Zaczynali w siłowni dawnego koszalińskiego gimnazjum nr 6 przy ulicy Dąbka (obecnie VI LO) jako Uczniowski Klub Sportowy Szesnastka. Po okresie pandemii zaczęli działać na własny rachunek jako UKS Dziki Bielice Armwrestling. Trenują w salce urządzonej w świetlicy wiejskiej w podkoszalińskim Gniazdowie (gmina Biesiekierz). Z niedawnych Mistrzostw Europy wrócili z dziewięcioma medalami. To dało im prawo udziału we wrześniowych Mistrzostwach Świata w Kuala Lumpur. Przygotowują się do nich sportowo i organizacyjnie, bo bez wsparcia sponsorów nie uda się sfinansować wyjazdu ekipy Dzików do Malezji.
Siłowanie na rękę (ang. armwrestling) to młoda dyscyplina sportowa, jeśli mowa o skodyfikowanych regułach. Zaliczana jest do… zapasów. Dwóch stających naprzeciw siebie zawodników zwiera dłonie i trzymając łokcie na płaskiej powierzchni, stara się przeciągnąć rękę przeciwnika w dół. Podobnie jak w zapasach i judo o zwycięstwie decyduje siła mięśni, ale również technika, taktyka, szybkość i wytrzymałość psychiczna.
Jak wyjaśnia Damian Zaorski, prezes UKS Dziki Bielice Armwrestling a jednocześnie trener i jeden z zawodników, kluczowe jest ustawienie ciała przy stole i ustawienie samych dłoni. Istnieje około 50 podstawowych zasad, których trzeba się nauczyć na początek, żeby z powodzeniem toczyć pojedynki.
Startujący w zawodach podzieleni są na kategorie wagowe i wiekowe: juniorzy (do 18. roku życia), seniorzy, klasa masters (powyżej 40. roku życia) oraz klasa grand masters (powyżej 50. roku życia). Osobno rozgrywane są pojedynki na lewą i prawą rękę.
Armwrestling można zacząć uprawiać w każdym wieku. Doskonałym dowodem na to jest pan Jan Bętkowski, który ma obecnie 78 lat a trenuje dopiero od niespełna pięciu. Na rozmaitych zawodach, na które wyjeżdża, okazuje się najlepszy, pokonując nawet dużo młodszych zawodników.
Siłowanie na rękę trenują również osoby niepełnosprawne, tak jak Dominik Zaorski który urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym, a na co dzień porusza się na wózku. Dla niego armwrestling jest formą rehabilitacji. Damian Zaorski, tato Dominika, mówi: – Treningi pozwalają mu budować siłę rąk i mięśni grzbietu, ale również dodają pewności siebie. Przekonuje się, że może rywalizować z innymi, pełnosprawnymi nastolatkami i wcale nie jest skazany na przegraną.
W maju br. zawodnicy UKS Dziki Bielice Armwrestling reprezentowali Polskę na Mistrzostwach Europy, które odbyły się w Finlandii w miejscowości Peurunka. Startując w pięć osób, zdobyli dziewięć medali, co jest nie lada wyczynem, bo przedstawiciele żadnego innego klubu będący członkami polskiej ekipy nie zdołali tego osiągnąć.
Pierwszego dnia mistrzostw armwrestlingowcy Dzików uzyskali cztery medale w siłowaniu się na rękę lewą: Natalia Kwiatkowska zdobyła srebro w kategorii seniorskiej kobiet (57 kg), Emilia Filińska złoto w kategorii juniorskiej kobiet (57 kg), 78-letni Jan Bętkowski został mistrzem Europy w kategorii Ultra Grand Masters (78 kg), Andrzej Hymer zdobył brąz w kategorii Senior Grand Masters (95 kg). Jedynie Damian Zaorski pozostał bez krążka, bo pechowa kontuzja ręki uniemożliwiła mu start w kolejnych pojedynkach.
Drugiego dnia zawodów już wszyscy cieszyli się medalami. Natalia Kwiatkowska obroniła tytuł mistrzyni Europy i tak jak Emilia Filińska oraz Jan Bętkowski mogła się chlubić kolejnym złotym medalem w karierze. Srebrne medale w swoich kategoriach wiekowych i wagowych zdobyli Andrzej Hymer i Damian Zaorski, który w finale przegrał z innym polskim reprezentantem.
Wyjazd do Finlandii był możliwy dzięki wsparciu finansowemu m.in. Gminy Biesiekierz a także firm E.Link Polska, Doktor Spondylus, Sportpak.pl, Mar-trans i MJC Transport Sp. z o.o. Marcin i Joanna Cieślińscy oraz Biuro Rachunkowe Domino Sylwia i Damian Zaorscy.
Piszemy o tym, gdyż armwrestling (jako stosunkowo młoda dyscyplina sportowa) nie budzi jeszcze szczególnego zainteresowania wielkich firm sponsorujących sport – przynajmniej w wydaniu amatorskim. Dlatego tytuły mistrzowskie i medale nie wiążą się tutaj z nagrodami pieniężnym. Wręcz odwrotnie, uczestnicy zawodów – nawet najwyższej rangi – sami finansują podróż, pobyt i opłacają wpisowe. Nie inaczej będzie w przypadku wrześniowych Mistrzostw Świat w Malezji. Koszt takiej wyprawy jest bardzo wysoki, więc Dziki wciąż poszukują wsparcia.
Jedną z lokalnych firm, na które mogą liczyć, jest produkująca plastikową stolarkę okienną i drzwiową koszalińska spółka E.Link (sponsor strategiczny drużyny piłkarzy ręcznych Kospel Gwardia Koszalin).
Andrzej Hondo, prezes zarządu spółki, mówi: – Dzikami zainteresowaliśmy się dzięki pracującej u nas siostrze jednej z zawodniczek. Przyjrzeliśmy się klubowi i doceniliśmy pasję, z jaką tworzący go ludzie trenują. Oczywiście imponują również ich osiągnięcia. Uznaliśmy, że warto im pomagać.
Ireneusz Gabryś, również współudziałowiec E.Link i członek zarządu, dodaje: – Dla nas takie zaangażowanie jest czymś naturalnym. Jesteśmy częścią lokalnego środowiska, dlatego na miarę swoich możliwości staramy się wspierać wartościowe inicjatywy i ludzi, którzy za nimi stoją.
Damian Zaorskie komentuje: – Jesteśmy wdzięczni za każdą pomoc. Wyjazd na mistrzostwa w Malezji jest ogromnym wyzwaniem dla klubu. Wierzę jednak, że uda nam się zgromadzić potrzebne fundusze i dotrzemy tam co najmniej na dwa dni przed zawodami, żeby zdążyć się zaaklimatyzować i wystąpić w pełni sił. Będziemy mieli okazję zmierzyć się z najlepszymi zawodnikami na świecie i wierzę, że damy z siebie wszystko. A może uda nam się i z Kuala Lumpur przywieźć medale?
Obecnie w UKS Dziki Bielice Armwrestling trenuje 11 osob. Są to: Damian Zaorski (prezes, trener i zawodnik), Dominik Zaorski, Natalia Kwiatkowska, Emilia Filińska, Jan Bętkowski, Gustaw Guściora, Andrzej Hymer, Klaudia Smolińska, Julia Suska, Dawid Baca, Mateusz Dudek.