cover 30asfdp Prestiżowy Ślub

Kwestionariusz Prousta – Mateusz Pankowski

Fot. Jan Potentas

Mateusz Pankowski, współwłaściciel piekielnej i topowej siłowni INFERNO GYM, współtwórca oraz wierny reprezentant klubu sportów walki Grappling Zen. Trener pracujący zarówno z zawodowymi sportowcami, jak i generalną populacją. Entuzjasta wydajności treningowej i mentalnej.

1 Prestiżowy Ślub

Dźwięk, który lubię:

To dźwięk tłumika w moim motocyklu. Czuję, że wraz z przekręcaną manetką, gdy z silnika zaczyna wydobywać się charakterystyczny dźwięk, przekręcam też pokrętło w swoim ciele. Zalewa mnie fala hormonów i doznań, których nie da się opisać słowami.

Nie ma domu bez…

domowych rytuałów.

Film lub książka, którą poleciłbym znajomym:

Wszystko zależy od tego, co kto lubi, ale jeśli miałbym wybrać jedną, to byłaby to „Technika uwalniania” Davida Hawkinsa. Każdy z nas ma w sobie bagaż nieprzepracowanych sytuacji, emocji, przekonań, które rzutują na naszą jakość życia. Myślę, że tę książkę mógłbym polecić każdemu, kto chciałby rozwijać swoją wewnętrzną świadomość, która będzie rzutować na szczęście własne i innych.

1a Prestiżowy Ślub

Miejsce, do którego chciałbym pojechać:

Od dzieciństwa fascynowały mnie Stany Zjednoczone. Tę fascynację podsycały przysyłane przez kuzyna, który osiedlił się w Chicago, kasety VHS, na których były hitowe mecze NBA, ale także urywki z tego „amerykańskiego życia”, jakie dla chłopaka 20 lat temu były sferą marzeń i westchnień.

Kiedy już tam pojadę, wynajmę legendarnego 7-litrowego Dodge Challengera z lat 70. i zwiedzę Stany swoją własną trasą.

Z kim zjadłbym kolację marzeń i o czym byśmy rozmawiali:

Gdybym mógł wybrać osobę, z którą zjadłbym kolację marzeń, bez wahania wybrałbym moją mamę. Niestety, zmarła, kiedy byłem jeszcze dzieckiem i tak naprawdę niewiele z tego czasu pamiętam. Chciałbym po prostu ją poznać. Kim była? Jak patrzyła na świat? Co by powiedziała o tym, jak wygląda moje życie teraz? Może umoralniłaby mnie w paru kwestiach, abym mógł być jeszcze lepszym człowiekiem. Rozmawialibyśmy o wszystkim: o tym, co się u mnie działo przez te wszystkie lata, o moich planach, marzeniach, problemach. Ale też chciałbym dowiedzieć się, co ona myślała, co lubiła, co ją cieszyło. To byłaby kolacja, której nie da się porównać z żadną inną.

Twój obecny stan ducha:

Ciekawe pytanie. Cytując klasyka: „Mam w sobie iskrę i ciekawość świata, trochę jak to pisklę, które już by chciało latać”. Myślę, że to idealnie określa mój wewnętrzny stan ducha, który nigdy nie pozwala mi przestać.

Ostatnia muzyczna fascynacja:

Wielu ludzi może to zdziwić, ale ostatnio fascynują mnie covery znanych przebojów zagrane na fortepianie.

W życiu często szukam bodźców, które potrafią mnie również uspokoić. Ze względu na moją dynamiczną naturę taka muzyka wprowadza mnie w pewien rodzaj równowagi, spokoju i komfortu.

W moim mieście najbardziej mi brak:

W moim mieście nie brakuje mi niczego. Najważniejsze, czego potrzebuję, mam w zasięgu ręki. Z drugiej strony, gdyby totalnie wszystko było w naszym mieście, na cóż byłoby nam podróżować i poznawać świat? Mam taką naturę, że każdemu nowemu miejscu – czy to coś z branży kultury, rozrywki, rozwijania pasji czy gastronomii – kibicuję. Cieszy mnie rozwój lokalnego rynku i trzymam za to kciuki.

Szukam w ludziach:

Otwartości umysłu, skłonności do refleksji, gotowości do rozmów na tematy niematerialne. Umiejętności wykraczania poza czysto wymierne postrzeganie świata i eksplorowania tematów, które nie mają jednoznacznych odpowiedzi.

