleźli w kiosku. Dziś się z tego śmiejemy, ale kiedyś dostanie rajstop to był taki mały powód do radości, zwłaszcza w czasach, kiedy dawało się je do repasacji. Wówczas taki prezent dla kobiet był naprawdę wspaniałą rzeczą.
Kiedy myślę o Dniu Kobiet, to widzę również, że kiedyś obchodziło się go bardziej uroczyście. Teraz ta tradycja trochę zanika, a w dodatku niektórzy mówią, że to święto ma korzenie w czasach komunistycznych i powinniśmy od niego odchodzić. Osobiście sądzę, że ten dzień wciąż zasługuje na obchodzenie i to w sposób uroczysty, ponieważ kobiety naprawdę na to zasługują. Zawsze mamy na swojej głowie wiele obowiązków. Sięgając pamięcią w przeszłość, mogę powiedzieć, że nasze życie nie było łatwe –
łączyłyśmy pracę z obowiązkami w domu i dbaniem o rodzinę. W czasach mojej młodości nie mieliśmy takich udogodnień jak dzisiaj. Na przykład wiele osób, w tym ja, nie miało samochodu, więc wracając z pracy musiałyśmy robić zakupy i jakoś sobie z nimi radzić. Do dziś na naszych barkach zawsze spoczywa wiele obowiązków. Dlatego dzień 8 marca był tak miłym momentem, odskocznią od codziennych zadań.
Wiele się zmieniło od lat osiemdziesiątych. Kobiety są dzisiaj bardziej samodzielne i mogą prawie na równi z mężczyznami uczyć się i pracować. To niewątpliwie krok w dobrym kierunku, ale mając 73 lata, czuję nostalgię za dawnymi czasami. Tęsknię za Dniem Kobiet, który był nie tylko okazją do wręczania prezentów, ale także do wspólnego spędzania czasu, miłych słów i uśmiechów. Pamiętam dobrze mojego brata, który co roku jeździł z kwiatami osobiście do każdej z moich sióstr, a było nas cztery, do szwagierek i oczywiście do mamy. Dzisiaj w znacznej większości przesyłamy sobie życzenia w formie wirtualnej przez wiadomości SMS-owe czy e-maile, które bardzo łatwo jest wysłać bez większego zaangażowania. Moim zdaniem takie życzenia w telefonie stały się bardzo nieeleganckie. Wolałabym je dostać osobiście, a gdybym miała wybierać, co chciałabym usłyszeć, to byłoby to życzenie zdrowia, które jest dla mnie teraz najważniejszą wartością w życiu.
Zuzanna Szczepańska
Projektantka mody
Pamiętam od dziecka, że w czasie Dnia Kobiet kwitły tulipany i było ich pełno w sklepach oraz kwiaciarniach, więc to one najbardziej kojarzą mi się z tym świętem. Sama zawsze dostawałam tulipany i myślę, że jest to miły i czuły gest. Do dziś także pamiętam ten dzień, w którym dostałam tulipany od chłopca w przedszkolu. Uważam, że jest to wyjątkowy dzień dla kobiet, ponieważ czasami zapominamy, czym tak naprawdę on jest i dlaczego go świętujemy. Przede wszystkim ważny jest w tym przypadku aspekt historyczny i wspomnienie tego, że kobiety uzyskały prawo głosu i wyszły z domu. Często w kontekście modowym przywołuję pewne wydarzenia, w których kobiety zaczęły „walczyć”, manifestując to swoim ubiorem. Zaczęły nosić szerokie marynarki oraz garnitury, by podkreślić swoją pozycję w świecie biznesu, czego świetnym przykładem jest Margaret Thatcher, premier Wielkiej Brytanii w latach 1979-1990, zwana „Żelazną Damą”. Zatem warto świętować ten dzień, aby docenić kobiety w naszej historii oraz to, ile zrobiły i do czego się przyczyniły. O kobietach zasłużonych w świecie mogłabym opowiadać jeszcze bardzo długo, bo ich liczba jest naprawdę znaczna, choćby Królowa Elżbieta, Michelle Obama, Jacqueline Kennedy.
