sick woman having stomachache living room Zdrowie i uroda
Sick brunette having stomachache in the living room

Dyskomfort w brzuchu – piecze, boli, ściska

Chyba każdy z nas doświadczył chociaż raz problemów z przewodem pokarmowym. Zgaga, ból brzucha (często trudny do precyzyjnego zlokalizowania), skurcze, ucisk w dołku, odbijania, biegunki, wzdęcia, zaparcia to rzecz powszednia w gabinecie dietetyka. Jednorazowa niedyspozycja, szczególnie skojarzona z błędem dietetycznym, nie powinna budzić niepokoju. Kiedy objawy nie ustają przez dłuższy czas albo powracają, nie wolno ich lekceważyć i trzeba je skonsultować z dietetykiem i lekarzem gastroenterologiem.

Większość z dolegliwości, które odczuwamy, wiąże się z zaburzeniami czynnościowymi przewodu pokarmowego. Zwykle nie są groźne. Często mają wymiar psychosomatyczny, sprzyja im stres. Niewłaściwy sposób odżywiania oparty o produkty przetworzone, bogate w liczne dodatki do żywności, a ubogie w warzywa i produkty o wyższej zawartości błonnika powodują zakłócenia w składzie mikroorganizmów jelitowych. Ogromny wpływ mają także przyjmowane powszechnie leki (np. te „na zgagę” zmniejszające wydzielanie kwasu żołądkowego czy leki przeciwbólowe).

Ból „brzucha” ma wiele odmian i często trudno go zlokalizować oraz precyzyjnie nazwać. Co wnikliwsi pacjenci opisują ból „w brzuchu” jako pieczenie, palenie, ból kłujący czy kurczowy, połączony z uczuciem przelewania i pełności, rozpieraniem, wzdęciami. Czasem towarzyszą mu biegunka lub zaparcia, bywa, że naprzemiennie.

Ponieważ objawy ze strony brzucha są niespecyficzne, konieczne jest przeprowadzenie dokładnego wywiadu, by odróżnić zaburzenia czynnościowe przewodu pokarmowego od groźniejszych, organicznych schorzeń: choroby refluksowej żołądka, nieswoistych chorób zapalnych jelit (Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego), choroby uchyłkowej jelit, chorób spowodowanych czynnikami zakaźnymi, np. Helicobacter pylori czy zagrażających życiu chorób nowotworowych.

Szczególnie istotne w diagnostyce jest uwzględnienie objawów alarmowych (zwłaszcza u osób po 45. roku życia lub osób obciążonych dziedzicznie nowotworami). Należą do nich: niezamierzona utrata masy ciała, trudności z przełykaniem, objawy krwawienia z przewodu pokarmowego, stany podgorączkowe, osłabienie, niedokrwistość, utrzymujące się wymioty czy żółtaczka. Uczucie pełności może także wtórnie towarzyszyć chorobom pęcherzyka żółciowego, trzustki czy wątroby. Tutaj także wskazana jest głębsza diagnostyka i nie można z nią zwlekać.

Niegroźna, ale znacznie obniżająca jakość życia dyspepsja czynnościowa dotyka około 20-30 proc. populacji i związana jest z objawami uczucia pełności po posiłku, wczesnym uczuciem sytości, bólem lub uczuciem pieczenia w nadbrzuszu, które mają znaczący wpływ na codzienną aktywność, ale pozostają nie do końca wyjaśnione.

Objawy te mogą współistnieć i nakładać się na inne jednostki chorobowe. Silne skurcze żołądka i jelit, które odczuwamy jako ból to nic innego jak zakłócenie prawidłowego mechanizmu kurczliwości mięśni przewodu pokarmowego. Te z kolei mogą nasilać odbijanie, wzdęcia, biegunki i zaparcia.

Wszystkie czynniki działające drażniąco na zakończenia nerwowe w przewodzie pokarmowym mogą generować zespół objawów określanych zespołem jelita drażliwego (IBS). Ponieważ nie znamy dokładnego mechanizmu i przyczyny choroby, uważa się ją za wieloczynnikową. U jednych osób kluczową rolę w nasileniu objawów odgrywają czynniki psychologiczne, u innych niektóre pokarmy.

Wiemy, że zaburzenia czynnościowe jelit są związane z dysbiozą jelitową i zmniejszeniem liczebności bakterii fermentacji mlekowej na rzecz mikroorganizmów patogennych. Rozrost mikroorganizmów w jelicie cienkim często związany jest z uporczywymi wzdęciami i wytwarzaniem przez nie wodoru, metanu, siarki i dwutlenku węgla, czyli tzw. zespołem rozrostu jelita cienkiego SIBO lub jego odmiany IFO lub SIFO. W tych zespołach mogą występować niedokrwistość z niedoboru żelaza, niedobory witamin rozpuszczalnych w tłuszczach i witaminy B12 oraz biegunka tłuszczowa, jak również ciężka biegunka związana z odwodnieniem. Zespołowi SIBO sprzyjają zaburzony układ anatomiczny, zrosty po operacjach na jelicie, ale także cukrzyca, wspomniany wcześniej zespół jelita nadwrażliwego, choroba uchyłkowa jelit oraz – co ważne ze względu na skalę stosowania: leki obniżające wydzielanie kwasu żołądkowego (tzw. inhibitory pompy protonowej). Całe szczęście, dysponujemy już dość skutecznymi lekami. Ale SIBO lubi powracać.

