Zdarzają się wyjątkowe momenty w pracy muzealnika, kiedy puls przyśpiesza, a serce bije mocniej. Taka sytuacja zdarzyła mi się cztery lata temu, kiedy zgłosiła się do Muzeum Maria Piskier, mieszkanka ziemi koszalińskiej. Przyniosła ze sobą niezwykły przedmiot, który chciała podarować Muzeum w Koszalinie. Po wstępnej rozmowie wyjęła z torebki małe pudełeczko. Znajdowały się w nim dwa niezwykłe obiekty, które w młodości jako studentka, przypadkowo znalazła podczas pobytu na ziemi sandomierskiej i przez długi czas jeden z nich nosiła na co dzień. Z czasem uświadomiła sobie, że ta surowa w formie obrączka, ma niezwykły kontekst. Często zdarzało się bowiem, że zwracała uwagę rozmówców, przekonanych, że to musi być cenna pamiątka rodzinna związana z Powstaniem Styczniowym. Pani Maria przyznaje, że bardzo żałuje, że tak nie jest i stąd postanowiła, że tą historią podzieli się z Muzeum w swoim rodzinnym mieście. Obejrzałem oba przedmioty: pierwszy pierścionek w formie obrączki miał wygrawerowane inicjały MAR, a drugi bardziej surowy w wyglądzie, posiadał dookoła wygrawerowany napis –D: 25 – 27 LUT – 8 KWIE: 1861. Na szybko „przeszukałem” w głowie nasze muzealne zbiory i uświadomiłem sobie, że to będzie ten pierwszy, tak wyjątkowy artefakt – muzealium w naszych zbiorach. Kiedy pani Maria powiedziała, że chce te wyjątkowe pamiątki przekazać do Muzeum, jako najlepsze miejsce dla tak cennych historycznie artefaktów, tylko podkreśliło wyjątkowość tej chwili.

Warto przy tym podkreślić, że zbiory historyczne Muzeum to głównie obiekty pochodzące z tych ziem, Koszalina i środkowego Pomorza. Stąd przyjęcie takiego wyjątkowego obiektu, świadectwa polskiego czynu niepodległościowego i jego osobistych związków z rodziną koszalińską, otwierało nowy zbiór muzealny. Ziemia koszalińska z racji jej przeszłości, posiada niewiele śladów obecności uczestników polskich zrywów niepodległościowych okresu XIX w. Do najlepiej dotychczas rozpoznanych i udokumentowanych źródłowo wydarzeń związanych z walką Polaków o odzyskanie niepodległości, a szczególnie ich pobytem na ziemi koszalińskiej są: przemarsze polskich żołnierzy w trakcie kampanii pruskiej Napoleona z 1807 r. oraz pobyt i praca żołnierzy powstania listopadowego przy budowie drogi Koszalin – Kłos w latach 1833-1837(2).
Powstanie Styczniowe z lat 1863-1864 i jego ślady na ziemi koszalińskiej przede wszystkim w wymiarze historii rodzinnych współczesnych mieszkańców i zachowanych pamiątek dokumentujących udział ich przodków w tych wydarzeniach, pozostają słabo rozpoznane. W większości artefakty z tego okresu znalazły swoje miejsce w zbiorach muzealnych innych placówek lub pozostają w posiadaniu rodzin.
Stąd wyjątkowość biżuterii, jaka trafiła do koszalińskiego Muzeum i wielowymiarowy historyczny przekaz. Obiekt ten jest przykładem manifestacji patriotyzmu i determinacji w dążeniu do odzyskania przez Polskę niepodległości. Ten przekaz zawierał się również w jej nazewnictwie i symbolice. Od początku nazywana patriotyczną – czarną, była swoistym wyrazem cierpienia, żalu i żałoby narodowej. Przybierała różne formy, od krzyżyków przez klamry do obrączek i pierścionków. Przeważnie wykonywana była z tanich materiałów, aby zakupiona mogła trafić do jak największej liczby osób. Wykonywali ją rzemieślnicy branży metalowej oraz liczne warsztaty żydowskie. W Warszawie sprzedawano ją na ulicach, w parkach, przed kościołami, na prowincji można było ją nabyć na targach i jarmarkach. Ubogim biżuterię, wykonaną z tanich materiałów oraz inne oznaki żałoby narodowej rozdawano bezpłatnie.

Tłem historycznym prezentowanej obrączki były wydarzenia w Warszawie, które zostały na niej wygrawerowane w formie dat: 25-27 lutego 1861 r. oraz 8 kwietnia 1861 r. Pierwsza z nich odnosi się do tzw. manifestacji lutowych, kiedy to zaplanowano w Warszawie wielki pochód z okazji rocznicy bitwy pod Grochowem (1831 r.). Pochód został rozpędzony przez wojsko i carską policję, a schwytanych uczestników zamknięto w więzieniach. 27 lutego wyszła ze Starego Miasta na Krakowskie Przedmieście kolejna manifestacja żądająca uwolnienia zatrzymanych. Carska odpowiedź na nią była dużo surowsza, w wyniku szarży kozaków i karabinowego ostrzału zginęło pięciu uczestników protestu. Następna data 8 kwietnia dotyczy dużo okrutniejszych wydarzeń, wtedy to carskie wojska zmasakrowały na Palcu Zamkowym kolejną manifestację patriotyczną. Dokładna liczba zabitych i rannych nie jest znana, jednak przyjmuje się, że oscylowała w okolicy 500 ofiar śmiertelnych. Była to prawdziwa masakra, którą władze carskie starały się zatuszować przed opinią publiczną carskiego Królestwa Polskiego zwanego kongresówką. Takie jest tło historyczne oraz waga niematerialna tego wyjątkowego, niepospolitego zabytku. Oba artefakty w grudniu 2021 r. trafiły do zbiorów Muzeum w Koszalinie.
Obrączkę powstańczą, a także inne niezwykłe i wyjątkowe powstańcze artefakty udostępnione na czas ekspozycji ze zbiorów prywatnych przez koszalinian: państwa Lucynę Łysak, Pawła Michalaka i Andrzeja Żebrowskiego, będzie można oglądać do 16 lutego 2025 w Muzeum w Koszalinie, na ekspozycji poświęconej 162. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego.



Opracowanie: Krzysztof Jedynak (1)
- Krzysztof Jedynak, historyk i muzealnik, z koszalińskim Muzeum związany od 2010 r. Obecnie kierownik Działu Historycznego.
- Szerzej pisała o tym Joanna Chojecka w artykule Powstańcy listopadowi na ziemi koszalińskiej w zasobie archiwów państwowych w Koszalinie i w Szczecinie, w: Na tułaczym szlaku… Powstańcy listopadowi na Pomorzu, red. nauk. Tomasz Katafiasz, Koszalin 2014, online