cover83ds Zdrowie i uroda

Genobeauty Aleksandra Sominka: Innowacja w terapii blizn na światowym poziomie

svg%3E Zdrowie i uroda

Blizny to jeden z najczęstszych defektów, z jakimi do gabinetów kosmetologicznych i medycyny estetycznej zgłaszają się klienci. Są to z reguły niechciane pamiątki po oparzeniu, operacji, upadku czy też trądziku młodzieńczym i wiele osób odczuwa z ich powodu duże skrępowanie, dyskomfort fizyczny, a nawet psychiczny.

Na rynku kosmetologicznym dostępnych jest wiele sposobów do pracy z blizną, czy to zabiegi mezoterapii mikroigłowej, radiofrekwencji igłowej, czy pracy z laserem, jednak to w gabinecie Genobeauty Aleskandra Sominka znajdziecie pionierską technikę do pracy z blizną- scarINK, która w obecnym czasie zdobywa świat i zdaniem właścielki Aleksandry Sominka jest najskuteczniejszą metodą. Genobeauty jest jednym z nielicznych w Polsce i Europie autoryzowanych gabinetów stosującym tę metodę.

Zabieg opracowały Polki – dr Sylwia Nawrot i Sylwia Dobrowolska z Poznania. Ich autorska koncepcja w przypadku blizn obejmuje zabieg mikropunktury, kosmetologiczne zabiegi pielęgnacyjne oraz masaż kosmetyczny i/lub fizjoterapeutyczny, ale może też obejmować mikropigmentację kamuflującą. Autorki popularyzują technikę scarINK na całym świecie, szkolą specjalistów zarówno w kraju, jak i zagranicą. Zainteresowanie jest ogromne, bo skuteczność zabiegu jest spektakularna i otwiera pole do naprawdę skutecznej walki ze skomplikowanym problemem, jakim niewątpliwie są blizny.

Zabieg do oferty Genobeauty trafił pół roku temu, po szkoleniu, jakie odbyła Aleksandra Sominka u twórczyń metody, z którymi obecnie współpracuje. Doskonale wpisuje się ona w filozofię działania gabinetu, który od początku powstania celował w terapie innowacyjne, oparte na zdobyczach medycyny, biotechnologii oraz wiedzy naukowej, a także zabiegach i pielęgnacji wykorzystującej naturalne moce naprawcze ludzkiego organizmu. ScarINK to zabieg pod tym względem wręcz modelowy. Procedura polega na delikatnym nakłuwaniu tkanki, a więc stymulowaniu skóry. ScarINK to innowacja na rynku. Podczas zabiegu wyzwalamy bodziec, który rozpoczyna proces samonaprawczy, samoregeneracji skóry, uruchamiając kaskadę komunikacji międzykomórkowej – tłumaczy właścicielka.

Terapia blizny jest procesem złożonym, w którym

to znajmość przebiegu tworzenia się blizny jest niezwykle istotna. Blizna może skórę deformować, możemy odczuwać tzw. „ciągniecię” w miejscu po usunięciu wyrostka robaczkowego lub po cesarskim cięciu, co powoduje dyskomfort, a nawet ból. Obecnie obserwuje się tendencję do niwelacji blizn ze wzgledów estetycznych – czy to po zabiegach plastyki piersi, liftingu brzucha czy masektomii – tłumaczy właścielka. Dodatkowo wiele osób zgłasza się z bliznami potrądzikowymi, z bliznami po oparzeniach (często rozległych), a także bliznami przerostowymi (hipertroficznymi).

Wszystkie można objąć terapią scarINK. Warunek jest jeden: – Blizna musi mieć minimum sześć miesięcy – wskazuje Aleksandra Sominka. – Górnej granicy nie ma, a im blizna starsza, tym lepiej. Nie pracujemy z bliznowcami, ponieważ każda stymulacja tej zmiany może spowodować nadprodukcję kolagenu, rozrost tkanki i efekt odwrotny. Warto jednak zgłosić się do naszego gabinetu, by zweryfikować, czy rzeczywiście mamy do czynienia z bliznowcem, czy z blizną hipertroficzną, z którą bywa on mylony.

