22 IMG 0387 Biznes

Perfekcyjni, bo innowacyjni

Fot. Nikola Moskal

Solidne rodzinne wsparcie pomogło Donacie i Radosławowi Cierzniakom zrealizować marzenie owłasnym biznesie. Od stycznia tego roku w koszalińskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej działazbudowana przez nich nowoczesna Pralnia PerfektPlus. Nie powstałaby ona w obecnym kształcie,gdyby nie dotacja unijna z Programu Inteligentny Rozwój promującego innowacyjność. Uzyskaniejej to wielki sukces małżonków – w postępowaniu konkursowym trzeba było się wykazać naprawdęoryginalnymi rozwiązaniami, by znaleźć się w gronie beneficjentów Programu.

Radosław Cierzniak kibicom piłki nożnej słusznie może się kojarzyć z Legią Warszawa. To ostatni klub, w którym jeszcze dwa sezony wstecz grał na pozycji bramkarza. Wcześniej z tymże klubem pięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski; grał również w Szkocji i na Cyprze. Pan Radosław mówi: – Miałem szczęście spotkać na swojej drodze mądrych trenerów, którzy uczyli mnie nie tylko gry w piłkę, ale również odpowiedzialnego podejścia do życia. Dlatego zawsze miałem świadomość, że sport to nie wszystko i że trzeba być przygotowanym również na to, by poradzić sobie po zakończeniu kariery sportowej.

Jeszcze grając w Legii, wspólnie z żoną zaczął więc myśleć o własnym biznesie. Wybór padł na branżę pralniczą, w której rodzina pani Donaty miała kilkudziesięcioletnie doświadczenie. Wszystko zaczęło się od babci – Reginy Koprowiak, która w Darłowie uruchomiła pralnię w latach siedemdziesiątych poprzedniego wieku a później przekazała pałeczkę rodzicom pani Donaty – Renacie i Olegowi Kucenko.

Państwo Cierzniakowie nie ukrywają dumy z faktu, że spełnili wyśrubowane wymagania stawiane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczośći i zdobyli unijną dotację. Komentują: – Kiedy poszukiwaliśmy źródła ewentualnego dofinansowania naszej inwestycji, od ludzi z branży słyszeliśmy, że dotacji związanej z innowacyjnością w pralnictwie nie da się uzyskać. My udowodniliśmy, że jednak można. Nasz projekt zawierał tyle oryginalnych rozwiązań, że dostał pozytywną rekomendację.

Jednak trzeba to wyraźnie podkreślić: uruchomienie pralni poprzedziły niemal dwuletnie przygotowania, polegające głównie na dopracowywaniu technologii.

Pranie to z pozoru banalna czynność, do której potrzebna jest woda, ciepło i środki piorące. Kiedy jednak mowa o praniu na skalę przemysłową, rzecz nie jest już tak prosta. Tym bardziej kiedy wszystko ma się odbywać z jak najmniejszym zużyciem energii i wody oraz z maksymalnym poszanowaniem środowiska naturalnego, a przy tym ma mieć sens ekonomiczny, bo to przecież biznes.

W poszukiwanie oryginalnych rozwiązań technologicznych zaangażowali się bliscy pana Radosława – Eugeniusz Cierzniak – tato i Stanisław Cierzniak – wujek oraz tato ani Donaty – Oleg Kucenko. Pan Stanisław jest właścicielem słynnej Fabryki Papieru Kaczory zakład nr 1 i zakład nr 2 w Margoninie, którą przed 30 laty budował dosłownie od zera i która stała się z czasem jedną z najnowocześniejszych firm tego typu w Europie, dysponującą obecnie dwoma dużymi zakładami produkcyjnymi.

Pan Radosław mówi: – Okazało się, że między produkcją papieru a praniem na skalę przemysłową jest sporo technologicznych podobieństw, zwłaszcza w obszarze wykorzystania energii. Idąc śladem podpowiedzi taty, wujka, i całego sztabu pracującego w Fabryce Kaczory wspólnie z naukowcami z Politechniki Łódzkiej, robiliśmy postępy w naszym projekcie. Wszystko wymagało wielu prób, eksperymentów i badań. Bardzo przydał się tutaj techniczny umysł mojego taty, który uczestniczył w całym procesie od początku do końca. To on wpadł na pomysł jak stworzyć zupełnie nowy proces technologiczny który zaoszczędzi wodę, energię i czas pracowników. W efekcie powstały rozwiązania, których poza nami w Polsce nie stosuje nikt inny. Teść pomagał w praktyce, gdy pralnia już ruszyła, szkolił nas oraz pracowników.

Szczegóły techniczne są objęte – co zrozumiałe – tajemnicą. Możemy tylko napisać, że innowacyjność opracowanej metody dotyczy przede wszystkim wspomnianych oszczędności: czasu, ludzkiej pracy, używanej w procesie pralniczym wody i energii. Pralnia jest również prawdziwie ekologiczna, bo optymalizuje ilość potrzebnych środków chemicznych.

