Kto nie chciałby zasypiać i budzić się w pływającym apartamencie, zacumowanym w enklawie ciszy i najczystszego w Polsce powietrza? Nadające się do całorocznego zamieszkania, a ulokowane na jeziorze Bukowo, domki modułowe gwarantują taki luksus. Lokalizacja daje zaś pewność, że nigdy nie zagości tam letni zgiełk, charakterystyczny dla innych nadmorskich miejscowości.
Specjalizująca się w fotowoltaice i ekologicznych źródłach energii firma Ekosun we współpracy z Politechniką Koszalińską, przy wsparciu unijnym, przeprowadziła projekt badawczy zatytułowany „Domek na wodzie”. W efekcie powstał samowystarczalny energetycznie domek ulokowany na jeziorze Bukowo. Teraz nad tym, jak go w przyszłości powielać w dużej skali, pracują architekci z koszalińskiej Nowej Pracowni.
Maleńkie Dąbkowice, leżące na mierzei oddzielającej Bałtyk i jezioro Bukowo, zawsze pozostaną enklawą ciszy, bo stanowią obszar szczególnej ochrony przyrodniczej Natura 2000. Architekt Małgorzata Waszkiewicz, współwłaścicielka Nowej Pracowni, komentuje: – To jest cudowne miejsce, o którego istnieniu wie na szczęście niewiele osób. Ze względu na program Natura 2000, ten stan nigdy się nie zmieni. Urząd Morski reglamentuje dostęp, dzięki czemu samochodów pojawia się na mierzei mało. Piesi i rowerzyści mogą się tam udać bez ograniczeń, a mieszkańcy mają możliwość rozdania swoim gościom wejściówek. I to tyle. W efekcie nawet w wakacje urzeka w tym miejscu niesamowity spokój. Plaża jest zaś niezwykle czysta i urokliwa. Dwa lata temu Onet ulokował ją na drugim miejscu w rankingu najpiękniejszych plaż w Polsce.
Formalnie domki kwalifikowane są jako łodzie mieszkalne bez silnika, z możliwością przemieszczania ich za pomocą holowania. Dom taki może być cumowany do istniejącego pomostu albo w dowolnym miejscu akwenu. Jest swoistym kontenerem, powstającym jako jedna całość w hali produkcyjnej. Dzięki temu proces jest niezależny od warunków atmosferycznych.
Słowo kontener kojarzy się z czymś ciężkim, stalowym. Tu jednak konstrukcja jest lżejsza, bo drewniana. Trafi na budowę jako gotowy moduł: z meblami, oknami, może nawet z elewacją, bo jest możliwy do przewiezienia jako ładunek wielkogabarytowy.
Architekt Waldemar Waszkiewicz wyjaśnia: – Materiałem konstrukcyjnym jest lite drewno świerkowe HBE. Ściana konstrukcyjna ma grubość 6 cm, strop 8 cm. Jest to świerk szlifowany. Mamy więc od razu powierzchnię gotową wizualnie. Przyjęliśmy założenie, że nie będziemy jej specjalnie wykańczać. Jednak nie będzie to do końca surowe drewno, bo zabezpieczamy je przed ciemnieniem i je rozjaśniamy. Z kolei elewacja wykonana zostanie z drewna termorowanego. Poddane specjalnej obróbce termicznej, staje się ono odporne na warunki atmosferyczne oraz degradację biologiczną. Dzięki redukcji wilgotności oferuje lepszą stabilność wymiarową. Jest również pozbawione żywicy, co zapobiega powstawaniu wycieków. Z czasem nawet to drewno zszarzeje, bo to jest proces naturalny, niemniej jednak nie wymaga ono żadnej konserwacji. Producent daje gwarancję, że drewno nie ulegnie degradacji biologicznej przez 25 lat. Ma to kluczowe znaczenie. Sosna normalnie nie nadaje się do tego typu konstrukcji, raczej stawia się na świerk lub modrzew. Jednak dzięki obróbce w technologii thermory można stosować sosnę, tak jak u nas, jako deskę elewacyjną i tarasową.
Pływający dom ma powierzchnię 28 metrów kwadratowych, podzieloną na strefę dzienną, czyli salon z aneksem kuchennym oraz sypialnię z łóżkiem na całą szerokość i szafę z lustrami. Jest w nim również urządzona w pełni funkcjonalna łazienka. W sypialni i łazience dostęp światła dziennego zapewniają świetliki.
Jeśli jest kuchnia i łazienka, powstaje pytanie o ścieki. Rozwiązaniem okazuje się umieszczony pod domkiem 1000-litrowy zbiornik z pompą i z rozdrabniaczem odpadów. Automatycznie, gdy zbiornik się przepełnia, jego zawartość przepompowywana jest do sieci kanalizacyjnej na lądzie. W Dąbkowicach, gdzie nie ma takiej sieci, szambo na lądzie opróżniane jest metodą tradycyjną. Woda użytkowa dostarczana jest również z lądu. Domki będą niezależne energetycznie i samowystarczalne dzięki panelom solarnym i wodnym pompom ciepła. Dla zapewnienia stuprocentowej ciągłości zasilania, zostaną połączone z siecią na lądzie.