Świętowanie Dnia Kobiet bardzo zmieniło się na przestrzeni lat. W czasach PRL-u był on związany z ulicznymi manifestacjami, strajkami, ale nie zapominajmy, że również z wręczaniem goździków i rajstop. Takich działań emancypacyjnych dzisiaj nie ma lub jest zdecydowanie mniej i nie jest o tym tak głośno jak kiedyś. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych kobiety nadal wychodzą na ulice, by mówić o swoich prawach czy nierówności płac. W Polsce przyjęła się inna tradycja, a co za tym idzie, inny sposób świętowania – nie jest on tak „głośny” i brakuje mu głębszego przekazu; ulice nie są zamknięte, a kobiety nie protestują. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale jednak Polki w inny sposób pokazują swoją siłę w świecie. Teraz to święto kojarzy się nam z kwiatami i prezentami, z miłymi gestami oraz świętowaniem pozbawionym głębszych przemyśleń.
Uważam, że zmienił się sposób podejścia do tego dnia, ale sama idea pozostaje niezmieniona. Nadal chcemy być dostrzegane w tym świecie. Może już nie protestujemy tak mocno, ponieważ mamy prawo głosu, a nasze potrzeby nie są pomijane w społeczeństwie, jak miało to miejsce w przeszłości, choć zdarzają się wyjątki. W związku z tym Dzień Kobiet zdecydowanie nabiera nowego znaczenia w kontekście zmieniającego się podejścia najmłodszego pokolenia kobiet. Młode kobiety, wchodząc w dorosłość, postrzegają ten dzień nie tylko jako okazję do otrzymywania kwiatów i życzeń, ale przede wszystkim jako moment refleksji nad równością, niezależnością i zmianami społecznymi. Zmiany te dla wielu z nich to przede wszystkim rozwój osobisty, walka o własne marzenia i podkreślenie swojej wartości w świecie zawodowym i prywatnym. Ważne jest zwiększenie reprezentacji kobiet w mediach i kulturze, a także promowanie inicjatyw społecznych i politycznych. Coraz częściej pojawiają się panele dyskusyjne, kampanie społeczne i inicjatywy wspierające kobiety, które ja z całego serca popieram. Poruszają one problemy zwalczania stereotypów, zwłaszcza w miejscu pracy, co może przyczynić się do równości. Ponadto należy również wspierać kobiety w rolach, które są stereotypowo uznawane za „męskie”. W tym przypadku wydaje mi się, że aspekty zawodowe są wciąż najbardziej zdominowane przez mężczyzn. Nie sądzę jednak, że kobieta nie może być równie dobrym kapitanem lub prezesem dużej firmy, co mężczyzna. Bardzo chciałabym, abyśmy my, kobiety, były traktowane tak samo dobrze jak mężczyźni w świecie biznesu. Krąży takie powiedzenie, że za każdym mężczyzną sukcesu stoi kobieta, i myślę, że jest w tym dużo prawdy.
W taki dzień jak 8 marca chciałabym usłyszeć: „Nie bójcie się mówić”. Nie możemy być zdominowane przez mężczyzn ani uzależnione od ich decyzji. Realizujmy swoje pragnienia i marzenia, pracujmy nad sobą każdego dnia, żeby być lepszą wersją siebie. Niech każdy dzień będzie dla nas wyjątkowy, nie tylko Dzień Kobiet, ponieważ zasługujemy na to, aby być doceniane. Siła jest kobietą, a my nią jesteśmy. Osobiście nie boję się wyzwań, od tych małych spraw do tych dużych. W życiu robię to, co trudne, by stać się wojowniczką. Nasze prababcie walczyły o to, byśmy miały prawo głosu, abyśmy mogły wyjść z domu i pójść do pracy. Dzień Kobiet to historyczne i warte upamiętnienia święto, które uważam za istotne ze względu na doświadczenia naszych przodkiń oraz szacunek do nich. To dzień, w którym kobiety mogą czerpać wzajemną inspirację i wspierać się. Dlatego też powinniśmy mówić, powinniśmy namawiać kobiety i wspierać je w działaniach w przestrzeni publicznej. Kobiety są równie ważne i mają prawo mieć wpływ na własne życie, rozwijać się, robić karierę, dążyć do sukcesu, być bardziej zauważone w tym świecie, udzielać wywiadów, dawać opinie i otwarcie mówić. Jest to bardzo potrzebne dla nas samych, kobiet.