O tym, że mamy do czynienia z naprawdę nowatorskimi rozwiązaniami, przekonujemy się naocznie, kiedy pan Radosław zaprasza nas do sterowni zakładu. Najważniejszym jej elementem jest komputer z zainstalowanym na nim specjalnie napisanym programem pozwalającym zarządzać wszystkimi procesami odbywającymi się w pralni. Zarządzanie opiera się zaś na dokładnym opomiarowaniu wszystkich urządzeń dostarczającym szczegółowych informacji na temat rozmaitych parametrów ich pracy. Co ciekawe, sterować całością można zdalnie… za pomocą smartfonu: – Na bieżąco dostęp do systemu tą drogą mam ja, tato i wujek. W każdej chwili możemy wydawać określone dyspozycje, z tym że praktycznie nie ma powodu do interwencji, bo system działa perfekcyjnie – mówi pan Radosław.

Pralnia PerfektPlus wyposażona jest w urządzenia pralnicze niemieckiej marki Stahl i Kannegiesser które ze względu na stosowaną w zakładzie oryginalną technologię musiały być poddane pewnej modyfikacji w stosunku do standardowych: – Zdecydowaliśmy się na zakup wyposażenia z górnej półki, żeby móc zagwarantować klientom najwyższą jakość usług – mówi Donata Cierzniak. – Również opiekę technologiczną i bieżący serwis powierzyliśmy sprawdzonej firmie, którą jest Sovrana.

Słowo „jakość” w rozmowie z państwem Cierzniakami pada wielokrotnie: – Idąc za radą wujka, który stał się dla nas biznesowym mentorem, budujemy swoją pozycję na rynku poprzez zapewnienie najwyższej, powtarzalnej jakości usług, nawet jeśli osiąganie jej miałoby się wiązać z nieco mniejszym zyskiem – tłumaczy pan Radosław.

Rynek pralniczy jest bardzo konkurencyjny. Właściciele Pralni PerfektPlus nie obawiają się jednak konkurencji: – Rywalizacja na rynku jest czymś naturalnym, podobnie jak w sporcie – słyszymy. – Mamy jasny plan działania, swoje zasady. Zdajemy sobie sprawę, że budowanie portfela zamówień zapewniającego maksymalne wykorzystanie mocy produkcyjnych zajmie nam około dwóch lat. Jednak wierzymy w sukces, bo wiemy, że nasze innowacyjne rozwiązania dają nam przewagę nad konkurentami.

Wspomniana założona najwyższa jakość dotyczy nie tylko samego prania, ale również procesu obsługi klientów. Firma stawia na osobisty kontakt z każdym klientem, pan Radosław odbiera każdy telefon o każdej porze. Polem do popisu jest również terminowość oraz dokładność: – Ważna jest właściwa organizacja pracy, bo eliminuje ona możliwość zaistnienia pomyłek. Można wyobrazić sobie irytację klienta, jeśli zamiast swoich rzeczy otrzymuje cudze albo w innej liczbie niż przekazane do prania oraz co najczęściej się zdarza nieodplamione. To wcale nierzadkie błędy, o czym przekonujemy się, przejmując zamówienia klientów zawiedzionych jakością dotychczasowych usług – mówi Donata Cierzniak.

Lato jest dla branży pralniczej okresem szczególnego obciążenia pracą: w hotelach, pensjonatach, restauracjach panuje wzmożony ruch, później liczba zleceń spadnie. Radosław Cierzniak komentuje: – Zdajemy sobie sprawę ze zjawiska sezonowości. Dlatego nad pozyskiwaniem kolejnych klientów pracujemy nieustannie. Jesteśmy na rynku nowi, więc jest zrozumiałe, że klienci potrzebują czasu, żeby się przekonać do naszej oferty. Ale ich lista systematycznie się wydłuża, co pozwala nam wierzyć, że w nieodległym czasie również po sezonie będziemy pracować pełną parą.

Jedna z rad, którą usłyszeli państwo Donata i Radosław od wujka – Stanisława Cierzniaka, dotyczyła biznesowego myślenia nie wyłącznie w kategoriach bieżącego czasu, ale również w dłuższej perspektywie. Dlatego między innymi zakup działki pod inwestycję był przemyślany na tyle, aby móc się rozbudować ją w przyszłości.

Pani Donata mówi: – Wciąż jeszcze się urządzamy, nie mamy nawet porządnego biura. Sezon przyszedł jednak bardzo szybko i absorbuje nas intensywnie, więc trzeba było odłożyć komfort na potem i zakasać rękawy, aby udowodnić że pasja , zaangażowanie i pokoleniowa wiedza w dziedzinie pralnictwa może już nawet w pierwszym sezonie działalności wykazać jakość, która oferujemy. Nie ma dla nas nic ważniejszego niż udowodnienie tego, że nasza pralnia jest czymś więcej niż tylko biznesem. Na razie jednak skupiamy się na budowaniu portfela zamówień. Najważniejsze, że pracy nam przybywa.

svg%3E Biznes