Miejsce/czas, do którego chciałbym wrócić:

Z miejsc, w których byłem, na pewno chciałbym wrócić i zwiedzić jeszcze więcej tajemniczych miejsc w Norwegii. Ten kraj, nasiąknięty mitologią nordycką, ma dla mnie niesamowity klimat. Wszystkie widoki, fiordy, zorze, ten cały surowy krajobraz – to wszystko jest tak magiczne, że będąc tam, czułem się, jakbym przekroczył bramy Asgardu, a drzwi otworzył mi sam Thor z Odynem.

Nałogowo zbieram:

Z racji tego, że nie przywiązuję się na tyle do rzeczy materialnych – niczego nie zbieram. Ale kolekcjonuję w swoim magazynie świadomości niezapomniane wspomnienia, do których bardzo chętnie wracam.

Ostatnie zdjęcie w telefonie:

To zdjęcie ergometru narciarskiego, który chciałbym mieć na swojej siłowni.

Odkrycie, które ostatnio zrobiło na mnie wrażenie:

Największe wrażenie najczęściej robi na mnie odkrywanie samego siebie. Kiedy składam te wszystkie puzzle w całość i zaczynam coraz bardziej rozumieć siebie, zdecydowanie jestem pod największym wrażeniem. Ten pociąg jedzie dalej, a przede mną jeszcze wiele do odkrycia.

Kiedy nie mogę zasnąć, najczęściej myślę o…

Staram się wtedy medytować, wyciszyć i tylko obserwować swój umysł. Jestem świadomy, że to natłok myśli w głównej mierze nie pozwala mi zasnąć. A gdy to nie pomaga, wstaję i idę zjeść wafla ryżowego z dżemem i masłem orzechowym. To zdecydowanie mnie usypia. Węglowodany → tryptofan → serotonina → melatonina, czyli hormon snu.

Sport, którego chciałbym spróbować:

Snowboard.

Czego ze swoich doświadczeń zawodowych nie zamieściłbyś w swoim CV:

Nie ma czegoś takiego, czego nie zamieściłbym w swoim CV. Jeśli miałaby to być praca marzeń, czyli taka na wiele lat, z bliskimi relacjami ze współpracownikami, kolegami czy przełożonymi – grałbym w otwarte karty. Tego samego oczekiwałbym w zamian. Nie wstydzę się swoich zawodowych czy życiowych doświadczeń. To one ukształtowały mnie takim, jaki jestem teraz. Nie ma przegranych – są tylko lekcje.

W drugim życiu mógłbym być:

Moje życie potoczyło się tak, że nie byłem w stanie w pełni zrealizować swoich marzeń o karierze sportowej. Gdyby było to możliwe, chciałbym znaleźć się po drugiej stronie i być czołowym zawodnikiem sportów walki. Ciężko trenować, jeździć po świecie, występować na największych imprezach sportowych i czerpać z tego ogromną radość, a być może nawet być dla kogoś inspiracją.

Z racji tego, że pracuję również z zawodowymi sportowcami jako trener przygotowania motorycznego, w pewnym stopniu mogę zaznać namiastki tych uczuć i emocji, jakie dostarczają mi moi podopieczni, gdy to oni zdobywają laury. Za tę małą cegiełkę, którą mogę do ich sukcesów dorzucić, jestem wdzięczny.

Przełamuję strefę komfortu, gdy…

… muszę stanąć przed ludźmi i coś powiedzieć. Kiedyś robiłem różne rzeczy, które mogły skończyć się poważnymi konsekwencjami, a mimo to czułem się swobodnie. Jednak wystąpienia publiczne paraliżują mnie, nawet jeśli staram się do nich przygotować.

W wolnej chwili lubię…

Wolna chwila? A co to?

A tak poważnie, to w wolnej chwili lubię dwie rzeczy równie mocno. Albo odizolować się totalnie od wszystkiego, po prostu zniknąć i pobyć samemu ze sobą, albo – kontrastowo – spędzać czas z ludźmi, którym nie muszę tłumaczyć mojej duszy.

Nie lubię u innych:

Życie składa się z energii i czasu, które są ograniczone. Szkoda marnować tych zasobów. Rzeczy, które nas w kimś denerwują, są w pewnym stopniu lustrzanym odbiciem naszych własnych problemów, które musimy przepracować.