glowne Ludzie

Bruno Kokot – w drodze na szczyt

Fot. Marcin Betliński, archiwum B. Kokota

Niemal 200 dni w roku poza domem, czasami trzy turnieje w różnych częściach świata jeden po drugim. Każdego dnia (oprócz niedziel) treningi i oczywiście szkoła. Tak wygląda życie 16-letniego tenisisty, który z trenerem spędza więcej czasu niż z rodzicami. Kiedy pytamy, jaki stawia sobie cel w sporcie, Bruno Kokot – zdziwiony jak w ogóle można zadawać takie pytanie – bez zastanowienia odpowiada: „Być najlepszym”. W tym roku w kategorii wiekowej U16 zdobył kolejne tytuły mistrzostw Polski, wygrał w singlu i deblu parę liczących się turniejów, zagrał w juniorskich Indywidualnych Mistrzostwach Europy, został również jednym z pierwszych polskich stypendystów prestiżowego programu „Young Talents Team” grupy bankowej BNP Paribas. Ale to wciąż początek jego drogi na szczyt.

Na pierwszy trening przyszedł jako pięciolatek dzięki starszej siostrze Klaudii, która wtedy uczyła się gry na kortach koszalińskiego Bałtyku. Tak ten moment wspomina Paweł Wykrzykowski, pierwszy trener obojga: – Bruno był wyjątkowym chłopcem. Jako kilkulatek potrafił przez godzinę skupić się na treningu. Dzieci w tym wieku po paru minutach się dekoncentrują, bo widzą kolegów, coś się dzieje na sąsiednim korcie, przeleci ptak… On od razu był mentalnie starszy od swoich rówieśników. Obecnie fizyczność mu nie pomaga, jest niższy od wielu graczy w kategorii wiekowej do lat 18, w której aktualnie rywalizuje, ale to go nie przekreśla. Ktoś fizycznie słabszy musi na korcie nadrabiać większą uważnością, pracą przy siatce czy choćby lepszym poruszaniem się na korcie. Ważnym momentem w karierze każdego gracza jest przejście z fazy juniorskiej do dorosłego tenisa. Jestem przekonany, że on sobie z tym doskonale poradzi, bo jego siłą jest „głowa”.

Na kortach Bałtyku Bruno pracował również z Grzegorzem Sułkiem, który mówi: – Bezsprzecznie ma talent. Było to widać od samego początku. Pewne elementy techniczne, których nauka w przypadku innych dzieci zajmowała parę treningów, on „łapał” w pół godziny. Jest poukładanym chłopakiem. Co najważniejsze, ma zespół cech, które warunkują powodzenie w tenisie, czyli waleczność, zdolność koncentrowania uwagi, wszechstronność przygotowania fizycznego oraz przede wszystkim wiarę w siebie i w sukces. To ostatnie usłyszymy pewnie od każdego młodego sportowca, ale jest to najczęściej tylko deklaracja, a nie głębokie wewnętrzne przekonanie. Bruno jest silny psychicznie, pracuje nad warstwą mentalną tak jak nad fizyczną. U niego deklaracja „chcę być najlepszy” oznacza, że on w to wierzy naprawdę. Tenis jest sportem trudnym, wymagającym. Bez wewnętrznej siły i wiary w siebie nic w nim się nie osiągnie.

Z Pawłem Wykrzykowskim i Grzegorzem Sułkiem Bruno pracował do dziesiątego roku życia. Kolejnymi jego trenerami byli Adam Mlazga i kołobrzeżanin Dawid Kujawa. Przez trzy lata trenował również regularnie w akademii Global Tennis Team na Majorce pod okiem jej head coacha – Jofry Porta, byłego trenera Rafaela Nadala oraz Carlosa Moyá. Obecnie można już mówić o teamie trenerskim, bo obok Damiana Bartosiaka, trenera tenisa, który dla Bruna przeprowadził się trzy lata temu z Zabrza i zamieszkał w Koszalinie, równie ważną rolę odgrywa Rafał Kobusiński jako trener przygotowania motorycznego, trener mentalny oraz fizjoterapeuta młodego zawodnika. Nieocenioną pomoc zapewniają również Brunowi osteopata Paweł Dżugan oraz dietetyk Tomasz Piekarski.

svg%3E Ludzie
Bruno Kokot z trenerem Damianem Bartosiakiem podczas ceremonii wreczenia nagród Mistrzostw Polski U16 w Krakowie

Turnieje i rankingi

Za sprawą sukcesów Igi Świątek i innych polskich tenisistów nawet osoby na co dzień nie interesujące się tenisem, zaczynają rozumieć, jakie znaczenie mają rankingi. Punkty do nich zawodnicy zbierają uczestnicząc w kolejnych turniejach, przy czym turnieje miewają różną rangę i w związku z tym przysparzają różnej liczby punktów.