Waldemar Waszkiewicz mówi: – Prototyp powstaje w naszej hali przy ulicy Lnianej w Koszalinie, z wykorzystaniem doświadczeń, które zebrał Ekosun w trakcie realizacji projektu badawczego. Zakładamy, że gdy będzie gotowy, urządzimy duży event promocyjny, a sprzedaż ułatwi nam pokazywanie potencjalnym klientom gotowego produktu. Spodziewamy się, że nastąpi to na koniec tegorocznego sezonu. Kontrakty będą dotyczyć zaś przyszłego roku i lokalizacji w Dąbkowicach.
Rozwiązania wypracowane przez Ekosun i Nową Pracownię są punktem wyjścia do zbudowania oferty nie tylko dla inwestorów indywidualnych, lecz mogą również zainteresować hotelarzy: – Tam gdzie nie ma możliwości rozbudowy bazy noclegowej na lądzie a działka jest usytuowana nad wodą, nasze modułowe obiekty pływające mogą się okazać efektywnym wyjściem z kłopotu. Można sobie bez trudu wyobrazić zgrupowane domki mieszkalne a w ich sąsiedztwie kolejne – służące rekreacji (na przykład jako małe SPA) albo w funkcji gastronomicznej (jako kawiarnia czy restauracja) czy usługowej. Tu praktycznie nie ma żadnych ograniczeń – wyjaśnia Waldemar Waszkiewicz. – Nasze platformy umieszczone na żelbetowych pływakach są tak pomyślane, że krótki stały pomost łączy się tylko z pierwszym domkiem, pierwszą platformą. Druga i kolejne platformy połączone są wyłącznie ze sobą, stabilnym trapem.
Jak się okazuje, na rynku da się zauważyć rosnące zainteresowanie houseboatami i lokowaniem noclegów na wodzie. Nasz rozmówca dodaje: – My nie odkrywamy Ameryki, to się dzieje na naszych oczach i jest bardzo intensywnie rozwijającym się trendem w Europie Zachodniej, gdzie powstają już całe osiedla na wodzie. Trzeba jednak zauważyć, że jest to produkt z kategorii premium, coś jak jacht. Zresztą potencjalni użytkownicy jachtów są naszymi docelowymi klientami w grupie osób prywatnych. Jeszcze się właściwie nie promujemy, natomiast mamy już zapytania o wyceny, bo można znaleźć w Internecie informacje o naszym przedsięwzięciu. Po wykonaniu prototypu będziemy w stanie sprzedawać nasze domki odpowiedzialnie. Do końca dopracowujemy technologię, wdrażamy zmiany, które pojawiły się po drodze. Docelowo w Dąbkowicach chcemy ustawić dwanaście domków, trzynastym będzie ten już istniejący. Oczywiście Dąbkowice to pierwsza lokalizacja, ale nasze domy można usytuować na dowolnym akwenie i łączyć je w dowolnych konfiguracjach.
Apartamenty na wodzie mogą się stać dla ich nabywców możliwością uzyskania prywatnego azylu i miejscem wypoczynku w przyrodniczo atrakcyjnych warunkach, ale również sposobem na dodatkowe przychody. Jeśli nie miałyby być użytkowane przez właścicieli całorocznie, mogą po prostu podlegać wynajmowi. Producent domków przewiduje uruchomienie z czasem serwisu obsługi apartamentów, tak jak to dzieje się w resortach ulokowanych na lądzie. Wtedy operator zajmie się wszystkim: komunikacją marketingową, bookingiem, dozorem, obsługą recepcyjną, sprzątaniem i bieżącą opieką nad gośćmi.
Małgorzata Waszkiewicz podsumowuje: – Niezależne energetycznie całoroczne apartamenty na wodzie są idealnym rozwiązaniem dla osób szukających wypoczynku wśród natury albo wykonujących wolne zawody i potrzebujących do pracy idealnego spokoju. Ich właściciele mogą czuć satysfakcję z faktu, że nasze konstrukcje mają ujemny ślad węglowy, bo wykonane są niemal wyłącznie z drewna, z ociepleniem z waty drzewnej. Drzewa, z których to drewno zostało pozyskane, pochłonęły wcześniej wiele dwutlenku węgla i wyprodukowały masę tlenu. Dla coraz większej liczby klientów ma to znaczenie, bo rośnie świadomość ekologiczna a możliwość obcowania z przyrodą w jej nienaruszonym stanie staje się dobrem rzadkim, swoistym luksusem.
Bohaterów Warszawy 4, 75-211 Koszalin
biuro@havhouse.pl
www.havhouse.pl