Zobaczycie, odetchniecie i kupicie. Trzy osobliwe wsie przy sobie i 10 km od morza: Swołowo 1,5 km od szosy Darłowo-Słupsk, Starkowo z drugiej strony szosy, a Krzemienica przy szosie. Najbliżej mają turyści z Jarosławca i Ustki. Aby dojechać, możecie również skręcić z krajowej „szóstki” między Koszalinem a Słupskiem, drogowskaz pokaże „Swołowo 8 km”.
- Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie: skansen z niezwykłą zabudową, wnętrzami, zwierzętami i luźnym, powolnym klimatem; odpoczniesz od miasta.
- Zagroda Śledziowa w Starkowie: muzeum śledzia i okazja degustacyjno-zakupowa z prawdziwym matiasem.
- Pasieka w Krzemienicy: miodowe zakupy i rady, co na co działa, sery z mleka od pasiecznych kóz.
To trójkąt w słynnej pomorskiej Krainie w Kratę (nazwa od budowli szachulcowych z czarnymi belkami w białych ścianach, co przypomina kratę). Stolicą jest Swołowo.
Swołowo: ekspozycja nie zając, usiądźcie
Najważniejszy jest podłużny staw. Wieś okrąża go kocimi łbami, chałupami, kościołem, remizą i sklepikiem. Gdy usiądziecie przy tym stawie – najlepiej koło kępy dereni, to zza płotu po lewej usłyszycie gęsi, a na wprost w szuwarach żaby – podejdziecie, odskoczą, postoicie, wypłyną.
To Europejska Wieś Dziedzictwa Kulturowego, ale wsi tu coraz mniej, za europejskie pieniądze: polbrukowa alejka, latarnie, mostek, poddaszenia grillowe, plac zabaw dzieci, nawet szczyt kościółka wyprostowano. Ale wróble, żaby i leniwy spokój zostały.
W skansenie najważniejsza jest czworoboczna wielka Zagroda Albrechta z chałupą ukazującą życie bogatego chłopa, oborą ze zwierzętami i prezentacją browarnictwa, stodołą z gospodarskimi narzędziami oraz obiektem pełniącym dziś funkcję gospody z gęsiną.
Wtorek-niedziela 10-18. Bilet normalny 16 zł, ulgowy 10.
Starkowo: matiasy nie à la
Jest tu drugie na świecie, po islandzkim, Muzeum Śledzia. A przy nim – w kuchni pensjonatu i w gospodzie – serwuje się oryginalne holenderskie matjasy i bałtyckie śledzie prosto z kutra, smażone, z własnej wędzarni oraz po kaszubsku, polsku, skandynawsku, holendersku, niemiecku i rosyjsku. Można wziąć dania w pojemnikach na wyjazd albo w słoikach i autoryzowanych puszkach.
Na belce nadprożnej budynku bramnego tej zagrody Hoffmeisterów wyryto rok 1832 oraz inskrypcje wskazujące właściciela i cieśli. Co ciekawe, 20 rodzin ze Starkowa posiadało udokumentowane zasiedzenie od początku XVI w. Uhonorowano je dębowymi tablicami na początku lat 30 XX w. Otto Hoffmeister też otrzymał tablicę, jego rodzina mieszkała we wsi od 1569 r.
Codziennie od 10 do 18, wstęp bezpłatny.
Krzemienica – miód z kozim serem
Dawno temu w Czechach rodzice wysłali Jiříka do pasieki dziadka po miód do chleba z masłem. Jiřík wracał tak zadowolony, że wywijał w powietrzu koła plecioną siatką z miodowymi plastrami. Gdy dotarł do domu, plastry były puste. Dopiero po namyśle rodzice doszli: Jiřík tak wirował sznurkową siatką, że z plastrów wymachał miód. I to dało początek miodarkom, w których zamiast zgniatać i niszczyć plastry, odwirowuje się je z miodu.
Pasieka Wędrowna Barć (zagroda sprzed ponad wieku i w kratę) – to ule i pracownia edukacyjna, w której dzieci słyszą nie tylko o Jiříku, i gdzie kupicie wszystkie miody (nigdy niepodgrzewane), pyłek kwiatowy, propolis i woskowe świece, ale i poradzicie się, co na co jest najlepsze. W gospodarstwie są kozy, więc i kozi nabiał.
Na starym drewnianym pięterku między miodami na sprzedaż stoi lipowy arcybiskup Mediolanu, patron pszczelarzy św. Ambroży: gdy był niemowlęciem, pszczoły obsiadły mu usta, lecz odleciały nic złego mu nie czyniąc, co odczytano jako znak, że będzie kimś wielkim, zaś po latach mówiono, iż Słowo Boże jest w jego ustach jak miód.
Podjechawszy, wciśnijcie dzwonek w starej drewnianej bramie, zza której niczego nie widać. Przyjdzie któreś z gospodarzy, chyba że obojga nie ma, więc warto się upewnić: 501 163 294 (5).