Na przełomie XIX i XX wieku po europejskich salonach krążył zestaw pytań, z pozoru błahych, a jednak ukazujących głębię osobowości wypełniającego. Dwukrotnie odpowiadał na nie Marcel Proust, więc zyskał nazwę „Kwestionariusz Prousta”. Od tego czasu ewoluował
i doczekał się mnóstwa wariantów. Jednym z tych wariantów raczymy naszych czytelników.
Dźwięk, który lubię:
Dźwięk tykającego zegara, co nie znaczy, że lubię dźwięk budzika.
Nie ma domu bez… kotów. Odkąd są z nami koty z koszalińskiego schroniska, w domu jest miłość sierść i bałagan
Film, który poleciłabym znajomym:
Film “Niezłomni” (reż. Jonathan Jakubowicz) oparty na biografii światowej sławy francuskiego mima Marcela Marceau. Historia z czasu drugiej wojny światowej ukazana jako piękno-straszna baśń, w której artyzm kreatywność i człowieczeństwo ratuje życie wielu. Piękna opowieść, która kończy się dobrze. Czyli tak, jak lubimy.
Miejsce, do którego chciałabym pojechać:
Po szlaku Camino Primitivo w Hiszpanii, czeka na mnie droga portugalska. Plecak, kij w rękę i droga – moje ulubione spacery.
Z kim zjadłabym kolację marzeń i o czym byśmy rozmawiali:
Z przodkami. Z ludźmi z poprzednich pokoleń. Z tymi, którzy dali nam początek, zanim jeszcze przyszliśmy na ten świat. Chciałabym posłuchać historii ich życia, bo wierzę, że miały one wpływ na to, w jakim jestem miejscu dziś.
Mój obecny stan ducha:
Harmonia, spokój, spełnienie.
Ostatnia muzyczna fascynacja:
Mało słucham muzyki. Ostatnio bardziej ciekawi mnie cisza. To cisza jest dziś deficytem i luksusem. Chociaż nie zawsze łatwo nam ją wytrzymać.
W moim mieście najbardziej mi brak…
Nie patrzę na Koszalin z perspektywy braku, a raczej tego, co daje mi to miasto. Ale uważam, że zieleń jest architekturą przyszłości, więc cieszę się z każdego zielonego przystanku, z każdego oszczędzonego lub posadzonego drzewa. Nie wszędzie potrzebujemy kostki brukowej i betonu. Wszelkie tendencje i mody przemijają, a zieleń jest zawsze na czasie. Zielony Koszalin to dobry kierunek dla naszego miasta.
Szukam w ludziach…
Ludziom się przyglądam, ale szukam w sobie.
Miejsce lub czas, do którego chciałabym wrócić:
Dobrze mi w tym czasie, w jakim jestem teraz. Wszystko co wydarzyło się w przeszłości – nawet rzeczy bolesne i trudne – pracowały na mój rozwój i dzisiejsze dobre życie. Gdybym to wtedy wiedziała, może byłoby mi łatwiej.
Nałogowo zbieram:
Wspierające relacje, życzliwe rozmowy, dobre spotkania
Ostatnie zdjęcie w telefonie:
Syn, który usnął na macie do masażu obok mruczącego kota.
Odkrycie, które ostatnio zrobiło na mnie wrażenie:
Rozmowy pospektaklowe towarzyszące przedstawieniu “Solaris” w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Wspaniałe jest odkrywać, że teatr może być nie tylko miejscem do opowiadania abstrakcyjnych historii, ale również przestrzenią dialogu. Możliwość spotkania z widzami po “Solaris” zawsze mnie ciekawi i uszczęśliwia. Więc jeśli możecie zostać po spektaklu, to proszę, dajcie sobie tę możliwość.
Kiedy nie mogę zasnąć, najczęściej myślę o…:
Myślenie nie pomaga w zasypianiu. Pomaga medytacja. I ciepłe mleko.
Sport, którego chciałabym spróbować:
Czasem jestem łyżwiarką, czasem konnym jeźdźcem, czasem uczniem na capoeirze. Moją córka jest na etapie poszukiwania swoich pasji i czasem potrzebuje towarzystwa, więc tak sobie razem poszukujemy.
Czego ze swoich doświadczeń zawodowych nie zamieściłabym w swoim CV:
Absolutnie wszystkie prace, które wykonywałam, pomagały mi poznać siebie, swoje możliwości i wspierały mój rozwój. Śpiewanie na weselach czy praca w fabryce części samochodowych były dla mnie równie ważnym uniwersytetem wiedzy o człowieku jak praca na scenie.
W drugim życiu mógłabym być:
Po co mi drugie życie, skoro mam to? Jeśli lubisz swój płaszczyk, to nie wymieniasz go na nowy.
Przełamuję strefę komfortu:
Gdy jestem petentem w ważnej dla siebie sprawie. Trudno mi prosić i uważam, że nie jest to powód do dumy, dlatego próbuję zmienić tą postawę. Nasza codzienność opiera się na wzajemnej pomocy i współpracy i chcę się tego uczyć.
W wolnej chwili lubię:
Żyć bez presji czasu, bez zegarka, w swoim naturalnym rytmie. W łącznosci ze sobą i swoimi potrzebami: może słońce i spacer, a może jednak sen. Może wtulenie w bliską osobę, a może samotny wieczór ze zdjęciami sprzed lat. Życie nie zawsze musi być dla nas ciężkie. Obok trudności oferuje nam też niezliczoną ilość prezentów, przyjemności, doznań… Nie umiem ich wszystkich wymienić, ale chcę za nie każdego dnia dziękować.
Nie lubię u innych:
Jeżeli czuję, że coś drażni mnie u innych, to znaczy, że czas przyjrzeć się sobie. Może czuję się przy danej osobie zagrożona, gorsza, niespełniona, może zazdrosna, a może niewystarczająco doceniam siebie? Im bardziej jesteśmy zadowoleni ze swojego życia, tym mniej rzeczy denerwuje nas u innych. Najważniejsze więc jest objąć siebie.
Beata Niedziela
Aktorka. Na deskach Bałtyckiego Teatru Dramatycznego od 2008 roku. Wszechstronny talent pozwala jej wcielać się w role, które zapadają w pamięć widzom i krytykom teatralnym. Wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość. Ostatnio z rąk Prezydenta Tomasza Sobieraja odebrała nagrodę Orła, a na początku grudnia jej monodram w reżyserii Darii Kopiec „Solaris” wygrał w konkursie i plebiscycie o „Bursztynowy Pierścień”, pokonując 33 inne zgłoszone spektakle. Ponadto monodram został zakwalifikowany do ścisłego finału 49. Opolskich Spotkań Teatralnych “KLASYKA ŻYWA”, gdzie ze 118 zgłoszonych z całej Polski spektakli, wybrano 7 najlepszych. “Solaris” będą walczyć o Nagrode Główną im. Wojciecha Bogusławskiego w Opolu już w czerwcu.


