O tym, jak bank może pomóc w procesie sukcesji w firmach rodzinnych, rozmawiamy z Beatą Kulgawczuk, ekspertką ds. zarządzania majątkiem klientów bankowości prywatnej mBanku.
Beata Kulgawczuk: Zacznijmy od tego, że temat sukcesji w polskich firmach rodzinnych staje się coraz istotniejszy. W Polsce jest około 830 tys. firm rodzinnych, z czego
57 proc. w ciągu 5 lat zmierzy się z problemem sukcesji. Jeszcze do niedawna nie było na naszym rynku rozwiązań ustawowych, które by go wspierały. Na szczęście wiosną tego roku to się zmieniło. W styczniu podpisano ustawę o fundacji rodzinnej, która niedawno weszła w życie. Na świecie jest wiele firm, które od lat działają w ramach takiego rozwiązania. Cieszę się, że teraz także polscy przedsiębiorcy mogą z niej skorzystać.
Czym jest fundacja rodzinna?
BK: To swego rodzaju parasol finansowo-prawny,roztaczany nad firmą i majątkiem, który do niej wnosimy. Bo do fundacji można wnieść różne aktywa, nie tylko akcje czy udziały w biznesie, czy kilku biznesach prowadzonych przez rodzinę, ale też po prostu pieniądze albo nieruchomości. Fundator – właściciel całego majątku, dokonuje różnego rodzaju zapisów, które określają, co w przyszłości ma się stać z tymi aktywami. Między innymi może on określić konkretny kierunek rozwoju firmy albo sposób dystrybucji zysków między spadkobierców, niekoniecznie powiązany z ich zaangażowaniem w biznes rodzinny. Może też określić momenty, w których ma być wypłacana dywidenda – np. gdy dziecko będzie pełnoletnie lub pójdzie na studia. Podobnie można także określić inne wydatki np. na cele filantropijne. To bardzo ważne – dotychczas w polskich warunkach nie było sposobu, by właściciel mógł tak silnie wpłynąć na przyszłe kierunki rozwoju firmy i sposób jej zarządzania.
Z fundacji płynie jeszcze jedna, bardzo ważna korzyść…
BK: Tak, jest to korzyść podatkowa. Jeżeli przedsiębiorca dokona sprzedaży aktywów, które należą do fundacji, to nie musi odprowadzać podatku do momentu, gdy nie nastąpi dystrybucja zysków z fundacji do beneficjentów. To oznacza, że całkowite wpływy mogą być dalej reinwestowane w ramach fundacji. To też jest ciekawe rozwiązanie dla „seryjnych start-up’owców”, którzy sprzedają biznesy i budują nowe. W momencie dystrybucji środków do beneficjentów fundacja płaci podatek w wysokości 15 proc. wartości świadczeń.
Czy wśród przedsiębiorców – klientów private banking mBanku, widać wzrost świadomości potrzeby planowania przyszłości?
BK: Szacujemy, że 30–40 proc. naszych klientów to właściciele firm, różnej wielkości. Aktualnie prowadzimy około 100 projektów dotyczących sukcesji i fundacji rodzinnych. Z mojego doświadczenia wynika, że klienci poświęcają na to coraz więcej czasu i energii. Sukcesja to nie jest jedna decyzja – komu przekazać stery. Sukcesja wymaga przemyślenia naszej wizji przyszłości. To też zaplanowanie i przeprowadzenie szeregu działań, które mają przygotować firmę na zmiany. Jakiekolwiek by nie były, czy to będzie jej podział, sprzedaż, czy też oddanie jej zarządzania w ręce zawodowych menedżerów.
Jaka może być rola private banking mBanku w przypadku fundacji rodzinnej?
BK: Jako private banking mamy już wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu aktywami naszych klientów.
I właśnie to doświadczenie można wykorzystać do zarządzania tzw. kapitałem żelaznym w ramach fundacji rodzinnej. Kapitał żelazny jest kapitałem inwestycyjnym, który powinien zostać zainwestowany z jak największym zyskiem przy jak najmniejszym ryzyku jego utraty. W kontekście majątku rodziny warto pamiętać, że udziały w firmie rodzinnej to tylko jedna z klas aktywów. Private banking oferuje dostęp do innych kategorii, dywersyfikacji środków, na wszystkich światowych rynkach np. do akcji spółek, obligacji, ETF.
Nasi doradcy omawiają wspólnie z fundatorem jego aktualną sytuację finansową i plany na przyszłość. Dzięki temu możemy proponować indywidualne, szyte na miarę, rozwiązania. Po szczegółowej analizie wszystkich potrzeb wspólnie opracowywana jest odpowiednia strategia inwestycyjna, uwzględniająca profil ryzyka, horyzont inwestycyjny, potrzeby płynnościowe oraz złożoność rozwiązań finansowych. Cechą wspólną prowadzonych portfeli jest filozofia 3xP, czyli płynność, przejrzystość i przewidywalność inwestycji. Fundamentem jest selekcja optymalnych instrumentów finansowych, co w połączeniu z wysokim stopniem dywersyfikacji ogranicza poziom ryzyka. Na pierwszym etapie współpracy z zarządzającym – bankiem, preferowane są stosunkowo konserwatywne strategie inwestycyjne, ukierunkowane na realną ochronę wartości kapitału. Przy budowie portfela inwestycyjnego dobrym rozwiązaniem jest wykorzystanie instrumentów notowanych na rynkach zagranicznych. Geograficzna dywersyfikacja ryzyka jest szczególnie istotna w sytuacji, gdy klient pozostaje ważnym udziałowcem spółki, której pozycja rynkowa, wyniki finansowe i wycena w znaczącym stopniu zależą od koniunktury rodzimej gospodarki.
Fundator zachowuje pełną kontrolę oraz przejrzystość całego procesu inwestycyjnego dzięki szczegółowym bieżącym raportom oraz regularnym komentarzom zaangażowanych w proces ekspertów. My jako bank, chcemy być wsparciem dla Fundatora i dbać o jego kapitał.