cover 3434 Zdrowie i uroda

Zdrowymi tłuszczami można ograniczyć dokuczliwość syndromu PMS

Szacuje się, że co druga kobieta na świecie odczuwa nieprzyjemne skutki zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Przyczyny tego zjawiska nie są do końca znane, jednak naukowcy wciąż pracują nad znalezieniem środka, który mógłby ułatwić kobietom przetrwanie PMS. Według najnowszych badań kandydatami są kwasy tłuszczowe i zapach jaśminu.

Zespół napięcia przedmiesiączkowego jest nie tylko niezwykle rozpowszechniony, ale też bardzo złożony. Każda miesiączkująca kobieta, która odczuwa nieprzyjemne skutki PMS (ang. premenstrual syndrome), może mieć inne objawy.

Najczęściej są nimi ogólne rozdrażnienie, zatrzymywanie wody w organizmie, mogące skutkować przybraniem na wadze nawet 2-4 kg, wzdęcia czy zmiana apetytu. Wśród opisanych w literaturze 150 objawów znajdują się także zmiany nastrojów, problemy z koncentracją i zapamiętywaniem, uczucie gorąca, a także dysforia, czyli wyolbrzymianie i nadmierne reakcje emocjonalne na bodźce. Oprócz objawów psychicznych, zespół napięcia przedmiesiączkowego może po prostu boleć. Pacjentki skarżą się często na bolesność piersi, bóle głowy, nabrzmiałych kończyn, a także pleców i brzucha.

Naukowcy nie poznali jeszcze do końca przyczyn powstawania PMS. Wielu badaczy przychyla się do teorii, że nieprzyjemne objawy występujące pod koniec cyklu wynikają ze zmian hormonalnych tuż przed rozpoczęciem krwawienia. Zespół napięcia przedmiesiączkowego jest zapisany w genach – w przypadku bliźniąt jednojajowych prawdopodobieństwo, że obie bliźniaczki będą na niego cierpiały jest dwa razy wyższe niż u bliźniąt dwujajowych.

Jak sobie radzić z PMS? Pomocne rady podsuwają naukowcy z Universidade de Pernambuco z Brazylii pod kierownictwem Edilberto Rocha Fihlo oraz badacze z Ruhr-Universitӓt Bochum.

Brazylijscy uczeni twierdzą, że tabletki z niezbędnymi kwasami tłuszczowymi zmniejszają nasilenie objawów napięcia przedmiesiączkowego. Wykazały to badania na grupie 120 kobiet w wieku od 17 do 37 lat, cierpiących z powodu PMS. Eksperyment trwał przez 8 miesięcy.

Kobiety zostały podzielone na trzy grupy. Dwie z nich przyjmowały tabletki z niezbędnymi kwasami tłuszczowymi (w ilości 1g lub 2g dziennie), jedna grupa zaś stanowiła grupę kontrolną i przyjmowała placebo. Badane codziennie wypełniały kwestionariusz, dotyczący nasilenia objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Okazało się, że 74% pacjentek, które otrzymywały największą ilość kwasów tłuszczowych, zaobserwowało zdecydowaną poprawę samopoczucia i brak efektów ubocznych związanych z nową terapią. Przy mniejszej ilości kwasów tłuszczowych zmniejszenie nasilenia objawów PMS odczuło 64% kobiet. W przypadku tego eksperymentu wystąpił tylko niewielki efekt placebo- zaledwie 16% badanych stosujących placebo stwierdziło poprawę.

Co wchodziło w skład tych „cudownych” tabletek? Znalazły się w nich kwas γ-linolenowy (GLA), kwas oleinowy, kwas linolowy, a także inne nienasycone kwasy tłuszczowe oraz witamina E. Większość tych kwasów znajduje się w produktach, które jemy na co dzień. Kwas γ-linolenowy znajduje się w wiesiołku i w nasionach czarnej porzeczki, kwas oleinowy w oliwie z oliwek i tranie, zaś kwas linolowy jest składnikiem oleju słonecznikowego. Badania wykazały, że w wyniku przyjmowania tabletek z niezbędnymi kwasami tłuszczowymi nie zaobserwowano u pacjentek podwyższenia się poziomu cholesterolu.

Częstym objawem zespołu napięcia przedmiesiączkowego jest rozdrażnienie, nerwowość i problemy ze snem. Przy występowaniu tych niedogodności najlepiej jest stosować aromatoterapię z wykorzystaniem zapachu jaśminu. Naukowcy z Ruhr-Universitӓt Bochum udowodnili, że zapach jaśminu koi zszargane nerwy równie skutecznie, co walium, nie powodując jednak żadnych efektów ubocznych.

Co ciekawe, nie tylko naturalny wyciąg z gardenii jaśminiowatej powoduje tak pozytywne efekty. Również jego chemiczny odpowiednik oddziałuje na neurony obszaru związanego z cyklem snu i czuwania przy pomocy neuroprzekaźnika GABA (kwasy γ-aminomasłowego). W czasie badań wykazano, że zapach jaśminu wpływał na neuroprzekaźnik równie mocno, co środki znieczulające czy tabletki nasenne, zawierające, np. uzależniające benzodiazepiny. Co ciekawe, mechanizm działania aromatoterapii przy użyciu jaśminowego zapachu był bardzo podobny do mechanizmu działania benzodiazepin, barbituranów i propofolu, jednak aromaterapia nie uzależnia.

Naukowcy udowadniają, że można poradzić sobie z nieprzyjemnymi objawami PMS przy pomocy naturalnych środków. Wystarczy regularnie raczyć się olejem lnianym, słonecznikowy i wiesiołkiem, otaczając się zapachem jaśminu. I nic i nikt nie będzie w stanie nas wyprowadzić z równowagi!