young woman wearing pink breast cancer awareness ribbon Zdrowie i uroda
Healthcare and medicine concept. Smiling young famale with bobbed hairstyle wears pink breast cancer awareness ribbon, being involved in struggle against this serious disease, supports ill women

Świadoma dieta – zdrowsza kobieta

W 1985 roku październik uznaliśmy za miesiąc walki z rakiem piersi, a jego symbolem stała się różowa wstążka. Obecnie co roku 15. października obchodzony jest Europejski Dzień Walki z Rakiem Piersi. To czas, by przypomnieć sobie, że warto zatroszczyć się o swoje zdrowie, bo nikt za nas tego nie zrobi. Liczba zachorowań na nowotwór piersi jest rekordowo wysoka. Przed pandemią chorobę wykrywano u ok. 17 tys. Polek rocznie, a w 2020 roku zdiagnozowano ją aż u 25 tys. kobiet.

Światowa Organizacja Zdrowia na początku 2021 roku ogłosiła, że nowotwór piersi wyprzedził w statystykach nowotwór płuc i jest aktualnie najczęściej diagnozowanym nowotworem na świecie. Niestety, w Polsce umiera więcej kobiet w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Przyczyniła się do tego pandemia, ale także ciągle niska świadomość dotycząca profilaktyki i wczesnej diagnostyki. Większość nowotworów piersi diagnozuje się po 50. roku życia, jednak specjaliści alarmują, że kobiety zaczynają chorować wcześniej, a do bezpłatnych badań profilaktycznych warto byłoby włączyć młodsze kobiety.

Badania profilaktyczne to podstawa!

Ponieważ profilaktyka pierwotna większości nowotworów jest ograniczona, kluczową kwestią są badania profilaktyczne: mammografia, USG, rezonans magnetyczny oraz badania genetyczne, dzięki którym możemy „wyłapać” te panie, które mają zwiększone predyspozycje do zachorowania na nowotwory (najważniejsze mutacje to: BRCA1, BRCA2, CHECK2, PALB2).

Szacuje się, że kilka procent nowotworów piersi jest wynikiem odziedziczenia mutacji genetycznej, głównie w genie BRCA1 i BRCA2, z którą wiąże się niebezpieczeństwo aż 80-procentowego zwiększenia zachorowania na raka piersi. Większość wiąże się jednak z wpływem naszego stylu życia, żywienia na nasze geny i ich modyfikację przez inne czynniki środowiskowe.

Jak zadbać o siebie

Ryzyko zachorowania na raka piersi jest wyższe u kobiet z nadmierną masą ciała (nadwagą lub otyłością), związaną ze skumulowaną ilością tkanki tłuszczowej, szczególnie z otyłością brzuszną. Istnieją niezaprzeczalne dowody na zwiększone ryzyko raka piersi po menopauzie u kobiet z nadwagą lub otyłością występującą w okresie dorosłości.

Ryzyko to jest skorelowane z BMI, zawartością tkanki tłuszczowej, obwodem talii. Podstawowym mechanizmem przyczyniającym się do kancerogenezy, czyli tworzenia nowotworu, są przewlekłe zapalenia, zaburzenia w syntezie tzw. czynników wzrostu, insulinooporność, wysoki poziom insuliny i zaburzenia hormonalne. Otyłość zmniejsza także szanse na skuteczne leczenie u pacjentek chorujących, a normalizacja masy ciała poprawia skuteczność terapii.

Ruszaj się!

Zbyt niska aktywność lub jej brak jest uznawana za drugi, a więc bardzo istotny czynnik ryzyka chorób nowotworowych. Podczas wysiłku fizycznego mobilizujemy układ odpornościowy, poprawiamy odpowiedź komórek na wydzielaną insulinę, zmniejszamy produkcję naszej wewnętrznej amunicji, czyli cząstek prozapalnych.

Ile ćwiczyć? Ile możesz, a najlepiej (wg aktualnych rekomendacji WHO), umiarkowanie 150-300 minut tygodniowo lub intensywnie: 75-150 minut tygodniowo. Aktywność fizyczna jest także zalecana pacjentkom już chorującym, oczywiście w ilości dostosowanej do stanu zdrowia, stanu odżywienia i prowadzonej terapii.

Czy istnieje dieta antynowotworowa?

Nie ma jednego modelu żywienia, który zapobiegłby lub zwalczył nowotwór. Istnieje jednak wiele składników diety zmniejszających ryzyko mutacji genetycznych, mogących być zaczątkiem potencjalnego przyszłego nowotworu.

Czego unikać? Wszystkiego, co zwiększa stan zapalny i osłabia nasz układ immunologiczny. Po pierwsze: ogranicz spożycie mięsa (szczególnie czerwonego: wołowiny i wieprzowiny) do nie więcej niż 500 g tygodniowo, zwłaszcza jego wersji przetworzonej, czyli smażonego, grillowanego, peklowanego, wędzonego, solonego, z dodatkiem konserwantów.

Ważną kwestią jest opieranie menu na produktach o niskim indeksie i ładunku glikemicznym, sprzyjającym zachowaniu prawidłowych wartości poziomu glukozy i insuliny we krwi. Występowanie insulinooporności w znaczącym stopniu zależy od zachowań żywieniowych, a najważniejszym czynnikiem jej sprzyjającym jest dodatki bilans energetyczny i jakość spożywanych węglowodanów. Wysoki poziom insuliny może przyczyniać się do rozwoju nowotworu i sprzyjać jego przetrwaniu.

