W sierpniu tego roku minie drugi rok, od kiedy kwiaciarnia Tatarak zaprasza w swoje progi miłośników kwiatów i roślin. Jest wspólnym przedsięwzięciem Doroty Żak i Joanny Wacławek, florystek z 25-letnim doświadczeniem. Dziedzina nie ma dla nich tajemnic, ale wciąż jest ogromną pasją. Oddają się jej z niezmienną przyjemnością.
Właścicielki pracowały razem przez czternaście lat, ale w końcu postanowiły stworzyć własną przestrzeń i w niej dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Dla obu był to doskonały moment na zmianę, a wsparcie bliskich, a także klientów, dodało odwagi i pewności, że to dobry krok. Mimo trudności związanych z pandemią, Tatarak do drugich urodzin zbliża się otoczony sympatią stałych bywalców i nowych osób, doceniających koncepcję miejsca stworzoną przez florystki i ich gościnność.
Nic w działalności kwiaciarni nie jest przypadkowe, poczynając od nazwy. – Jest nieoczywista i takiej szukałyśmy – mówi Dorota Żak. – Miała być polska i wpadać w ucho. Nie wchodziły w grę żadne sztampowe „stokrotki”, „różyczki” czy „pachnące zakątki” – uśmiecha się. – Jest Tatarak: polski, kojarzący się z sielskim klimatem, trawami i dziką naturą. No i nazwy tej nie nosi żadna kwiaciarnia w Polsce.
Motywy, o których wspomina właścicielka, odzwierciedla też sposób prowadzenia miejsca. Nie chodzi tylko o estetykę, choć do niej właścicielki przykładają ogromną wagę. Bardzo ważnym aspektem jest ekologia. Towary i kwiaty pakowane są w szary papier, nie używa się tu plastikowych woreczków, jednorazówek, ale preferuje naturalne ozdoby i dodatki – liny, sznurki, rafie. Oczywiście, na specjalne życzenie klientów florystki opakują bukiet w folię, ale w pierwszej kolejności stawiają na eko rozwiązania.
Tatarak oferuje oczywiście świeże kwiaty cięte, przygotowuje wiązanki na mniejsze i większe okazje i wszelkiego rodzaju florystyczne dekoracje, ale specjalizacją kwiaciarni są rośliny doniczkowe, także nietypowe i rzadkie gatunki. – Możemy sprowadzić najbardziej wymyślne okazy, zamówić dla klientów coś wymarzonego, egzotycznego – mówi Joanna Wacławek. – Czasem wymaga to czasu, ale satysfakcja po obu stronach jest ogromna. Oczywiście doradzamy, jak nowych domowników pielęgnować, jakie mają upodobania i wymagania. Muszę przyznać, że zainteresowanie roślinami jest ogromne, co nas bardzo cieszy. Mnóstwo osób je kupuje, a wiele traktuje jako ważny element wystroju, wręcz „żywy mebel”.
W ofercie jest też coś, co zwłaszcza w ostatnim czasie cieszy się popularnością i niezależnie od wielkości robi niesamowite wrażenie – obrazy z mchu. – Tworzymy je na indywidualne zamówienia – mówi Dorota Żak. – Są idealnym pomysłem zarówno na wystrój mieszkań czy firm czy wyrafinowany prezent. Popularność i sympatię zdobyły nie tylko imponującą urodą, ale tym, że są samowystarczalne. Nie wymagają żadnych zabiegów, pielęgnacji, światła czy opieki. To odpowiednio zakonserwowane świeże rośliny, które bezterminowo zachowują piękny wygląd.
Rodzaje mchu są różne, im więcej ich w jednej kompozycji, tym ciekawiej wygląda, a można do niej dodać na przykład korzenie, plastry drzewa, chrobotki, liny. Nic sztucznego, sama natura.
Obrazy mogą być dowolnego rozmiaru – od małych, po duże. W grę wchodzą nawet całe ściany, jak w drogich apartamentowcach czy firmach, które chętnie korzystają z roślinnych dekoracji. – Można w nie wkomponować na przykład drewniane logo czy nazwę – podpowiada Joanna Wacławek. – Pytanie, jaką powierzchnię mamy do zagospodarowania i budżet. Reszta to sprawa wyobraźni.
Tatarak mieści się przy ulicy Traugutta i tu zaprasza do osobistych wizyt, ale prowadzi również sprzedaż online. Do wyboru są między innymi kompozycje z kwiatów ciętych, flower boxy i lasy w szkle, a także upominki. Zamówienia są realizowane na terenie Koszalina i okolic
Kwiaciarnia Tatarak
ul. Traugutta 24/1, tel. 885 025 366
kwiaciarniatatarak@wp.pl
kwiaciarniatatarak.pl
FB: /kwiaciarniatatarak/