Katarzyna Maria Zawadzka
Aktorka i trenerka wystąpień publicznych
Dorastając w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, nie sposób nie wspomnieć o tych osławionych goździkach i rajstopach, których zawsze brakowało. Pamiętam, jak z wielkim entuzjazmem podchodziło się do Dnia Kobiet – to był czas, kiedy ludzie naprawdę się angażowali, obdarowując panie w swoim otoczeniu. Teraz mam wrażenie, że wraz z odejściem ustroju komunistycznego to święto straciło na znaczeniu. Dalej jest to pewnego rodzaju miły gest ze strony mężczyzn, choć dziś to i kobiety kobietom wręczają podarunki, przerywając codzienną monotonię. Cieszę się, że pamięta się też o dziewczynkach. Dziś, kiedy tata kupuje bukiet dla mamy, nie zapomina również o kwiatku dla córki. Kiedyś ten dzień obchodzono tylko w gronie dorosłych. Mimo to wciąż pozostaje to raczej jedynie miłym akcentem w patriarchalnym społeczeństwie. Wydaje mi się, że jako kobiety nadal musimy walczyć o większe prawa, uznanie i równouprawnienie w różnych dziedzinach życia. Niestety za tymi gestami ze strony mężczyzn nie idą poważne rozmowy na temat rzeczywistej sytuacji i roli kobiet w społeczeństwie ani tym bardziej zmiany. Byłoby wspaniale, gdyby kobiety mogły czuć się szanowane i doceniane, z szansą na rozwój oraz swobodę wyboru, nawet jeśli natura nas różni i stworzyła nas do odmiennych zadań. W tym kontekście przychodzi mi na myśl skecz polskiego kabaretu Hrabi, przedstawiający Dzień Mężczyzny, który w sposób karykaturalny i wyolbrzymiony, charakterystyczny dla kabaretu, pokazuje, jak bardzo obchodzenie Dnia Kobiet może być płytkie.
Kiedy porównuję sytuację kobiet kiedyś i dzisiaj, to z jednej strony rzeczywiście widać, że mają teraz znacznie więcej możliwości. Z drugiej jednak strony wciąż wiele z nich czuje się pod pewnym wpływem mężczyzn i męskiego świata, który przejawia się w polityce, kulturze czy religii, gdzie niestety często dominuje męska wyższość. Oczywiście z polskiej perspektywy możemy dostrzec, że jesteśmy stosunkowo uprzywilejowane, w odróżnieniu od wielu innych narodów. Pamiętam, gdy byłam w Iranie z zespołem teatralnym. To było naprawdę trudne doświadczenie – podróż pozostawiła we mnie ślad na długo. Niewyobrażalne jest, że tam mężczyzna, na przykład, nie wsiądzie do windy z kobietą, tylko dlatego, że jest kobietą, nie mówiąc już o nawiązaniu kontaktu w przestrzeni publicznej. Niejednokrotnie czułam, będąc w Iranie, że jestem gorsza, bo moja płeć jest gorsza. A do tego jeszcze dochodził wymóg zakrywania włosów i noszenia spódnicy przynajmniej za kolano, nałożonej na długie spodnie. Nie wspomnę już, że kobiety miały zakaz korzystania z hotelowej strefy SPA. Po takich przeżyciach czułam się okropnie, a najcenniejsze w tym wyjeździe było dla mnie uświadomienie sobie, jak źle kobiety na świecie mogą być traktowane.