Wstępem do terapii jest oczywiście konsultacja. Blizna musi zostać szczegółowo zdiagnozowana. Wykonywane zostaje badanie USG, które pozwala określić jej głębokość, strukturę, wskazać na ewentualne zrosty oraz termografia medyczna – obrazowanie medyczne wskazujące czy w obrębie zmiany nie toczy się stan zapalny. Proces terapeutyczny jest monitorowany w ten sposób na każdym etapie, ponadto dokumentowany fotograficznie, co pozwala śledzić postępy, ale także reagować na bieżąco i dobierać kolejne działania precyzyjnie do zachodzących w tkance zmian. Każda blizna wymaga innego podejścia, inaczej też poddaje się opracowaniu. – Blizny wypukłe będą się najpierw rozpłaszczać, w bliznach oparzeniowych zaczniemy od zebrania nadmiaru keratyny, przy deformujących ciało, rozluźnimy napięcie itd. – tłumaczy Aleksandra Sominka. – Każdy przypadek jest indywidualny i takiego podejścia wymaga. Zawsze podchodzę do swojej pracy bardzo odpowiedzialnie, z uważnością, ostrożnością i delikatnością. Zdarza mi się, że do Genobeauty przychodzą osoby z tzw. przypadkami cięzkimi, które próbowały już wielu zabiegów, zrezygnowane (z brakiem wiary na poprawę) albo będące ofiarami nieudanych zabiegów w innych gabinetach. Dla mnie stanowi to wyznanie wręcz naukowe, a zarazem radość, że właśnie

w Genobeauty możemy im pomóc – tłumaczy właścielka.

Długość pracy zależy od rodzaju blizny, jej rozległości, tego jak poddaje się mikropunkturze. Bywa, że efekt pojawi się po jednym zabiegu, ale zazwyczaj trzeba go powtarzać we wskazanych odstępach czasu (kilka lub kilkanaście razy), które – jak wspomnieliśmy – mają dla całej procedury kluczowe znaczenie. – Uzupełnieniem i nieodłącznym elementem całości jest pielęgnacja około zabiegowa – podkreśla Aleksandra Sominka. – Składa się ona z terapii manualnej, czyli masażu blizny, który klienci według naszych instrukcji wykonują w domu oraz dedykowanych preparatów pozabiegowych, które wspomagają regenerację i odnowę skóry.

Do mikronakłuwania w technice scarINK używa się specjalistycznej aparatury z wymiennymi jednorazowymi igłami szafirowymi lub diamentowymi, w różnych konfiguracjach. Dobierane są one zawsze do potrzeb konkretnego przypadku. Zabieg nie jest wykonywany w znieczuleniu, nakłucia są tak delikatne, że nie powodują bólu, ewentualnie dyskomfort porównywalny z ukąszeniem komara. Po zabiegu możemy spodziewać się zaczerwienienia skóry, lekkiego łuszczenia.

Koncepcja scarINK nie ogranicza się tylko do blizn. Można ją także stosować do niwelowania rozstępów czy zmarszczek, obejmuje też autorskie techniki pigmentacji (między innymi trychologicznej, odtwarzającej owłosienie), w tym paramedycznej. – Jestem w trakcie szkolenia z amazINK Areola, czyli pigmentacji rekonstrukcyjnej brodawki piersiowej – mówi Aleksandra Sominka. – Jest to kolejny innowacyjny zabieg, to zabieg skierowany do Pań po mastektomii, czyli ostatni etap rekonstrukcji piersi – odtwarzamy struktury tkanki wraz z detalami, co daje niesamowicie naturalny efekt. Zabieg, który oprócz fizycznych aspektów, da radość, poczucie wartości i naturalnego piękna.