W różnicowaniu schorzeń związanych z objawami z przewodu pokarmowego musimy wziąć także pod uwagę celiakię, czy nieceliakalną nadwrażliwość na gluten, alergie, a także nietolerancję laktozy, fruktozy, sorbitolu czy chociażby nadmierne spożycie fruktozy pochodzącej z soków, owoców, miodu.

O ból brzucha i biegunkę mogą nas także przyprawić zbyt duże ilości substytutów cukru: ksylitolu, erytrytolu, maltitolu.

Bardzo banalną przyczyną wzdęć może być zbyt szybkie jedzenie, połykanie dużych kęsów i mówienie w trakcie jedzenia (związane z połykaniem powietrza). Pamiętajmy także, że niektóre produkty spożywcze zawierają naturalnie związki, które podlegają całkowitemu strawieniu dopiero w jelicie grubym z pomocą bakterii jelitowych, czemu towarzyszy wydzielanie gazów: wodoru, dwutlenku węgla, siarkowodoru.

Do produktów, które mogą naturalnie powodować wzdęcia zalicza się: warzywa strączkowe, kapusty, pora, kalafiora, szparagi, czosnek, cebulę, jaja, sery pleśniowe, niektóre ryby, grzyby, algi, napoje gazowane, napoje alkoholowe i zawierające kofeinę (mocna herbata, kawa, napoje energetyczne, napoje typu „cola”). Wzdęciom sprzyja także zjadanie słodyczy oraz tłuste, smażone potrawy.

Niepolecane są produkty z dużą liczbą konserwantów, a także przekąski typu chipsy, solone orzeszki. Warto także ograniczyć mocną kawę, herbatę oraz ostre przyprawy. Niektóre osoby, szczególnie te dotknięte dysbiozą i nieprzyzwyczajone do karmienia na co dzień „dobrych” bakterii błonnikiem, wytwarzają nadmierne ilości gazów po jego spożyciu.

Postępowanie dietetyczne i lecznicze wymaga zatem wnikliwości i dokładnej diagnostyki. Objawy, choć tak podobne w różnych schorzeniach, wymagają innej interwencji, zaleceń, a często farmakoterapii i odpowiednio dobranej probiotykoterapii. W diagnostyce bardzo pomocne jest prowadzenie zapisów spożycia i obserwowanych objawów.

W zaburzeniach czynnościowych jelit: nadwrażliwości jelita drażliwego czy SIBO pomocna bywa dieta low FODMAP, o niskiej zawartości fermentowalnych oligo-, di-, monosacharydów i polioli. Trzeba pamiętać, że nie powinna ona być stosowana przez długi czas. Pomimo dostępności wielu informacji w Internecie, wskazówek dla pacjentów i gotowych przepisów, dieta low FODMAP, by była skuteczna, powinna być skonsultowana przez dietetyka klinicznego. Omówi on z pacjentem jej trzy fazy: identyfikację produktów wyzwalających objawy, powolną eliminację tych pokarmów i ich ponowne wprowadzenie do codziennej diety.

Część pacjentów, którzy samodzielnie stosują dietę low FODMAP, nadal ma dolegliwości. Przyczyną są prawdopodobnie ukryte źródła FODMAP, gdyż przemysł spożywczy na szeroką skalę stosuje je jako dodatki do żywności. Doświadczony dietetyk kliniczny może wskazać takie produkty i pomóc wyeliminować je z codziennej diety. Wsparciem terapii może być także suplementacja odpowiednich frakcji błonnika: arbinogalaktanu, częściowo hydrolizowanej gumy guar (PHGG) mającej zastosowanie w przewlekłych zaparciach, acetylowanego kwasu masłowego czy mielonej łuski babki jajowatej.

Co możemy zrobić w razie sporadycznej niestrawności? Jeść kilka mniejszych objętościowo posiłków i poświęcić więcej czasu na ich spokojne zjedzenie. Najlepszą formą przygotowania posiłku będzie gotowanie lub gotowanie na parze oraz przejściowe ograniczenie spożycia dużej ilości surowych warzyw i produktów wzdymających. Pomocne będzie ograniczenie produktów o wysokiej zawartości tłuszczów, potraw smażonych, ostrych i mocno przyprawionych. Przy wzdęciach warto wspomóc się naparem mięty pieprzowej (nie powinna być stosowana w refluksowej chorobie przełyku), kopru włoskiego (nie podajemy dzieciom poniżej 4. roku życia!), rumianku czy anyżu. Doraźną ulgę w dolegliwościach przyniesie nam simetikon, olejek miętowy, czy preparaty z wyciągami ziołowymi: ubiorkiem gorzkim, arcydzięglem, kminkiem, karczochem, stosowane w zaburzeniach trawienia. Pamiętajmy, że nawracające objawy są sygnałem, że coś nie funkcjonuje jak należy i jeśli obniżają naszą jakość życia, trzeba szukać przyczyny i wdrażać odpowiednie postępowanie dietetyczne, lecznicze i farmakologiczne.

Agnieszka Kobalczyk-Rohde
Dietetyk kliniczny, psychodietetyk

www.facebook.com/koszalin.dietetyk
tel. 791 208 330
koszalin.dietetyk@gmail.com