Martwa natura 8 Kultura

Wypieszczona „Martwa natura”

Fot. Izabela Rogowska

Popis umiejętności aktorskich zapowiadał Zdzisław Derebecki, dyrektor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego a jednocześnie reżyser i jeden z czworga wykonawców najnowszego przedstawienia BTD, przed premierą komedii „Martwa natura”. Rzeczywiście, sztuka jest zagrana kapitalnie.

Nie będziemy streszczać fabuły, bo popsulibyśmy Państwu zabawę. „Martwa natura” to komedia z wątkiem kryminalnym i zaskakującymi zwrotami akcji. Ciąg zdarzeń zasadza się na motywie czworokąta, który w tym przypadku tworzą malarz, jego żona – niedoceniona malarka, ich służąca oraz chciwy marszand. Bohaterowie zaplątują się w morderczą sieć intryg. Morderczą w dosłownym sensie. Zakończenie zaskakuje.

Tekst opracował Tomasz Ogonowski, dramaturg BTD. I to się czuje, bo dialogi zawierają niuanse nawiązujące subtelnie do najnowszych wydarzeń. Nawet służąca Katia mówi po polsku tak, jak Ukrainka która jeszcze do końca nie opanowała naszego języka. Nie ma tu żadnej drwiny, a zabieg wywołuje raczej rozbawienie i rodzi sympatię do postaci.

W malarskie małżeństwo wcielają się Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska i Wojciech Rogowski. Grają jak stare, dobre małżeństwo… Występują z sobą od lat. Grywali w sztukach z dużą obsadą, wspólnie przygotowywali również autorskie kameralne spektakle. Tutaj pokazali, jakim stali się dzięki temu sprawnym aktorskim duetem. Widać po nich, że sami doskonale bawią się, odgrywając role przecenianego malarza i niedocenianej malarki.

Bardzo spójnie skonstruowane są obie pozostałe postacie komedii. Zdzisław Derebecki w roli marszanda-geja nie wykonuje żadnego zbędnego gestu i doskonale zgrywa się ze wspomnianą wcześniej parą.

Bernadetta Burszta, która przed oczyma widzów znajduje się najkrócej, również jest dobrze przemyślaną postacią. Błyszczy zwłaszcza w końcówce spektaklu.

Dobrze, że „Martwa natura” trafiła na małą scenę BTD, choć fakt że jej premiera przypadła w Dzień Teatru prowokował do wykorzystania sceny głównej. W przypadku takiego przedstawienia bliskość widowni i miejsca zdarzeń pozwala publiczności poczuć się niemal uczestnikami intrygi.

I refleksja na koniec: omawiany spektakl świetnie wypadłby w teatrze telewizji. Ale pewnie szans na pokazanie go w postaci opracowanej przez ekipę BTD nie ma. Szkoda, bo wstydu by nie było.

Autor sztuki, Joe DiPietro (rocznik 1961), należy do najczęściej grywanych współczesnych amerykańskich dramaturgów. Najbardziej znanym jego dziełem jest musical „Memphis”. Koszaliński spektakl, będący polską prapremierą „Martwej natury”, po raz pierwszy został pokazany 26 marca br.

Bałtycki Teatr Dramatyczny: „Martwa natura”

Reżyseria: Zdzisław Derebecki

Dramaturgia i oprawa muzyczna: Tomasz Ogonowski

Autor: Joe DiPietro, przekład: Bogusław Plisz-Góral

Obsada: Bernadetta Burszta, Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska, Zdzisław Derebecki , Wojciech Rogowski

Inspicjent: Izabela Rogowska

Scenografia i kostiumy: Beata Jasionek