Kolejny raz mistrzynie grzebienia i nożyczek strzygły, czesały i układały włosy w szczytnym celu. Pracownia Fryzjerska Moniki Dudy regularnie wspiera koszalińskie hospicjum, ale drugi raz zrobiła to w sposób bardzo szczególny.
Lista umówionych klientów szybko się zapełniła. Niektórzy sympatycy i sympatyczki modnych fryzur czekali, aby w ten właśnie dzień przyjść do pracowni Moniki Dudy w Zielonym Zakątku, usiąść w wygodnym fotelu, oddać swoje włosy w fachowe ręce, ale przede wszystkim wrzucić datek do puszki.
Klienci mogli też w zamian za symboliczną cegiełkę otrzymać specjalnie przygotowane przez panią Monikę oraz zaprzyjaźnione z jej Pracownią firmy upominki. Przez salon przewinął się niemały tłum stałych bywalców i osób, które pierwszy raz odwiedziły to miejsce. Tego dnia pięć fryzjerek tworzyło na ich głowach fale, loki, boby i podcięcia. Drugi raz Pracownię swoją pracą wsparła tego dnia pani Katarzyna Budna, zaprzyjaźniona z salonem fryzjerka na co dzień pracująca w Karlinie.
Skąd pomysł na taką akcję? Monika Duda przyznaje, że był to spontaniczny odruch. W tym roku mimo wielu przeciwności i zawieruchy na świecie akcję udało się powtórzyć z sukcesem. Koszalińskie Hospicjum im. Św. Maksymiliana Kolbego od dawna ma w sercu właścicielki Pracowni Fryzjerskiej szczególne miejsce. Właśnie tam, otoczona troskliwą i fachową opieką, ostatnie chwile życia spędziła ukochana babcia pani Moniki. Ponieważ działalność hospicjum wymaga nieustannych nakładów finansowych pani Monika pomaga i to w sposób w jakim czuje się najlepiej. – Do udziału w akcji i symbolicznych wpłat, nie trzeba było nikogo namawiać – przyznaje. – Niektóre klientki czekały specjalnie na ten dzień, aby dorzucić swoją cegiełkę na szczytny cel. Niezmiernie mi miło, że w tym natłoku potrzeb, znalazły chęć i dołączyły do nas, wpierając koszalińskie hospicjum. Całą kwotę, co do grosza, na koniec dnia przekazałyśmy na ręce pani dyrektor Grażyny Zięby, kierującej koszalińskim hospicjum.