Po siedmiu latach obecności na rynku czwarta generacja Mercedesa Klasy C przeszła do historii. Pojawiła się generacja piąta, której debiut wróży jej sprzedażowy sukces. O wszystkim zdecydują oczywiście nabywcy, ale pierwsze recenzje są znakomite. My w ramach cyklu „W szpilkach za kierownicą” postanowiliśmy zapytać o opinię Panią Ilonę Schmidt – projektantkę wnętrz, właścicielkę koszalińskiej firmy Biuro Projektowe Home Design Ilona Schmidt. Wychodzimy bowiem z założenia, że nikt tak trafnie nie odda jego charakterystyki, jak potencjalny użytkownik auta.
Nasz konsumencki test mógł się odbyć dzięki uprzejmości firmy Mojsiuk, koszalińskiego dealera marki Mercedes-Benz. Pani Ilona Schmidt nie wahała się ani chwili, kiedy usłyszała propozycję poznania z bliska nowej Klasy C. Oto jak relacjonuje ona swoje wrażenia:
„Z ogromnym podekscytowaniem oczekiwałam dnia, kiedy zobaczę nową C-Klasę z bliska, a nawet będę mogła wystąpić w roli kierowcy. Pierwsze zaskoczenie to rozmiar nadjeżdżającego auta. Kiedy je zobaczyłam, byłam przekonana, że to topowa S-Klasa. Kilka razy sprawdzałam znaczek na tylnej klapie, aby upewnić się, czy to na pewno nie jest „eska”.
Jedno jest pewne, obok takiego auta, nikt nie przejdzie obojętnie: jest zjawiskowe, wyraziste , drapieżne, a zarazem jest najwyższej klasy limuzyną!
Luksus to drugie imię nowej C-Klasy. Wsiadasz do środka i jest właśnie WOW, z jednej strony sportowo, z drugiej wybitnie luksusowo. Wnętrze auta wywołuje wrażenie, które na długo pozostanie w pamięci itrudno potem cokolwiek do niego porównać. Osobie wsiadającej za kierownicę podświadomość mówi – jestem w raju.
Ogromne wrażenie robią dwa duże wyświetlacze, jeden za kierownicą z widokiem wirtualnych zegarów i drugi – panel centralny, czyli centrum sterowania i dowodzenia pokładem. Dodam, że iż panel sterujący jest minimalnie nachylony w stronę kierowcy, co bardzo poprawia widoczność pojawiających się na nim informacji.
Bardzo zaskoczył mnie system ustawień fotela. Wpisałam na panelu swój wzrost i wszystko samo się wyregulowało, bez zbędnego szukania, przesuwania, dopasowywania.
Do wyboru miałam kilka trybów jazdy. Ja raczej zawsze stawiam na opcję „sport”, ale tym razem wybrałam „komfort”. Auto popłynęło, dosłownie: nie ruszyło a właśnie popłynęło. Jest ono przy tym tak doskonale wyciszone, że usłyszeć można własne myśli. Dawno nie spotkałam się z tak niesamowitym stłumieniem wszelkich dźwięków dobiegających z silnika i z zewnątrz, tu Mercedes Benz osiągnął perfekcję.
W czasie jazdy biegi przełączały się bezszelestnie, płynnie, bez jakichkolwiek najmniejszych szarpnięć, dając pełną radość i doznanie niesamowitego komfortu jazdy. Jeden z najmocniejszych punktów nowej C-Klasy to światła, które dają niebywałe poczucie spokoju i bezpieczeństwa, oświetlając i doświetlając dokładnie te obszary, które trzeba, nie oślepiając przy tym innych uczestników ruchu.
Dla mnie, jako kobiety, jednym z podstawowych oczekiwań w stosunku do auta jest łatwość manewrowania, co tu wydaje się dziecinnie proste, gdyż ma ono niesamowitą zdolność do zawracania na małym obszarze. Jest to bardzo pomocne i każdy doceni ten fakt, gdy tylko wsiądzie za kierownicę nowej C-Klasy.
No i wreszcie system komunikacji z autem, z jego mózgiem. Kiedy mówię „Hej Mercedes, mam mało paliwa”, natychmiast wyświetlają mi się najbliższe stacje benzynowe. „Hej Mercedes, jestem głodna” – i już widzę listę restauracji. Podczas wyjazdów biznesowych to nieoceniona funkcja, bez klikania, wpisywania, czy też konieczności używania telefonu, za to z pełnym poczuciem bezpieczeństwa.
Jak podsumować w największym skrócie test Klasy C? Komfort, luksus, nietuzinkowy design i jednocześnie bezpieczeństwo.”
Jak słusznie zauważyła pani Ilona Schmidt, nowa Klasa C przypomina Klasę S. Oczywiście jest od niej znacznie mniejsza, ale w stosunku do poprzedniej generacji „urosła”. Auto ma teraz 4751 mm długości (przybyło mu 6,5 cm), o 25 mm zwiększył się rozstaw osi (do 2865 mm), a to z kolei pozwoliło wygospodarować więcej miejsca na nogi dla pasażerów tylnych siedzeń i powiększyć przestrzeń nad głowami pasażerów siedzących z tyłu. Jednak największe podobieństwo omawianego samochodu do aktualnej „eski” zawiera się w jego wyglądzie. Nawiązanie jest oczywiste: stylistyka jest więc stonowana i klasycznie elegancka.
Zapraszamy do Autoryzowanego Salonu Mercedes-Benz Mojsiuk w Starych Bielicach k/Koszalina, ul. Koszalińska 12 (z uwagi na rozpoczętą przebudowę dotychczasowego obiektu salonu Mercedes-Benz Mojsiuk, zapraszamy do obiektu tymczasowego, zlokalizowanego po prawej stronie dawnej krajowej drogi nr 6, po minięciu zjazdu do Starych Bielic, jadąc od strony Koszalina) lub pod nr telefonu: 94/34 77 372
Szukaj nas na Facebooku: Mercedes-Benz Mojsiuk i Instagramie: mercedesbenz_mojsiuk