copy space clock pills Wydarzenia

Pamiętaj o tabletce!

Prawie połowa europejskich pacjentów nie przestrzega zaleceń lekarzy, dotyczących przyjmowania leków. Koszty takie niesubordynacji są zarówno finansowe, jak i zdrowotne. Dlaczego chory nie słucha swojego lekarza? Jak można ten stan zmienić?

Życie z przewlekłą chorobą wymaga od pacjenta dyscypliny i pamiętania o zażywaniu medykamentów, które poprawiają poziom życia oraz oddalają widmo śmierci. Chorzy z problemami kardiologicznymi, z astmą czy cukrzycą muszą codziennie pamiętać o przyjmowaniu leków o określonych porach. Najłatwiej o tabletkach czy inhalacjach pamięta się rano, kiedy wykonuje się powtarzalne, niemal rytualne czynności. Znacznie gorzej jest z przyjmowaniem dawek w ciągu dnia. Stres i nawał obowiązków służbowych nie sprzyjają pamiętaniu o wzięciu leku. Trochę lepiej jest z pamiętaniem o wieczornych dawkach – pacjenci przyjmują je często przed zaśnięciem.

Lekarze zwracają uwagę, że nieprzestrzeganie zaleceń dotyczących stosowania terapii nie wynika najczęściej ze złej woli pacjenta czy z przekonania, że leki mogą mu zaszkodzić, lecz zwykle z rozkojarzenia i zapominalstwa. Jest to szczególnie poważny problem w przypadku osób starszych, które z racji wieku stosują wiele kuracji na różnorakie schorzenia. Co ciekawe, bardzo często chorzy są przekonani, że lek zażyli, mimo że nie miało to miejsca.

Elektroniczny żandarm

W amerykańskim badaniu, dotyczącym regularności przyjmowania leków przeciwastmatycznych, wzięły udział dzieci w wieku od ośmiu do dwunastu lat. W opakowaniach zażywanych przez nie kortykosteroidów badacze umieścili elektroniczne chipy, rejestrujące czas i dawkę przyjętego leku, o czym rodzice i ich chore na astmę dzieci nie wiedziały. Rodzice w rozmowie z lekarzami przekonywali, że skrupulatnie przestrzegali wraz ze swoimi pociechami godzin podawania leków, jednak wyniki otrzymane z „elektronicznych żandarmów” nie pozostawiały złudzeń: zaledwie jedna trzecia inhalacji była zażywana w odpowiednim czasie.

Szacuje się, że co trzeci polski pacjent, cierpiący na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP), czyli chroniczne zwężenie oskrzeli, utrudniające oddychanie, zmaga się z napadami duszności, pomimo posiadania leków, które mogłyby pomóc. Główną przyczyną jest nieprzyjmowanie inhalacji w odpowiednich odstępach czasu – a więc także wtedy, gdy choroba o sobie nie przypomina i chory czuje się dobrze. Niesubordynacja w leczeniu POChP jest tym bardziej niebezpieczne, że według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przewlekła obturacyjna choroba płuc stała się trzecią najczęstszą przyczyną zgonów na świecie, zaraz za chorobą niedokrwienną serca i udarami mózgu. W Polsce cierpi na nią około dwóch milionów osób.

Przecież jest dobrze!

Wielu lekarzy zauważa, że kolejną, częstą przyczyną nieprzestrzegania terapii jest odczuwanie przez pacjenta znacznej poprawy i ustąpienia objawów. Tak się dzieje często w leczeniu wcześniej wspomnianych POChP i astmy. Trudno jest także chorym zrozumieć, dlaczego muszą zrezygnować ze swojego trybu życia na rzecz przyszłych korzyści zdrowotnych. Widmo zawału serca czy udaru mózgu dla młodego człowieka ze zdiagnozowaną chorobą układu krążenia jest zbyt odległe – tym bardziej, że organizm nie upomina się o natychmiastowe leczenie.

Problemem nieprzestrzegania zaleceń lekarzy przez pacjentów zajęła się Unia Europejska. W szesnastu krajach Wspólnoty Europejskiej realizowany był projekt ABC, który miał ocenić, jakie bariery stoją przed przestrzeganiem zaleceń terapeutycznych i jak przekonać pacjenta do ich wykonywania. Koordynatorem projektu był prof. dr hab. Przemysław Kardas z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. W projekcie zwrócono uwagę, że koszty niezażywania leków przez chorych mają nie tylko wymiar zdrowotny (pogorszenie stanu zdrowia lub nawet zagrożenie życia pacjenta), lecz także finansowy. Leki w krajach Unii Europejskiej są refundowane, zatem na wykupieniu i niezażywaniu przepisanych przez lekarza leków traci nie tylko chory, lecz całe społeczeństwo, które do danego preparatu musiało dopłacić.

Recepta

Wydaje się, że najlepszą receptą na przestrzeganie przez pacjenta zaleceń lekarza jest przedstawienie mu korzyści, jakie płyną z używania leków zamiast straszenia go konsekwencjami. Dla osób starszych, z problemami z pamięcią, dobrym rozwiązaniem mogłyby być preparaty, łączące kilka substancji czynnych, stosowanych w terapii występujących często jednocześnie schorzeń (przykładowo: obniżające ciśnienie i cholesterol). Jednak zanim staną się one powszechne, minie jeszcze trochę czasu.