Na dokładne obejrzenie zbiorów Muzeum Bursztynu w Kołobrzegu potrzeba godziny, ale wielu gościom to za mało. Po wielekroć wpatrują się w kolejne eksponaty – surowy albo obrobiony już bursztyn, przyglądają się procesowi szlifowania bryłek, podziwiają bursztynową biżuterię. Jeśli powiodą się plany założycieli muzeum, wkrótce zacznie w nim powstawać wyjątkowa atrakcja: prawdziwa bursztynowa komnata.
Komnata ma być oryginalna, kołobrzeska, bez odwoływania się do formy słynnej zaginionej Bursztynowej Komnaty, która stała się na początku XVIII wieku darem króla pruskiego Fryderyka Wilhelma dla cara Rosji Piotra I. Kamil Staszczak, będący wraz z żoną Martą właścicielem muzeum, wyjaśnia: – Przeznaczamy na nią pomieszczenie o powierzchni 32 metrów kwadratowych. Wystrój nawiązujący symbolicznie do nadbałtyckich miast będzie powstawał stopniowo, bo to olbrzymia praca, na lata, i wielki nakład finansowy związany z zakupem surowca.
Kołobrzeska placówka, choć prywatna, jest muzeum nie tylko z nazwy. Figuruje w rejestrze Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Działa dopiero trzeci rok. Marta Staszczak mówi: – Pomysł na wyeksponowanie coraz liczniejszych rodzinnych zbiorów zrodził się znacznie wcześniej. Zbieraliśmy przedmioty dla nas ciekawe, które udało się gdzieś zdobyć lub odkupić. Jeździliśmy na międzynarodowe targi i inne branżowe imprezy. Kupowaliśmy nie tylko już opracowany bursztyn, ale także duże okazy naturalne. Ich obróbka to ekscytujące zajęcie, bo przynosi niekiedy zaskakujące odkrycia. Kiedy matowa bryłka nabiera przejrzystości, można stwierdzić istnienie inkluzji, czyli malutkich zatopionych w bursztynie owadów albo fragmentów roślinnych. Żal nam było trzymać to wszystko wyłącznie dla siebie.
Najpierw powstała firma zajmująca się obróbką bursztynu. Po trzech latach – muzeum, którego goście mogą podziwiać stale powiększające się zbiory, ale również narzędzia dawniej używane do wydobycia bursztynu, zrekonstruowany średniowieczny warsztat bursztynnika obok całkiem współczesnej pracowni, w której pan Kamil obrabia bursztyn. Jest również mini kino z filmem wyprodukowanym przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Bursztynników, pokaźny zbiór bursztynowej biżuterii oraz stoisko z rozmaitymi wyrobami zawierającymi bursztyn.
Obróbka bursztynu nie jest zawodem wyuczonym pana Kamila – z wykształcenia mechanika okrętowego. Zafascynowany bursztynem zaczął sam – drogą prób i błędów – uczyć się tego szlachetnego fachu. Później doskonalił umiejętności pod okiem doświadczonego bursztyniarza/mistrza. W efekcie potrafi z bursztynu zrobić wszystko. A że jest człowiekiem niezwykle spokojnym, otwartym i zawsze uśmiechniętym, pozwala przy szlifierce usiąść również gościom muzeum. Marta Staszczak relacjonuje: – Mąż również mnie nauczył pewnych rzeczy i jeśli chodzi o pokazy szlifierskie dla gości, to radzę już sobie sama. I nawet Kamilka, nasza pięcioletnia córeczka, też próbuje szlifować.
Muzeum organizuje rozmaite atrakcje dla dzieci i dorosłych: Międzynarodowy Dzień Bursztynu, specjalne pokazy z okazji Dnia Dziecka czy Nocy Muzeów. – Większość naszych gości to kołobrzeżanie, ale zaglądają do nas licznie również kuracjusze, turyści i wczasowicze, którzy są szczególnie zainteresowani właściwościami zdrowotnymi bursztynów – mówi pani Marta. – Coraz więcej osób odwiedzających Kołobrzeg w lecie, wraca do nas. Zauważają zmiany, nowe eksponaty. Odnoszę wrażenie, że mamy wielu przyjaciół, którzy podzielają naszą fascynację bursztynem.
Bursztyn bałtycki jest kopalną żywicą, ale wyjątkową, bo w odróżnieniu od innych rodzajów żywic kopalnych występujących w różnych regionach świata zawiera w sobie od 3 do 8 procent kwasu bursztynowego, gdy tamte mają go niewiele lub wcale. Poza tym występuje w licznych odmianach kolorystycznych, co przynosi świetne efekty w jubilerstwie.
Kwas bursztynowy nadaje bałtyckiemu jantarowi właściwości przydatne w kosmetyce czy medycynie, bo na przykład pobudza komórki skóry do regeneracji. Marta Staszczak relacjonuje: – Substancji czynnych w składzie bursztynu bałtyckiego jest więcej i można byłoby na ten temat napisać doktorat. W przeszłości bursztyn miał rozmaite zastosowania magiczne, ale i praktyczne. W czasie wykopalisk archeolodzy znajdują na przykład gryzaczki niemowlęce wykonane z tego minerału. Ząbkujące dzieci masowały dziąsła grudkami bursztynu, o którym wiemy, że jest plastyczny i nie tak twardy jak kamień. Podczas ssania wraz ze śliną uwalniał się kwas bursztynowy i to on łagodził ból, świąd, ale również przyspieszał gojenie się dziąseł. W różnych kulturach używano opasek mających łagodzić bóle głowy, sproszkowany bursztyn był w starożytności używany jako lekarstwo na katar. Dzięki współczesnej nauce wiemy, że nie były to przesądy, a wynikające z doświadczenia praktyczne wykorzystanie dobroczynnego działania rozmaitych związków chemicznych zawartych w skamieniałej żywicy. Znajdują one zastosowanie również w obecnie produkowanych kosmetykach, a nawet medykamentach.
