Jestem kobietą szefem. W bardzo męskiej branży.
Na co dzień zajmuję się produkcją rolet zewnętrznych oraz osłon przeciwsłonecznych. Jestem przedsiębiorczynią, która od blisko dwunastu lat z powodzenie prowadzi firmę Aldom Technika Osłonowa.
Brzmi poważnie, a jednak…
W przestrzeni publicznej wiele mówi się o równości płci, jednak stereotypy nadal wpływają na to jakie zawody i stanowiska są dostępne i przyjazne dla kobiet, a jakie są domeną mężczyzn.
Całkiem niedawno miałam okazję uczestniczyć w szkoleniu organizowanym przez jednego z naszych dostawców. Było to szkolenie informacyjno-techniczno-montażowe. W pierwszej części prowadzący skupił się na technikach marketingowo-sprzedażowych, natomiast część druga to typowo techniczna wiedza. Szkolenie, samo w sobie, było bardzo ciekawe, pełne merytorycznej wiedzy, ale i praktycznych wskazówek.
Jednak dawno nie czułam się tak źle i dawno nie czułam się taka – niewidzialna.
Szkolenie, kameralne, w niewielkim gronie, uczestniczyli w nim sami mężczyźni, a ja byłam tam jedyną kobietą. Wielokrotnie brałam udział w tego typu szkoleniach, które w naszej branży są niezbędne, aby utrzymać poziom produktów jakie oferujemy. Często spotykałam na nich inne kobiety z branży, ale tym razem było zupełnie inaczej.
Choć prowadzący był świetnie przygotowany i bardzo dobrze prowadził całe szkolenie to koledzy z branży, jakby nie zauważali mojego istnienia. Nie tylko jako kobiety, ale przede wszystkim jako przedsiębiorcy, biznes partnera.
Szczerze? Byłam przekonana, że czasy, kiedy kobiety nie są traktowane w biznesie na równi z mężczyznami, mamy dawno za sobą. Niestety wciąż my – kobiety musimy przebijać szklany sufit i walczyć ze stereotypami. Lepkie żarty, szowinistyczne stwierdzenia, zwracanie się tylko do innych mężczyzn – takie były i jak się okazuje nadal są realia.
Branża okienno-roletowa, w której na co dzień się poruszam jest bardzo techniczna i faktycznie opanowana przez mężczyzn. Jednak uważam, że moje kompetencje, doświadczenie oraz prowadzenie przedsiębiorstwa już tyle lat wymaga zarówno szacunku, jaki i dostrzeżenia.
Panowie, uczestniczący wraz ze mną w rzeczonym szkoleniu rozmawiali tylko między sobą, wymieniali swoje doświadczenia, w moją stronę nawet nie próbowali zerkać, nie mówiąc już o wysłuchaniu mnie, czy zbudowaniu konstruktywnej rozmowy.
Nie mam problemu ze współpracą z facetami, nawet czasami lepiej mi się z nimi pracuje niż z kobietami. Potrafię brać udział w dyskusji techniczno-merytorycznej. Dlaczego zatem wciąż muszę udowadniać, że jestem „godna” aby ze mną rozmawiać w sprawach zawodowych?
Nie jestem feministką, ale wydawało mi się, że pewne zasady w biznesie, a już szczególnie w szkoleniach, które przecież mają nas uczyć, powinny się zmienić.
Prowadzący spotkanie kilkukrotnie wywoływał mnie podczas swojego wykładu, dzięki czemu miałam okazję chociaż wtedy zaistnieć. Mam pretensję także sama do siebie, że nie byłam bardziej aktywna, może powinnam mocniej zaznaczyć swoją obecność? Ale czułam się zwyczajnie stłamszona i zawstydzona. Zamiast rozczulać się nad sobą postanowiłam jeździć na szkolenia jeszcze częściej, uczyć się więcej i trenować pewność siebie, aby taka sytuacja więcej mnie nie spotkała.
Siła kobiet ma znaczenie. Jesteśmy świetnie zorganizowane, stajemy się liderkami w nauce, biznesie, polityce, zakładamy własne firmy, a mimo to nadal zbyt często jesteśmy uważane za te – od mniej ważnych spraw? Dlaczego wciąż wielu mężczyzn uważa, że kobieta na tym samym stanowisku jest mniej kompetentna? Pokutuje przekonanie, że kobiety są zbyt emocjonalne i delikatne, aby podejmować „męskie” decyzje. Oj moi mili, tu chyba się mocno mylicie.
Rola nas kobiet we współczesnym świecie jest niezwykle dynamiczna i zróżnicowana. Maria Skłodowska – Curie będąc kobietą w zdominowanym przez mężczyzn świecie nauki nie raz zderzała się z wieloma barierami, ale to ona zdobyła nagrodę Nobla i to w dwóch różnych dziedzinach. Oprah Winfrey jest dziś jedną z najbardziej wpływowych kobiet na świecie, która na początku swojej kariery w telewizji spotykała się z dyskryminacją i odrzuceniem. Mimo to, ciężka praca i wiara we własne możliwości doprowadziły ją na szczyt medialny i biznesowy. Przykładów takich można by mnożyć bez liku.
Przebijanie szklanego sufitu wymaga zmiany społecznych norm, polityki równościowej oraz pracy nad własnym rozwojem. Równego traktowania uczymy się też w domu. Czy panowie, którzy nie widzieli mnie nasz szkoleniu, widzą potrzeby swoich partnerek?
Miłe Panie, nie załamujmy jednak rąk. Bądźmy odważne, nie bójmy się wyzwań. Bądźmy widoczne!