DSC 0572 Kultura

16. Wystawa Interdyscyplinarna Fala – podsumowanie

Fot. Tomasz Majewski

Z edycji na edycję przybywa uczestników wystawy Fala, która wyrosła na najważniejsze wydarzenie plastyczne roku w Koszalinie. W ostatniej wzięło udział 40 artystów, którzy zaprezentowali swoją interpretację wątku drogi.

Jak wspomina Paweł Strojek, dyrektor Centrum Kultury CK105, pomysł dorocznej wystawy interdyscyplinarnej przyniósł z sobą na jedno ze spotkań Krzysztof Rećko-Rapsa, koszaliński malarz abstrakcjonista: – Trudno było się nie zgodzić z jego konstatacją, że po zaprzestaniu działalności przez Biuro Wystaw Artystycznych, zabrakło w Koszalinie miejsca konfrontacji postaw twórczych i artystycznych dyskusji. Z naszych rozmów wyłoniła się formuła wystawy, która choć w części zastąpiłaby dawną funkcję BWA. I tak to się zaczęło.

Od początku główną kuratorką wystawy jest kierująca Bałtycką Galerią Sztuki Izabela Madajczyk, sama zresztą posiadająca wykształcenie artystyczne: – Początki były skromne. W pierwszej edycji udział wzięło tylko dziewięciu artystów. Później przyjęliśmy zasadę, że mogli oni wskazać ciekawe osoby, które ich zdaniem warto byłoby zaprosić do udziału w kolejnej edycji. Tak więc programowanie zawartości dorocznych prezentacji odbywa się w drodze wielu rozmów, nie jest decyzją arbitralną.

Renoma Fali rosła z roku na rok. Od zarania jej ideą przewodnią było jednoczenie artystów, pokazywanie w jednym miejscu prac wykonywanych różnymi technikami, prezentowanie jak najszerszego przekroju aktualnych tendencji w twórczości plastycznej. Z czasem coraz ważniejszym aspektem Fali były również spotkania artystów, wymiana doświadczeń i inspiracji.

Krzysztof Rećko-Rapsa mówi: – Na co dzień nie mamy wielu okazji do takich konfrontacji. Fala jest dobitnym dowodem na to, że nie warto zamykać się w wąskim kręgu związków twórczych a raczej szukać ciekawych zjawisk szerzej. Obserwacja prac innych artystów bywa pobudzająca. A jeśli jeszcze można na miejscu o nich porozmawiać, otrzymujemy dodatkową korzyść.

Od pewnego czasu wystawie towarzyszy hasło przewodnie, co roku inne. Izabela Madajczyk wyjaśnia: – Jest ono tylko pewną klamrą dla poszczególnych prac. Ukierunkowuje myślenie. Ciekawe jest jak plastycy reprezentujący różne pokolenia i dziedziny sztuk plastycznych interpretują ten zasugerowany motyw. Na przykład w przypadku ostatniej wystawy słowem kluczem była droga. Czasami zaproponowane prace są artystycznym komentarzem do rzeczywistości i rozmaitych zjawisk. Zdarzały się również takie, którym towarzyszyły dodatkowo spisane refleksje autora przekazane na kartkach papieru leżących w pobliżu eksponowanych prac. Czasami już podczas wernisażu wszystkie te „dopowiedzenia” znikały, bo budziły wśród widzów duże zaciekawienie.

Krzysztof Rapsa komentuje: – Ja sam nie jestem zwolennikiem tego typu wypowiedzi, wolę bardziej abstrakcyjne podejście, gdzie akcentuje się mocno sam akt twórczy. Ale to moje zdanie. Szanuję różne punkty widzenia.

Izabela Madajczyk relacjonuje: – Podczas ostatniej edycji mieliśmy wśród uczestników 16 nowych nazwisk. Są to w dużej części artyści koszalińscy ale również tacy, którzy pochodzą z Koszalina a obecnie mieszkają w innych ośrodkach: Gdańsku, Warszawie, Toruniu, Poznaniu, Wrocławiu. Pojawiły się również nowe formy, takie jak wideo maping i wideo art, gdzie wykorzystywana jest nowoczesna technika.

Goszczący na Fali artyści to liczące się w polskiej współczesnej plastyce nazwiska – osoby, które wystawiają w najlepszych polskich i nie tylko polskich galeriach.

Izabela Madajczyk podsumowuje: – Począwszy od roku 2022 mamy do dyspozycji dwie przestrzenie, czyli tradycyjnie Bałtycką Galerię Sztuki w CK105 ale również foyer amfiteatru. Dzięki temu możliwe było wyeksponowanie większej liczby prac oraz pokazanie dzieł wymagających większej ilości miejsca ze względu na technikę wykonania albo format. Prac Jacka Kaniora nie można oglądać w ścisku, one wymagają odpowiedniej perspektywy, która pozwala je w pełni docenić. Podobnie z Mariuszem Królem, który pokazał pełną szczegółów ogromną grafikę. Można ją było zinterpretować, stając w odpowiedniej odległości, a z kolei przyglądając się z bliska, można było dostrzec całą misterność wykonania, która przywodziła na myśl inspirację Hieronimem Boschem. Mariusz Król to zresztą artysta niesamowity, aktywny w różnych formach plastycznych – od fotografii, przez grafikę, techniki z pogranicza sztuki i rzemiosła, malarstwo olejne i edytorstwo.

Wspomniana przestrzeń w amfiteatrze pozwoliła również odpowiednio pokazać rzeźby oraz nowe formy – takie jak na przykład instalacje przestrzenne czy wspomniany wideo art. – Niektórzy artyści od razu zastrzegali, że chcieliby znaleźć się w tym nowym miejscu – podkreśla kuratorka wystawy. – Spodziewamy się, że podobnie będzie podczas kolejnej edycji, przygotowania której rozpoczniemy za 2-3 miesiące.