W przypadku tenisowej młodzieży rankingi prowadzi się w przedziałach wiekowych. Bruno przechodzi właśnie z kategorii U16 do U18. W kategorii do lat 16 klasyfikuje się w pierwszej trójce w kraju oraz zajmuje 17. pozycję w Europie. W rankingu światowym ITF (Międzynarodowej Federacji Tenisowej) w kategorii wiekowej do lat 18 jest uplasowany już w czwartej setce zawodników.

Gromadzenie punktów wymaga udziału w turniejach, a to z kolei oznacza życie w podróży. Kiedy na początku września rozmawialiśmy z trenerem Damianem Bartosiakiem, usłyszeliśmy od niego: – W ciągu ostatnich 80 dni, 65 dni spędziliśmy w podróży, a tylko 15 w domu. Tak to wygląda w okresie startowym. Sześciotygodniowy okres przygotowawczy do kolejnego sezonu spędzimy w Koszalinie, a później znów rozpocznie się podróżowanie.

Kort i szkoła

svg%3E Ludzie
Zdjęcie z Johnem McEnroe amasadorem programu „Młode Talenty BNP Paribas” w Stanach Zjednoczonych

Trening to ciężka codzienna praca. W okresie przygotowawczym każdego dnia (poza niedzielą) odbywa się jeden trening tenisowy i jeden przygotowania motorycznego. Łącznie 3-4 godziny wysiłku. Do tego oczywiście dochodzą obowiązki szkolne.

Bruno uczy się w szkole internetowej. Marcin Kokot, tato tenisisty, mówi: – Korzystamy ze szkoły brytyjskiej, King’s InterHigh, która ma opinię lidera, jeśli chodzi o internetowe szkoły angielskojęzyczne. Wybraliśmy ją, bo pracuje inaczej niż większość szkół prowadzących nauczanie zdalne, w których panuje klasyczny e-learning, to znaczy uczniowie dostają materiały, uczą się sami i po pewnym czasie muszą zdać test. Nam zależało, żeby Bruno miał kontakt z nauczycielami, miał regularne lekcje, a także, żeby mógł szlifować znajomość języka angielskiego i hiszpańskiego. W King’s InterHigh odbywają się „żywe” lekcje z udziałem nauczycieli i to jest duża wartość.

Bruno komentuje: – Lekcje są porozrzucane w ciągu całego dnia, więc czasami nie jestem w stanie uczestniczyć w nich na bieżąco, bo kolidują z innymi zajęciami. Jest jednak możliwość odtworzenia lekcji po jakimś czasie i to się znakomicie sprawdza. Szybko przywykłem do tego, że uczę się wyłącznie po angielsku.

Marcin Kokot dodaje: – Bruno dołączył do klasy dziesiątej. Klasa 10 i 11 to dwie klasy, po których pisze się egzamin IGCSE. Potem jest klasa 12 i 13, po której jest angielska matura. Zdanie matury w języku angielskim umożliwia tenisistom studiowanie w USA, gdzie uniwersytety chętnie zapraszają graczy z Europy, ale pod warunkiem posiadania brytyjskiej matury i odpowiedniej pozycji w rankingu UTR (Universal Tennis Ranking). Dzięki temu można kontynuować edukację i granie.

Kadra

Bruno Kokot po zdobyciu (w czerwcu br., podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży) tytułu mistrza Polski w grze singlowej oraz brązowego medalu w grze deblowej w kategorii do lat 16 znalazł się w polskiej dwuosobowej reprezentacji na Indywidualne Mistrzostwa Europy. W kadrze narodowej A jest już od lat.