Jestem osobą, która zdecydowanie ma swoją wizję i nie lubi podążać za ustalonymi schematami. Dlatego w Dzień Kobiet, z przekory, nie czekam na kwiatka – zamiast tego kupię sobie cały bukiet następnego dnia. W swoim życiu prywatnym nie ulegam wymaganiom, jakie narzucają mi standardy kobiecości. Wiele jest wyborów w moim życiu, które przez część społeczeństwa nie byłyby aprobowane. Pomimo tego jestem osobą, a w tym i kobietą, która się tym nie przejmuje i działa po swojemu. Obecnie nie odczuwam wpływu nakazów dotyczących kobiet ani presji społecznej, z którą potrafię się skutecznie uporać i udzielać wsparcia osobom, które zgłaszają mi taką potrzebę. Na co dzień, przy okazji organizowania swoich warsztatów rozwoju przez aktorstwo czy konsultacji indywidualnych, pracuję między innymi nad zmianą myślenia i podwyższeniem poczucia własnej wartości kobiet. Chcę, żeby miały siłę osiągać swoje cele, aby zobaczyły, gdzie leżą te ograniczenia, które ktoś im narzucił, a od których można się uwolnić. Niestety obserwuję, że nierzadko kobiety wzajemnie się nie wspierają. Według mnie kobieta, która nie jest przychylna wobec innych kobiet, postępuje w ten sposób, ponieważ sama przyswoiła wartości patriarchalne, choć nie ma świadomości tego. Drażni ją wówczas dostrzeganie, że w kobiecym świecie można inaczej. To, co możemy dzisiaj zrobić, to przestać skupiać się na walce z męskim światem, a zacząć wzmacniać kobiety – aby jedna kobieta drugiej kobiecie pomagała rosnąć w siłę.
Zastanawiając się jednak nad głębszym przekazem, który chciałabym usłyszeć w Dzień Kobiet, myślę, że nie chciałabym usłyszeć nic. Jak śpiewa Maryla Rodowicz w „Polskiej Madonnie”, to byłby tylko bełkot, który nic za sobą nie niesie. Poza tym słowa to tylko słowa, za pomocą których można powiedzieć wszystko i wszystko obiecać. A dla mnie istotne są czyny, jak powiedziała Meryl Streep, cytując Margaret Thatcher, w jednym ze swoich przemówień: „Jeśli chcesz, żeby o czymś mówiono, poproś mężczyznę. Jeśli chcesz, żeby coś zostało zrobione, poproś kobietę”. Więc byłoby fantastycznie, gdybym na przykład usłyszała w mediach, że z dniem 8 marca 2025 roku została uchwalona ustawa, która mówi o tym, że każda kobieta ma bezwzględne i niezbywalne prawo do decydowania o własnym ciele i życiu, albo gdyby pojawiła się informacja, że rząd tego dnia wprowadza w życie realne wsparcie materialne i psychologiczne dla samodzielnych mam w Polsce.
Dorota Róża Chałat
Radna i prezeska stowarzyszenia Era Kobiet
Dzień Kobiet to dla mnie szczególny moment, który kojarzy się z refleksją nad osiągnięciami i wyzwaniami, jakie stoją przed kobietami na całym świecie. To święto przypomina o długoletniej walce o równouprawnienie i konieczności dalszych działań na rzecz praw kobiet. Dla wielu z nas, kobiet, dzień ten jest nie tylko okazją do celebracji, ale także do przypomnienia, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w kwestii równości płci. Czy warto świętować Dzień Kobiet? Zdecydowanie tak! Jest to doskonała okazja, aby podkreślić znaczenie solidarności wśród kobiet i zwrócić uwagę na problemy, z którymi nadal się borykają. To także moment, aby zainspirować do działania i wesprzeć kobiety w ich codziennych wysiłkach. Świętowanie tego dnia może również przyczynić się do zwiększenia świadomości społecznej na temat nierówności płci, zmuszając nas do zastanowienia się nad tym, jak możemy wspólnie budować bardziej sprawiedliwe społeczeństwo.
