Darłowo czy Darłówko? Niektórzy turyści mają z tym kłopot. Od razu uściślamy: Darłówko to nadmorska dzielnica Darłowa, którą dzieli na część wschodnią i zachodnią kanał portowy będący ujściem rzeki Wieprzy. Darłowo mieni się miastem królewskim i ma do tego pełne prawo. To tutaj urodził się i spędził ostatnie lata życia król Eryk Pomorski, postać niezwykła. Nieprzychylni Erykowi historycy przyprawili mu gębę pirata i awanturnika, ale to wizerunek niesprawiedliwy.
Wielkim orędownikiem odkłamania postaci króla Eryka jest Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa, który w opublikowanych na łamach „Prestiżu” wywiadzie mówił niedawno: – Eryk, a właściwie urodzony na zamku w Darłowie Bogusław, zrobił sześć wieków temu europejską karierę, której na razie nikomu z Zachodniego Pomorza nie udało się powtórzyć. Eryk, czyli Bogusław, pochodził w gruncie rzeczy z niewiele znaczącej rodziny książęcej małego księstewka na Pomorzu Zachodnim a został władcą nie jednego państwa, ale trzech na raz: Danii, Szwecji i Norwegii. A gdyby popatrzeć przez pryzmat współczesnej mapy politycznej Europy, to władał też Finlandią, Islandią, kawałkiem Niemiec, a nawet fragmentem Rosji i Wielkiej Brytanii. Czyż ten olbrzymi sukces nie jest godny tego, żeby o tym człowieku mówić nawet po sześciu wiekach? W pierwszej połowie XV wieku król Eryk Pomorski należał do ekstraklasy europejskich władców i polityków. Jego znaczenie na arenie międzynarodowej było olbrzymie. Równać się z nim mógł jedynie cesarz niemiecki Zygmunt Luksemburski, król polsko-litewski Władysław Jagiełło i może jeszcze król angielski. Ówczesny cesarz bizantyjski miał już tylko piękny tytuł, ale jego cesarstwo skurczyło się do granic Konstantynopola, który jeszcze za życia Eryka został zdobyty przez Turków. W tamtych czasach z potęgą króla Danii, Szwecji i Norwegii nie mógł się równać ani król Francji pogrążonej w wojnie stuletniej z Anglią, ani żaden inny oprócz już wcześniej wymienionych władców europejskich. Eryk naprawdę był politykiem numer dwa, może trzy wśród tych którzy rządzili ówczesną Europą”
Skąd opinia pirata? Król Eryk Pomorski miał pecha. Po kilkudziesięciu latach udanego panowania na tronach Skandynawii ostatecznie został pokonany przez swoich wrogów. I to wrogowie napisali historię Eryka. Oczywiście nie byli zainteresowani pozytywnym przedstawieniem osoby króla z Pomorza, ale stworzyli jego czarną legendę. On zaś rzeczywiście latami wojował na morzu o odzyskanie władzy, z tym, że piratem (bandytą) nigdy nie był, można najwyżej powiedzieć, że był korsarzem, a to wielka różnica. Kiedy starania o powrót na tron się nie powiodły, wycofał się do miejsca urodzenia. Jego śladem w Darłowie – poza legendą o wielkich skarbach jakie miał rzekomo przywieźć do miejscowego zamku – jest grób w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Zmarł w roku 1459 w wieku 78 lat.
Miasto Darłowo ustanowiło i po raz pierwszy w tym roku wręczyło Międzynarodową Nagrodę Króla Eryka, która ma honorować wybitne postacie zasłużone dla idei współpracy europejskiej. Jej laureatem został prof. Jerzy Buzek, były premier Polski, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a obecnie eurodeputowany. Prof. Buzek wszedł tym samym w skład kapituły, która będzie decydowała o przyznaniu nagrody w latach kolejnych.
Obecnie Zamek Książąt Pomorskich jest siedzibą muzeum. Atrakcją są jego własne zbiory i oparte na nich ekspozycje stałe. Dodatkowo co roku pojawiają tematyczne wystawy gościnne. Obecnie można oglądać na przykład wystawę lalek teatralnych powstałych w pracowni Teatru Lalki Tęcza w Słupsku. Kolekcja obejmuje 35 lalek teatralnych z 15 spektakli i 2 filmów – od „Alineczki i żołnierza” z 1987 r., poprzez m.in. „Złote Serce”, „Jasia i Małgosię”, „Mistrza i Małgorzatę”, „Szewczyka Dratewkę”, aż po spektakl „Zamek” z 2022 r.
Jeśli jesteśmy w okolicach zamku, warto odwiedzić Gościniec Zamkowy. Pobudowany w 1740 roku nad Wieprzą budynek długo pełnił funkcję zajazdu. To tutaj na nocleg zatrzymywali się podróżni, korzystający z pierwszych pocztowych linii dyliżansowych łączących Prusy z Pomorzem Przednim i Berlinem. Po ostatniej wojnie zmieniał przeznaczenie. Był w nim urządzony dom opieki, biblioteka, ośrodek wypoczynkowy. Stopniowo popadał w ruinę. Wyremontowany został w latach 90. ubiegłego wieku i wtedy przywrócono mu charakter hotelowo-gastronomiczny (14 pokoi i apartamentów, restauracja). Jest coś w tym miejscu, że chce się w nim przysiąść choćby na chwilę, a potem wracać. Wnętrze ma po prostu duszę.
Odnotować warto, że samo Darłowo jak również jego okolice są bardzo przyjazne dla turystów rowerowych. Liczne trasy rowerowe pozwalają urządzać wycieczki o różnym stopniu trudności. A najbardziej ambitni mogą przejechać całą Velo Baltica, której szlak zaczyna się w Świnoujściu a kończy pod Słupskiem.