European Junior Championships 2022 jak zwykle były wielkim wydarzeniem tenisowym – wzięło w nich udział 440 najlepszych juniorów z 44 krajów. Po raz pierwszy rozegrano je w 1976 roku. Są one najbardziej prestiżowym wydarzeniem w Tennis Europe Junior Tour, z punktami rankingowymi dostępnymi dla kategorii U14 i U16. Starsi zawodnicy (U18) otrzymują punkty rankingowe ITF World Tennis Tour Junior.

Aż 12 światowych „jedynek” – w tym Novak Djokovic, Stefan Edberg, Martina Hingis i Steffi Graf – triumfowało w grach pojedynczych w poprzednich edycjach turniejów IME. Z kolei Szwed Mats Wilander jest do tej pory jedynym graczem, który kiedykolwiek zdobył tytuły w grze pojedynczej we wszystkich trzech kategoriach wiekowych. Ostatnie polskie zawodniczki, które wygrały Mistrzostwa Europy Juniorów to Iga Świątek (U14, 2015) i Maja Chwalińska (U16, 2017).

svg%3E Ludzie
Polska reprezentacja w kategorii do lat 16 na Indywidualne Mistrzostwa Europy wraz z trenerami

Stypendium BNP Paribas

Talent koszalinianina docenili organizatorzy programu „Młode Talenty BNP Paribas” – Bruno Kokot znalazł się w pierwszej czwórce jego polskich podopiecznych obok Jakuba Jędrzejczaka, Hanny Koprowskiej oraz Amelii Paszun.

Program stypendialny Grupy BNP Paribas obejmuje 150 młodych zawodników i zawodniczek z Francji, Włoch, Stanów Zjednoczonych, a od tego roku również z Polski i Belgii.

Swoim podopiecznym Bank BNP Paribas zapewnia przez pół roku nie tylko miesięczne stypendia finansowe wspierające rozwój kariery zawodniczej, ale także różnorodne szkolenia (np. z wystąpień publicznych, planowania kariery, prowadzenia mediów społecznościowych, współpracy ze sponsorami). Młodzi tenisiści i tenisistki zyskują także możliwość uczestnictwa w turniejach BNP Paribas m.in. na zasadach dzikiej karty, jako sparing partnerzy czy uczestnicy szkoleń grupowych. Polskim ambasadorem programu jest znakomity tenisista Mariusz Fyrstenberg, specjalista od gry podwójnej, pięciokrotny uczestnik deblowego turnieju Masters dla ośmiu najlepszych debli na świecie, reprezentant i kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa, olimpijczyk.

Tegoroczne otwarcie programu stypendialnego w Paryżu podczas French Open rozgrywanego na kortach Roland Garros okazało się wielkim przeżyciem nie tylko dla zawodników, podobnie mocno przeżywali je rodzice. Marcin Kokot wspomina: – Ambasadorami „Young Talents Team” BNP Paribas są tacy wielcy tenisiści jak John McEnroe, Jo-Wilfried Tsonga czy Justine Henin. Inauguracja odbywała się uroczyście na korcie centralnym. W tym czasie obok rozgrzewała się Iga Świątek przed swoim meczem czwartej rundy. Mieliśmy potem okazję obejrzeć jej mecz oraz mecz Huberta Hurkacza. Żałuję, że następnego dnia musieliśmy już wracać, bo Bruno miał kolejny turniej ITF w Gdańsku.

Potencjał

svg%3E Ludzie

Wszyscy trenerzy, z którymi rozmawialiśmy na temat Bruna zgodnie podkreślają dwie rzeczy: jego niezwykłą siłę mentalną i ogromny potencjał zawodniczy.

Damian Bartosiak, z którym Bruno pracuje obecnie najwięcej, mówi: – Bruno w porównaniu z rówieśnikami z Europy Południowej rozwija się nieco wolniej. Na tym etapie zawodnik wyższy, z dłuższymi ramionami, serwuje z większą siłą, a więc ma w pewnym sensie naturalną przewagę. To powoduje, że Bruno musi zdobywać punkty z głębi kortu, wkładając w to więcej wysiłku. Musi strategicznie bardziej polegać na zmianie rotacji piłki i kierowaniu serwisu w różne strony niż na sile.

