Trzy gabinety stomatologiczne, zespół lekarzy o uzupełniających się wzajemnie specjalnościach, kompleksowa oferta leczenia i zawsze indywidualne podejście do pacjenta. Tak można by w największym skrócie scharakteryzować firmę La Dentica. Ale obraz byłby niepełny bez informacji o małżeńskim duecie Joanny i Szymona Sobczyków, którzy ją z sukcesem prowadzą oraz o wartościach, jakimi kierują się oni w pracy.
Jest lipcowe popołudnie 2010 roku. Młoda dziewczyna i chłopak krzątają się po kuchni. Nagle do mieszkania wbiega mężczyzna. To ojciec dziewczyny. Na stół kładzie gazetę. Wskazuje ogłoszenie: ,,Sprzedam wyposażenie gabinetu stomatologiczne oraz odstąpię umowę najmu lokalu”. Spojrzenia chłopaka i dziewczyny spotykają się. W oczach pojawia się błysk. Na ustach uśmiech.
Tak zaczyna się historia gabinetów stomatologicznych La Dentica.
Joanna Sobczyk jest stomatologiem, pan Szymon prawnikiem. Kiedy doktor Sobczyk w 2010 roku rozpoczynała prywatną praktykę stomatologiczną w wynajętym lokalu mąż pomagał jej po godzinach.
– Żona skupiła się na leczeniu, a ja zająłem się całą resztą, czyli marketingiem, księgowością czy remontami – śmieje się pan Szymon. W tym czasie on sam zaocznie studiował prawo i pracował w kancelarii prawnej. Potem zrobił aplikację radcowską.
Pani Joanna bardzo szybko zdobyła tylu pacjentów, że na ich obsłużenie nie wystarczało czasu. Pojawili się kolejni lekarze. Gabinet szybko przeniósł się do nowego, większego lokalu w centrum Koszalina. Potem ruszył drugi – w Świeszynie, następny w Bobolicach. Dołączali kolejni lekarze oraz dodatkowy personel. Przybywało spraw do przypilnowania. W końcu przyszedł moment krytyczny – konieczność rozstrzygnięcia, czy firma zatrudni menedżera, czy też pan Szymon zajmie się nią „na pełny etat”. Wybór padł na tę drugą opcję.
Po dwunastu latach La Dentica to trzy gabinety oraz multidyscyplinarny zespół lekarski mający do dyspozycji nowoczesny sprzęt umożliwiający pełną diagnostykę i leczenie. Joanna Sobczyk komentuje: – Zauważyliśmy, że w miarę jak do naszego zespołu dochodzili kolejni lekarze, byliśmy w stanie zapewnić opiekę na coraz wyższym poziomie a nam pracowało się bardziej komfortowo. Podjęliśmy decyzję, że w takim kierunku chcemy się rozwijać. Chodziło o to, żeby skompletować zespół, który będzie w stanie zapewnić pełną opiekę w jednym miejscu. Bez konieczności odsyłania do innych specjalistów. Pod ten kierunek zaczęliśmy ustawiać procesy w naszych gabinetach. W tym kierunku zmierzamy do dziś. Poza tym postęp wiedzy i technologii w stomatologii jest tak szybki, że często wymusza specjalizację. Jeden, nawet najbardziej pracowity lekarz, nie jest w stanie nadążyć za nowościami w rozmaitych dziedzinach. Nakierowanie na określone zagadnienia, podnoszenie specjalistycznych kwalifikacji jest konieczną odpowiedzią na te wyzwania.
Jak mówi pani Joanna, przejście od roli osoby zajmującej się wszystkim do wybrania specjalności najlepszej dla siebie to w jej przypadku był dość długi proces: – Wydaje mi się, że na początku drogi zawodowej tak naprawdę w każdej dziedzinie chcemy sprawdzić, w czym najlepiej się czujemy i co najlepiej nam wychodzi. Wszystko robimy sami. Potem przychodzi czas na specjalizację. Człowiek poznaje samego siebie. Kieruje swoim rozwojem coraz świadomiej. Nie inaczej jest w stomatologii. Kiedy wreszcie skompletowaliśmy znakomity zespół, którego członkowie doskonale się uzupełniają, mogłam skupić się na implantologii oraz periodontologii, w których czuję się najlepiej. Jednocześnie mam pewność, że moi pacjenci trafiają w dobre ręce i mają doskonała opiekę. Dodatkowo jestem w stanie poświęcić więcej czasu i uwagi tym pacjentom, którzy wymagają kompleksowej, multidyscyplinarnej opieki. Wówczas spotykam się z nimi na wizytach konsultacyjnych oraz tworzę kompleksowe plany leczenia. Jest to ważne, ponieważ na takiej wizycie nie tylko trzeba zbadać pacjenta, ale także porozmawiać z nim na temat jego oczekiwań i potrzeb. A na to potrzeba czasu i spokoju. Następnie poszczególne etapy takiego leczenia mogę przekazać tym członkom zespołu, którzy są w tym zakresie najbardziej kompetentni. Cały czas koordynuję takie leczenie i sprawdzam jego postępy. Taka praca również wymaga rozwinięcia określonych kompetencji.