Stowarzyszenie Era Kobiet, którego jestem prezeską podkreśla, że warto mówić o kobietach przez cały rok, nie tylko 8 marca. W tym roku, wzorem poprzedniego, organizujemy Tydzień Kobiet na Dzień Kobiet z wieloma różnorodnymi warsztatami wzmacniającymi. Codzienna praca na rzecz wspierania i edukowania kobiet jest kluczowa, ponieważ każda z nas zasługuje na najlepsze warunki do życia i rozwoju. Działając na rzecz kobiet przez wszystkie dni roku, możemy realnie wpłynąć na poprawę ich sytuacji, zarówno społecznej, jak i zawodowej. Wspieranie kobiet to inwestycja w lepszą przyszłość dla nas wszystkich. Działajmy razem, aby każda kobieta mogła cieszyć się równymi szansami przez cały rok.
Z okazji Dnia Kobiet chciałabym usłyszeć przesłanie pełne siły i inspiracji, które podkreślą naszą niezłomność, determinację i wyjątkowość. Chciałabym, aby media przypominały nam, że jesteśmy zdolne do osiągania wszystkiego, o czym marzymy, i że nasz głos ma ogromne znaczenie. Warto, aby zwrócono uwagę na konieczność wspierania się nawzajem oraz dążenia do równości w każdej dziedzinie życia. Chciałabym również usłyszeć, że nasze codzienne wybory i działania mają wpływ na przyszłe pokolenia, dlatego warto działać z odwagą i pewnością siebie. Na koniec, dobrze byłoby usłyszeć podziękowania za wszystkie role, jakie pełnimy – jako matki, córki, przyjaciółki, liderki. Wszystkie jesteśmy nieocenione.
Natalia Kowalik
Kierowniczka biura Północnej Izby Gospodarczej
8 marca – Dzień Kobiet to dla mnie nie tylko symboliczna data, ale przede wszystkim czas refleksji nad tym, jak ważne jest docenianie kobiecych osiągnięć i ich obecności w różnych dziedzinach życia. Nie chodzi o powierzchowne gesty, lecz o autentyczne uznanie tego, jak wiele kobiety wnoszą do świata nauki, kultury czy biznesu. Mówiąc o sukcesach kobiet, ich pasjach i wytrwałości, inspirujemy kolejne pokolenia i pokazujemy, że każda z nas ma w sobie siłę, by sięgać po więcej. Szczególnie ważne jest dla mnie, aby to kobiety wzajemnie dostrzegały i doceniały swoje osiągnięcia, ale też potrafiły cieszyć się własnymi sukcesami, nie umniejszając ich wartości. To właśnie dzięki temu tworzymy przestrzeń, w której każda z nas może się rozwijać i odważnie realizować swoje cele.
Świętowanie 8 marca nabiera prawdziwego znaczenia, jeśli staje się impulsem do wspierania i doceniania siebie nawzajem – nie tylko od święta, ale każdego dnia. Im więcej mówimy o naszych osiągnięciach, tym większą inspiracją stajemy się dla przyszłych pokoleń, dając im siłę i odwagę do działania. Chciałabym, aby przekaz 8 marca przypominał, że sukces ma wiele twarzy – to nie tylko wielkie osiągnięcia, ale też codzienna determinacja, wytrwałość i odwaga w byciu sobą.
Najbardziej motywujące byłoby usłyszeć, że nie musimy czekać na niczyje pozwolenie, by spełniać swoje marzenia. Że każda decyzja, każdy krok naprzód – nawet najmniejszy – ma znaczenie. I że wspierając siebie nawzajem, tworzymy świat, w którym każda z nas może rozwinąć skrzydła. Nie tylko 8 marca, ale każdego dnia.