Kiedy Bruno zyska jeszcze kilka centymetrów wzrostu, pojawią się dodatkowe argumenty na korcie. Praktyka pokazuje, że osoby które rozwijają się harmonijnie jak on, z czasem radzą sobie coraz lepiej. W nim na pewno jest jeszcze ogromny potencjał, który dopiero się ujawni.

Na pewno mocną stroną Bruna jest „głowa”, czyli siła mentalna. Sam ma tego świadomość, ale wie również, że w trakcie gry, łatwo się zdekoncentrować: – Stres może spowodować, że przestaje się grać to, co było założone, a reaguje się impulsywnie. Walczę z tym cały czas. Opanowanie, zachowanie zimnej krwi, konsekwencja mają ogromne znaczenie.

Marcin Kokot podkreśla: – Nieoceniona jest pomoc pana Rafała Kobusińskiego, który jest trenerem, fizjoterapeutą i trenerem mentalnym. Pracuje z zawodnikami różnych dyscyplin, między innymi z piłkarzami i szachistami. Mocno zaangażował się w rozwój Bruna od samego początku. Mamy z nim kontakt niemal każdego dnia, tak jak z trenerem Damianem. Udało się nam stworzyć mocny team, który pracuje w harmonii. Trenerzy się spotykają, ustalają różne rzeczy. Bruno czyta również książki z dziedziny psychologii sportu. Plus współpracy z trenerem Rafałem jest taki, że stale z sobą rozmawiają, czy to podczas sesji pracy mentalnej, czy w czasie zabiegów fizjoterapeutycznych. W gruncie rzeczy trening mentalny trwa więc nieustannie. To nie są „lekcje” na zasadzie „usiądź Bruno, teraz powiem ci, co masz myśleć”, ale naturalny niekończący się proces.

Istotą treningu mentalnego jest to, żeby zawodnik wypracował zdolność stałego utrzymywania skupienia na jednakowym poziomie. Żeby nauczył się koncentracji na tej konkretnej piłce, którą gra w danym momencie, a nie myślał o tym, co będzie albo o tym, co już było, czyli na przykład nieudanej wymianie piłek sprzed chwili. Ona się już skończyła; ważne jest to, co dzieje się w tym momencie. W czystej postaci „tu i teraz”. To jest bardzo trudne. Trening tej umiejętności pochłania dużo czasu i energii. Nie dotyczy zresztą tylko momentów, kiedy zawodnik przegrywa, ale w takim samym stopniu sytuacji odwrotnej, kiedy prowadzenie w meczu zdaje się zapowiadać końcowy sukces. Wtedy może się pojawić zbyt wczesny triumfalizm i dekoncentracja. W tenisie – inaczej niż na przykład w piłce nożnej – nie da się „dowieźć wyniku” do końca spotkania. Trzeba umieć grać tak samo od pierwszego do ostatniego serwisu. To oczywiście ideał, niewielu go osiąga, ale praca mentalna jest dążeniem do tego idealnego stanu.

– W przypadku początkujących zawodników chodzi o nauczenie się panowania nad emocjami dosłownie i właściwego zachowania na korcie. Później, jak w przypadku Bruna obecnie, praca mentalna uczy zawodnika panowania nad sposobem myślenia. To zabrzmi banalnie, ale tenisista toczy dwie walki jednocześnie: z przeciwnikiem i ze swoimi myślami – podkreśla Marcin Kokot.

Kiedy rozmawiamy z Brunem o pracy mentalnej, kilka razy pada sformułowanie „zagranie z luźnej ręki”. O jego objaśnienie poprosiliśmy Rafała Kobusińskiego: – Stres powoduje napięcie wszystkich mięśni – potrzebnych i niepotrzebnych. „Z luźnej ręki” oznacza, że gra się przy użyciu tylko tych potrzebnych. Oznacza, że zawodnik się rozluźnił psychicznie i zaczął grać „luźną ręką” czyli optymalnie, tak jak na sparingu czy treningu. Większość polskich sportowców jest zaprogramowana na wynik. „Co powiedzą media?”, „Jak się będę czuł, gdy przegram?”. Takie myślenie mimowolnie powoduje wyzwalanie hormonu stresu. Każda dziedzina sportu opiera się na użyciu innych grup mięśni. Trening powoduje udoskonalenie ich pracy. Pracujemy nad tym, by napięcie mięśniowe nie przekładało się na półmetrowy out. Granie z „luźną ręką” oznacza stan psychiczny, który pozwala nie patrzeć na wynik, a na sposób gry. Paradoksalnie takie zjawisko często obserwujemy u zawodników, którym wydaje się, że mają już przegrany mecz. Jest 0:4, zawodnik wchodzi w stan ,,luźnej ręki” i dochodzi do 4:4. Po czym znowu się usztywnia, zaczyna się stresować, bo jest zaprogramowany na wynik, na serwis, na forehand. Kluczem do sukcesu jest konsekwentne działanie i skupienie na jednym zagraniu – tłumaczy Rafał Kobusiński.

