fotos 1 powrot do legolandu Kultura

Nasza rekomendacja: Powrót do Legolandu

Dorosłe dzieci mają żal

W polskim kinie powstało kilka wybitnych obrazów na temat alkoholizmu: „Pętla” Wojciecha Jerzego Hasa, „Żółty szalik” Janusza Morgensterna, „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” Marka Koterskiego, „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego. Film Konrada Aksinowicza dołącza do tego grona, wnosząc coś nowego – perspektywę dziecka.

Powroty w filmie są dwa. Pierwszy do dzieciństwa początku lat 90. z jego ortalionowymi kurtkami, trampkami, pewexami, pierwszymi wypożyczalniami kaset video, grami na komputerze i klockami Lego. Odmalowany tak, że trudno momentami uwierzyć, że to film współczesny. Reżyser konstruował ten świat pieczołowicie, żeby nie powiedzieć obsesyjnie. Akcję umieścił na wrocławskim osiedlu, w bloku, w którym dorastał, mieszkanie urządził na wzór rodzinnego, a wnętrza wyposażył w autentyczne rekwizyty epoki, w tym wspomniane zestawy klocków pozyskiwane na kolekcjonerskich portalach. Gdyby na tym poprzestać, film byłby obrazkiem lat, do których wraca się z sentymentem – paczka osiedlowych kumpli, wspólne oglądanie „Terminatora” i pornosów, guma balonowa, walkmany, pierwsze muzyczne fascynacje i szkolne miłości.

Drugi powrót wiedzie jednak do koszmaru. W filmie zwiastuje go niespodziewany przyjazd ojca (Maciej Stuhr) z Ameryki, gdzie jak wielu Polaków próbował zarobić masę pieniędzy i polepszyć rodzinny byt. Wraz z walizką pełną prezentów i pomysłami na bzdurny biznes wraca nałóg, który powoli, metodycznie rujnuje (kolejny raz) życie rodziny trzynastoletniego Tomka (Teodor Koziar) i jego mamy (Weronika Książkiewicz). Nie pierwszy raz przerabiają ciąg alkoholowy, którego kolejnymi etapami są niewinne piwka po robocie, wódeczka z kolegami, a potem zaleganie pijanego na umór, bełkoczącego ojca na zasikanym tapczanie, w petach i wymiocinach, dzienne i nocne awantury, w końcu przemoc.

„Powrót do Legolandu” to biografia Kondrada Aksinowicza. Reżyser nie ukrywa, że realizacja filmu była dla niego procesem terapeutycznym. Niczego nie uładza, nie znieczula. Odnajdziemy w tej ekshibicjonistycznej i do bólu prawdziwej historii wszystkie strachy i upokorzenia, jakich doznają dzieci w rodzinach alkoholowych. Ich wyniszczający wysiłek w tuszowaniu domowej tragedii, za ciężki na młode barki obowiązek negocjowania relacji między rodzicami, łagodzenia napięć, rozwiązywania problemów. Czasem – jak w filmie – opieki nad bezradną matką. Bycie dorosłym za wszystkich.

Film pozbawiony jest natomiast tonu oskarżycielskiego ani prostych ocen. O ile reżyser nie oszczędza ani ojca, pokazując go upodlonego w najgorszych stanach, ani matki, która nie chroni, choć powinna, portretuje ich jako ludzi słabych, a nie intencjonalnie złych. Dostrzega inteligencję i wrażliwość ojca, łączy ich uwiebienie dla muzyki, bywa świetnym kompanem (Aksinowicz zadedykował film jego pamięci). Matka jest czuła, wrażliwa i kochająca. Patrzy na nich jak na ludzi popełniających błędy, pogubionych i nie umiejących wyjść z impasu, mimo wszystko oczyma kochającego syna,

Weronika Książkiewicz, obsadzana zazwyczaj, jak widać niesłusznie, w komediach, a przede wszystkim Maciej Stuhr, w swojej najlepszej filmowej kreacji od czasu „Obławy”, a może i w ogóle. Fantastyczny jest też debiutant Teodor Koziar.

We wstrząsającym obrazie odbija się doświadczenie pokoleniowe dzisiejszych czterdziesto- i pięćdziesięciolatków związane z alkoholizmem rodziców. Dramaty rozgrywające się w czterech ścianach, po cichu, piętnowane przez społeczność nie oferującą żadnej pomocy, nawet w obliczu realnego zagrożenia życia. W szerszym planie to film o rodzicach, którzy zawodzą. Wplątują dzieci w swoje problemy i oczekują współuczestnictwa we własnych porażkach. Traumy dorastania w patologii – jakiekolewiek miałaby ona źródło – często nie da się pozbyć nawet w dorosłym życiu. Dla tych osób seans „Powrotu do Legolandu” będzie bolesnym doświadczem.

Wspaniałe mocne, poruszające kino, niesłusznie pominięte w nagrodach.

* Ze względów prawnych film w dystrybucji pojawi się pod tytułem „Powrót do tamtych dni”

Reżyseria i scenariusz: Kondrad Aksinowicz; wystepują: Maciej Stuhr, Weronika Książkiewicz, Teodr Koziar; dramat; premiera: wrzesień 2021