Dwadzieścia lat temu wprowadzali Polskę do Unii Europejskiej. Po latach spotkali się w Darłowie, gdzie mówili nie tylko o swojej przyjaźni i swoich emocjach, ale rysowali również wizję świata najbliższych lat. Aleksander Kwaśniewski i Romano Prodi z dumą przyjęli Międzynarodową Nagrodę Króla Eryka Pomorskiego.
Podczas przygotowań i w dniu wręczenia Międzynarodowej Nagrody Króla Eryka Pomorskiego najwięcej godzin spędziłem u boku Romano Prodiego, byłego premiera Włoch i byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej. To był olbrzymi zaszczyt i ciekawa lekcja spojrzenia na obecną sytuację w Europie. Poznałem nie tylko wytrawnego polityka, ale przede wszystkim wspaniałego i sympatycznego człowieka. Spośród wielu zdań wypowiedzianych przez naszego gościa, w mojej głowie wciąż brzmią te słowa: „Musimy zjednoczyć ludzi młodych, którzy żyją w samotności razem ze swoimi telefonami. To nowe zadanie polityczne, przed którym stoimy i którego jeszcze nie jesteśmy w stanie objąć”.
Jaki jest na co dzień Romano Prodi, człowiek, który wielokrotnie spotykał się z najważniejszymi postaciami światowej polityki? Otwarty, bezpośredni i bardzo życzliwy. Choć zjeździł cały świat wszerz i wzdłuż, jak sam przyznał, w większości poznał go przez pryzmat lotnisk i hoteli. Dlatego chciał dotknąć i doświadczyć każdego miejsca, które odwiedził, posłuchać uważnie każdej opowieści o naszej lokalnej historii, ale i o tym, jak dziś wygląda życie w naszym kraju. Nie krył przy tym dumy i satysfakcji z faktu, że zabiegał o to, by Polska stała się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Na każdym kroku utwierdzał się w przekonaniu, że była to jedyna i słuszna decyzja. W drodze powrotnej do domu był tak przejęty, że na przydrożnym parkingu spacerował z zawieszonym na szyi medalem Króla Eryka Pomorskiego. Zaczepiającym i dopytującym go kierowcom, tłumaczył z uśmiechem, że wraca z Darłowa w Polsce, gdzie doceniono go w ten sposób za zasługi na rzecz integracji europejskiej. Podkreślał, że jest autentycznie dumny i szczęśliwy.
O wielkim europejskim sukcesie zapoczątkowanym w Polsce ponad 20 lat temu mówił też drugi laureat nagrody, były prezydent Rzeczpospolitej Aleksander Kwaśniewski. Wielokrotnie podkreślał, że urodził się niedaleko, w Białogardzie, że chętnie przyjeżdża na Pomorze, bo czuje się tutaj znakomicie. Nie stracił nic ze swobody wypowiedzi, a w każdym jego zdaniu można było wyczuć wielkie międzynarodowe doświadczenie i wielką klasę. O tym, jak wielkim do dziś jest autorytetem, najlepiej świadczą dziesiątki wypowiedzi udzielonych dziennikarzom podczas pobytu w Darłowie. Pytany był nie tylko o sprawy związane z nagrodą, ale także o kwestie wyborów europejskich i przyszłości naszej części, ale i całej Europy.
Organizatorzy zadbali o to, by każdy chętny mógł bliżej poznać laureatów. Dzień przed oficjalnym wręczeniem nagrody odbyły się otwarte spotkania z udziałem publiczności. A podczas nich i w trakcie konferencji prasowej anegdotami jak z rękawa sypał Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”. Bez osobistego zaangażowania redaktora o Nagrodzie Króla Eryka z pewnością nie byłoby tak głośno. – A będzie jeszcze głośniej – zapewniał.
Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz i jednocześnie przewodniczący Kapituły przyznającej nagrodę, podkreślił, że król Eryk Pomorski, pochodzący z Darłowa, miał wizję silnej i zjednoczonej Europy. Wskazał, że ta postać idealnie wpisuje się w osiągnięcia tegorocznych laureatów oraz w aktualne wyzwania Starego Kontynentu.
Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć, że podczas ceremonii Krzysztof Zanussi wygłosił laudację na cześć Romano Prodiego, a Daniel Olbrychski uczcił Aleksandra Kwaśniewskiego. Słowa mówców, odbijając się od murów zamku, spotkały się z entuzjastycznym aplauzem zgromadzonej publiczności. Chwilę później laureaci zostali oficjalnie uhonorowani Międzynarodową Nagrodą Króla Eryka Pomorskiego za swoje zasługi w budowaniu silnej Europy i wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej.
Zamek Książąt Pomorskich w Darłowie nie był przypadkowym wyborem, bo tutaj Eryk Pomorski, a tak naprawdę Bogusław – z dynastii Gryfitów (patron nagrody) rodził się oraz spędził swoje ostatnie chwile.