Bywa, że pierwsza rozmowa lekarza z pacjentem przynosi zaskakujące informacje. – Na przykład pacjenci, którzy od dłuższego czasu stosują ruchome uzupełnienia protetyczne i są do nich przyzwyczajeni przychodzą do nas z prośbą wykonania nowej protezy. Skupiają się głównie na efekcie estetycznym oraz przywróceniu funkcji żucia w podstawowym zakresie. Dopiero po dłuższej rozmowie na temat potrzeb dowiadujemy się na przykład, że tęsknią za smakiem ulubionych potraw i chcieliby go znowu poczuć. Często bywa, że pacjenci dopiero po takiej rozmowie sami sobie uświadamiają pewne potrzeby, które w codziennym życiu im umykają. Mając taką wiedzę jesteśmy w stanie zaproponować również inne rozwiązanie, na przykład stałe uzupełnienie protetyczne w oparciu o implanty. Jednak rozmowa taka nie może odbywać się w pośpiechu i być prowadzona pobieżnie.
Joanna Sobczyk dodaje: – Cieszymy się, że mając trzy gabinety oraz rozbudowany zespół możemy pomóc tak naprawdę każdemu, kto boryka się z jakimś problemem natury dentystycznej. Może być to problem związany z estetyką, brakiem w uzębieniu czy wszelkimi dolegliwościami bólowymi w obrębie twarzoczaszki. A jeżeli nie wiemy od czego zacząć, najlepszym rozwiązaniem jest umówienie się na wizytę konsultacyjną. Często jednak zdarza się, że lekarz dentysta zwróci uwagę na jakiś problem przy okazji innego leczenia. Na przykład przy okazji leczenia zachowawczego okazuje się, że u pacjenta występują braki zębowe, które na co dzień nie wydają mu się problemem, ale mogą doprowadzić do większych powikłań w przyszłości. Zawsze w takich przypadkach informujemy naszych pacjentów o problemie. Wówczas także zalecamy umówienie się na wizytę konsultacyjną w celu bardziej kompleksowego zajęcia się nim.
Ponadto La Dentica może zapewnić pacjentom – przynajmniej w podstawowym zakresie – pełną dostępność. Poza przypadkami bólowymi terminy pierwszej wizyty nie przekraczają dwóch tygodni. W pilnych sytuacjach, jeżeli grafik zapełniony jest w jednym z gabinetów, bardzo prawdopodobne jest, że znajdzie się miejsce w innym. W La Dentica cały zespól stara się nikogo nie pozostawiać bez pomocy. – A nawet jeśli w danym momencie nasze grafiki są zapełnione skrupulatnie prowadzimy listę pacjentów priorytetowych, do których oddzwaniamy jak tylko zwolni się miejsce. Ten system sprawdza się u nas już od dłuższego czasu.
Szymon Sobczyk komentuje: – Już dawno przekonaliśmy się o tym, że żadnemu członkowi zespołu nie należy narzucać, czym ma się zajmować. Nasi współpracownicy są specjalistami, którzy sami wybrali dla siebie określone dziedziny stomatologii. Jeżeli ktoś robi to co lubi, to wykonuje to lepiej. A to z kolei przekłada się na wyższą jakość leczenia. Dzięki temu La Dentica działa trochę jak zgrana ekipa budująca dom: każdy robi swoje, na przykład ktoś dba o fundamenty, czyli prowadzi leczenie zachowawcze, a ktoś inny na tej podstawie wykonuje inne czynności. Taki czytelny i efektywny podział zadań wpływa również na dobrą atmosferę w zespole.
Pan Szymon dodaje: – Na równi z wysokim poziomem leczenia traktujemy obsługę i podejście do naszych pacjentów. Od początku wychodzimy z założenia, że chcemy stworzyć takie miejsce, do którego sami chcielibyśmy przychodzić. Takie podejście mieliśmy, kiedy działaliśmy w wynajętym lokalu w gabinecie jednostanowiskowym i takie podejście niezmiennie mamy do dziś. To podstawa całej naszej działalności. Poza tym naszą misją jest stworzenie takiego miejsca, w którym zarówno nasi pacjenci jak i zespół czują się po prostu dobrze. Dlatego takie wartości jak uśmiech, życzliwość i empatia wpisane są na stałe do naszej codziennej praktyki. Chcemy uczynić ten świat trochę bardziej uśmiechniętym miejscem. Z resztą nasze motto brzmi: ,,Zadbamy o Twój uśmiech”.
Wielokrotnie wspominana tutaj specjalizacja, wymaga od lekarzy permanentnego szkolenia się poprzez udział w konferencjach tematycznych, wykładach, seminariach. Był czas, kiedy La Dentica sama organizowała takie wydarzenia. – Udział w szkoleniach i konferencjach owocuje również wartościowymi kontaktami, które powodują, że w przypadku potrzeby uzupełnienia składu mamy wśród kogo ,,rozpuścić wici”. Wielu lekarzy z Polski nas kojarzy i część z nich nie waha się polecić nas, jeżeli na przykład dowiedzą się o kimś poszukującym pracy. Na to pracowaliśmy latami i nadal pracujemy – podkreśla Joanna Sobczyk.
Jeżeli chodzi o przyszłość, to w planach jest budowa kolejnej placówki. Jej współwłaściciele mówią: – Nowa lokalizacja ma być odpowiedzią na obecne zapotrzebowanie zgłaszane przez naszych pacjentów. Będzie między innymi wygodny dojazd, obszerny parking i kilka gabinetów zabiegowych. Ma to być także wygodne miejsce pracy dla naszego zespołu. Myśląc nad przyszłymi rozwiązaniami, odwiedzamy naszych przyjaciół w innych miastach, żeby skorzystać z ich doświadczenia, zainspirować się, bo nie warto wyważać otwartych drzwi.
Mamy jeszcze wiele do zrobienia i na pewno nie zamierzamy osiąść na laurach. Chyba nie potrafimy inaczej – państwo Sobczykowie uśmiechają się do siebie z błyskiem w oku.