Rodzina

Sportowymi postępami Bruna żyją jego bliscy. Każde z nich ma swój wkład w jego sukcesy. Siostra, bo od jej przykładu wszystko się zaczęło, a obecnie płynie od niej stałe psychiczne wsparcie dla brata. Tato, który latami spędzał weekendy na wyjazdach na dziecięce turnieje. I wreszcie mama, czuwająca nad właściwą dietą młodego sportowca.

Bruno komentuje: – Dietę ustala dla mnie pan Tomasz Piekarski, dietetyk ze Słupska. Mam uczulenie na wiele owoców, więc są one wyeliminowane z jadłospisu. Dieta uwzględnia jednak dania, które bardzo lubię, bo jak mówi pan Piekarski, dieta to nie jest kara. Po meczu mogę pić nawet colę. Ale tylko wtedy – śmieje się tenisista.

A tato dodaje: – W domu jemy tak jak Bruno. To zasługa żony. Gotuje codziennie, zgodnie z przepisaną dietą, z suplementacją i ważeniem posiłków. Bruno dzięki Polskiemu Związkowi Tenisowemu uczestniczy również w szkoleniach antydopingowych. Lekarz kadry uświadamia zawodników pod tym kątem, bo niechcący można narobić sobie kłopotów, na przykład biorąc tabletkę przeciwbólową, która jest dostępna w każdym sklepie i na każdej stacji benzynowej.

svg%3E Ludzie

Pieniądze

Trudny temat. Trener Paweł Wykrzykowski tak mówi o pieniądzach w tenisie: – Ludzie usłyszą, że Iga Świątek zarobiła gdzieś milion, a gdzieś dwa miliony i myślą, że tak mają wszyscy tenisiści. Tymczasem prawda jest taka, że wychować gracza, który będzie na tenisie zarabiał, jest trudniej niż trafić główną nagrodę na loterii. Tenis to są wielkie wyrzeczenia rodziny trwające latami bez jakiejkolwiek gwarancji zwrotu. To trudny indywidualny sport, w którym materialny sukces odnoszą nieliczni.

W przypadku Bruna do niedawna kosztem rozmaitych wyrzeczeń wszystko finansowali rodzice. A są to wydatki olbrzymie: wynagrodzenia trenerów, wynajem kortów, sprzęt, koszty wyjazdów i hoteli…

Zawodnikom kadry narodowej pomaga również Polski Związek Tenisowy. Dużo zmieniło się na lepsze, odkąd prezesem PZT został pan Mirosław Skrzypczyński. Spowodował, że w Polsce powstała liga tenisowa, ściągnął sponsorów, stawia na szkolenie młodzieży. Jednak głównymi osobami finansującymi szkolenia dzieci pozostają nadal ich rodzice i bez pomocy sponsorów droga na szczyt jest praktycznie niemożliwa.

Przyszłość

Bruno Kokot jest w ważnym momencie swej kariery (choć znawcy tenisa powiadają, że każdy jest jednakowo ważny). Przeszedł właśnie do kategorii U18, która jest ostatnim etapem przed przejściem na zawodowstwo. Na turniejach przyjdzie mu się mierzyć z zawodnikami z całego świata nawet o dwa lata starszymi i budować swoją pozycję w rankingu. Czy podoła? Jego dawni i obecni trenerzy, tak jak najbliżsi, nie mają wątpliwości, że tak.

Aktualne wyniki Bruna można śledzić na jego profilach społecznościowych:
FB: /brunokokotPL
IG: /brunokokot_