Insulina ma również wpływ na gospodarkę hormonalną zmniejszając poziom SHBG – globuliny wiążącej hormony płciowe, co powoduje wzrost biodostępności estrogenów, testosteronu i progesteronu. Może to sprzyjać powstawaniu nowotworu piersi. Częste spożycie fast foodów, żywności i napojów o wysokiej kaloryczności, dużej zawartości cukru dodanego, konserwantów i dodatków do żywności, małej zawartości błonnika może prowokować zmiany DNA i załamać mechanizmy jego naprawy. Alkohol też jest kancerogenem i nie ma ‘bezpiecznej” dawki, każda jego ilość może zwiększać ryzyko raka piersi.

Tęczowy zdrowy talerz

Istnieje bardzo wiele dowodów naukowych na istotną rolę roślinnych składników żywności w prewencji nowotworów ze względu na zawarte w nich substancje biologicznie aktywne, głównie polifenole i fitosterole.

Zasada jest prosta: ma być kolorowo. Zielone warzywa: kapusta, jarmuż, brokuł zwierają glukozynolany o dużym potencjale przeciwzapalnym, czerwone warzywa i owoce zawierają likopen, który poddany takim procesom termicznym jak podgrzewanie, duszenie, pieczenie czy smażenie, zwiększa swoją bioprzyswajalność w organizmie.

Likopen charakteryzuje się wielokierunkowym działaniem przeciwnowotworowym, zapoczątkowuje śmierć komórek nowotworowych, ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwzapalne, immunomodulujące, konkuruje z estrogenem o miejsca na receptorach komórek piersi. Najwięcej likopenu znajdziemy w koncentratach, passatach pomidorowych, ale i w świeżych pomidorach, czerwonej papryce, różowych grejpfrutach.

Wśród produktów o zdolnościach redukcji potencjału nowotworzenia, hamowaniu wzrostów guza i ograniczenia tworzenia naczyń krwionośnych w tkance nowotworu można wymienić: czosnek, cebulę, winogrona, owoce jagodowe, cytrusy, warzywa kapustne, kurkumę, zieloną herbatę czy kawę.

Badanie francuskich badaczy dotyczące 65 tys. kobiet obserwowanych przez ponad 20 lat wskazały na korzystne działanie diety roślinnej w prewencji różnych typów raka piersi. Ważne jest jednak, aby była to nie tylko roślinna, lecz także zbilansowana i zdrowa dieta, a więc bogata w pełnoziarniste węglowodany, białko o wysokiej wartości odżywczej, strączki, tłuszcze roślinne oraz omega-3.

A co z soją?

Genisteina, daidzeina, glicyteina, to izoflawony zaliczane do fitoestrogenów, ze względu na podobieństwo budowy chemicznej do żeńskich hormonów płciowych. Ponieważ większość nowotworów piersi wzrasta z powodu podwyższonego stężenia estrogenu, fitoestrogeny, o znacznie mniejszej aktywności biologicznej konkurują z naturalnym estrogenem, uniemożliwiając pobudzanie komórek tkanki piersi do wzrostu.

Większość badań wskazuje na pozytywny efekt włączenia produktów sojowych o niskim stopniu przetworzenia (tofu, natto, tempeh) do codziennej diety, w szczególności jako element profilaktyki u kobiet przed menopauzą. Z drugiej strony, budzą kontrowersje co do zaleceń dla kobiet, które zachorowały na hormonozależny nowotwór piersi w okresie pomenopauzalnym. Wydaje się, że izoflawony pochodzące ze strączków przyjmowanych z dietą są bezpieczne w przeciwieństwie do suplementów zawierających ich znacznie większe i skoncentrowane ilości.

Dysbioza jelitowa a rak piersi

Istnieje hipoteza, która mówi, że dysbioza jelitowa może być przyczynkiem dla wzrostu nowotworów piersi. Estrogeny są rozkładane w wątrobie i po wstępnej „obróbce” wydalane do światła jelita dalej modyfikowane przez mikroorganizmy do wolnych estrogenów, a następnie ponownie wchłaniane przez tkanki i do krwioobiegu. Skład diety ma wpływ na mikrobiotę jelit i jej zdolność do zmniejszania ilości estrogenów powracających do organizmu w ramach biochemicznego recyclingu, a tym samym obniżania ryzyka wystąpienia raka piersi.

Arsen, selen i cynk

Jak wynika z badań zespołu prof. Jana Lubińskiego, są to mikropierwiastki, których stężenie może być prognostykiem zachorowania i przeżycia w różnych typach nowotworów. Ich poziomy w organizmie są konsekwencją tego, co zjadamy i wchłaniamy. Arsen jest pierwiastkiem niebezpiecznym. Z kolei niedobory, jak i zbyt duże stężenia selenu i cynku, korelują ze zwiększoną zachorowalnością na nowotwory. W kontekście masowej suplementacji tymi mikroelementami, warto przypomnieć, że przed podjęciem decyzji o konieczności ewentualnej suplementacji, warto oznaczyć poziomy tych pierwiastków w organizmie i niczego nie przyjmować „na wszelki” wypadek.