Jednorazowo Muzeum Bursztynu w Kołobrzegu może przyjąć grupy zwiedzających liczące do 50 osób. Stąd wizyty między innymi klas szkolnych. Bursztyn jest „interdyscyplinarny” – w nawiązaniu do niego można przeprowadzić lekcje języka polskiego, biologii, geografii, fizyki, chemii czy historii. W muzeum odbywały się nawet zajęcia z doradztwa zawodowego, bo zawód bursztyniarza jest ciekawy, choć rzadki. – Mieliśmy też okres, kiedy szkoliliśmy praktykantów uczących się w szkole branżowej – informuje Marta Staszczak. – Sami finansowaliśmy te praktyki, co wiązało się z wydatkami na materiały, czyli głównie bursztyn i srebro. Po roku z powodów finansowych musieliśmy z tego zrezygnować.
Właściciele muzeum sami stale poszerzają swoją wiedzę i nawiązują nowe kontakty. Kamil Staszczak mówi: – Wystawiamy się nie tylko na targach w Polsce czy Europie, ale jeździmy również do Chin, gdzie duże targi odbywają się w Pekinie, Szanghaju i Shenzhen. Chińczycy bardzo cenią bursztyn bałtycki. Ich własne zasoby kopalnych żywic są na wyczerpaniu, a poza tym charakteryzują się one słabymi parametrami. Tak jak w przypadku diamentów czystość ma tu kluczowe znaczenie i wpływa na cenę surowca. Nie bez znaczenia pozostaje barwa. Nasz biały i błękitny, nazywany królewskim, jest na tamtejszym rynku szczególnie pożądany. Dlatego nasze wyroby cieszą się w Chinach ogromnym powodzeniem. Skąd bierze się upodobanie Chińczyków do bursztynu? Być może znaczenie ma fakt, że bursztyn uznawany jest za święty kamień Buddy. Być może chodzi o tradycję, bo bursztyn wykorzystywany jest od czasów starożytnych w medycynie chińskiej.
Cena hurtowa bursztynu może się wahać od 30 zł/kg za drobnicę po nawet 80 tys. zł/kg za duże białe bryłki. Osobno wyceniane są szczególne okazy – o wyjątkowej wielkości, przejrzystości, zawierające unikatowe inkluzje.
Bursztyn występuje w Polsce, na Litwie, Wołyniu (Ukraina), na terenie Obwodu Kaliningradzkiego i w Saksonii w Niemczech. Na brzegu morskim jest znajdowany po wielkich sztormach. W postaci dużych bryłek bywa wyorywany podczas prac polowych, albo znajdowany w żwirowniach w warstwach kruszywa. Jednak głównym źródłem surowca są kopalnie, na których prowadzenie konieczna jest państwowa licencja.
Pan Kamil komentuje: – Amatorskie zbieranie bursztynu nad Bałtykiem specjalnie nikogo nie wzbogaci, ale na pewno da dużo frajdy. Inaczej sprawa ma się z tymi szczęściarzami, którzy gdzieś trafią na duże kawałki. Tak było w przypadku dwóch mężczyzn spod Kołobrzegu, którzy kopali miejsce pod staw. Trafili tam na 1800-gramowy kawał bursztynu. Gruda się przełamała, bursztyn ładnie się zaświecił, ale jeden z mężczyzn nie chciał uwierzyć, że to bursztyn i wyrzucili go do rowu. Po trzech miesiącach panowie zobaczyli w telewizji program tłumaczący, jak sprawdzić, czy bursztyn to rzeczywiście bursztyn. Wrócili nad staw, odnaleźli bryłkę a w domu wrzucili ją do solanki. Pływała! Wtedy zrozumieli, jakie mieli szczęście. Jeszcze za czasów niemieckich w okolicach Kamienia Pomorskiego były znajdowane duże okazy, w tym bryła o wadze 10 kilogramów. Złoża te jednak się wyczerpały.
Pani Marta kwituje: – Choć obcujemy z bursztynem od dawna, nie przestaje nas fascynować. Nie ma dwóch takich samych okazów. Ich tajemnice ujawniają się częstokroć dopiero w trakcie szlifowania. Skala kolorystyczna wydaje się niewyczerpana. O wyjątkowości decydują zatopione drobiny organiczne albo żyjątka, nakładające się na siebie warstwy o różnych barwach, zróżnicowana przejrzystość. W naszych zbiorach mamy rozmaite przedmioty zdobione bursztynem. Już sama kolekcja fajek pokazuje, jakim inspirującym materiałem jest bursztyn – mówi Marta Staszczak. – Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się uruchomić muzeum i że je rozwijamy. Cieszy nas każdy, kto tutaj zagląda i z kim możemy się dzielić naszą pasją.
KONTAKT:
Muzeum Bursztynu w Kołobrzegu
ulica Waryńskiego 5
telefon 727 014 869
mssunstone@gmail.com
www.muzeumbursztynu.kolobrzeg.pl