Głęboko w lesie między Białogardem a Tychowem, Armia Radziecka składowała arsenał nuklearny, który mógł sprowadzić na północną Polskę prawdziwy Armagedon. Dziś o gorących latach 1945-1992 przypomina Muzeum Zimnej Wojny Obiekt 3001 w Podborsku.
Niech nie zrazi się ten, kto jadąc samochodem po wyłożonej betonowymi płytami drodze przez las, przez pewien czas nie napotka żadnych drogowskazów. Decydując się na ruszenie szlakiem, który rozpoczyna się tuż obok przejazdu kolejowego w niewielkiej, położonej w ciągu drogi łączącej Białogard i Tychowo, miejscowości Podborsko startujemy w prawdziwą podróż w przeszłość. Wystarczy wyobrazić sobie, że dokładnie tę samą, liczącą mniej więcej 3,5 km trasę pokonywały przez 20 lat specjalne samochody ciężarowe. W ich skrzyniach ładunkowych znajdowała się najpotężniejsza broń, jaką dysponował Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich – bomby lotnicze oraz głowice do rakiet zawierające ładunek nuklearny. Miejscem dla nich docelowym były dwa zakamuflowane schrony-magazyny. W jednym z nich dzisiaj mieści się Muzeum Zimnej Wojny Obiekt 3001 – zamiejscowa ekspozycja Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, której tematem jest napięta sytuacja miedzy szeroko rozumianym Zachodem a blokiem wschodnim w drugiej połowie XX w.
Historia supertajnej radzieckiej bazy zlokalizowanej w granicach dzisiejszej gminy Tychowo rozpoczęła się pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku. To właśnie wtedy, na podstawie narzuconych przez Moskwę państwom Układu Warszawskiego umów, w ówczesnej Czechosłowacji, Niemieckiej Republice Demokratycznej, na Węgrzech oraz w Polsce zbudowano eksterytorialne (jak niemal wszystkie kompleksy zajmowane przez Armię Radziecką) obiekty magazynowe. Ich przeznaczeniem było składowanie amunicji jądrowej, przeznaczonej do wykorzystania na wypadek wybuchu III wojny światowej.
W Polsce, na przełomie 1969 i 1970 r., w ramach tzw. Planu Wisła, powstały 3 takie miejsca. Obiekt 3001 w Podborsku, 3002 w Brzeźnicy Kolonii niedaleko Jastrowia i 3003 w Templewie na Ziemi Lubuskiej. W każdym znajdowały się dwa, liczące ok. 1 tys. m kw. schrony-magazyny typu „Monolit” oraz praktycznie samowystarczalne koszary dla mniej więcej 150 osób, wyposażone w najnowocześniejszą w tamtych czasach infrastrukturę techniczną. Dekadę potem dobudowano w nich dodatkowe schrony typu „Granit” (ten w Podborsku, jako jedyny w kraju przetrwał w praktycznie kompletnym stanie). Do końca lat osiemdziesiątych bazy były ściśle strzeżone; o ich przeznaczeniu w Polsce wiedziało zaledwie kilkanaście osób z najwyższych kręgów władzy cywilnej oraz wojskowej. Arsenał, którego eksplozja dosłownie zmiotłaby znaczną część północnych i zachodnich rejonów Polski, Rosjanie ewakuowali tuż przed definitywnym opuszczeniem naszego kraju przez ich garnizony.
O ile kompleksy w Brzeźnicy Kolonii i Templewie nie przeszły próby czasu i po wyjeździe żołnierzy radzieckich i krótkotrwałej kurateli Wojska Polskiego zostały rozgrabione, o tyle Obiekt 3001 zachował swój militarny charakter do połowy pierwszej dekady naszego stulecia. Po kilkunastoletniej eksploatacji przez Marynarkę Wojenną (w dawnej radzieckiej bazie znajdowały się jej magazyny) trafił w ręce Lasów Państwowych oraz Służby Więziennej. Dzięki obecności mundurowych a następnie zaangażowaniu prywatnych pasjonatów historii jeden ze schronów uchował się w takim stanie, jakby pierwotni użytkownicy opuścili go kilka godzin wcześniej. To właśnie w nim mieści się Muzeum Zimnej Wojny.
Niewątpliwym atutem tego miejsca jest samo wyposażenie wewnętrzne. Przeważająca jego część została zainstalowana na etapie doposażania przez Rosjan w roku 1970. Co ciekawe, mimo półwiecza niektóre urządzenia nadal zachowały sprawność, o czym przekonać się możemy uczestnicząc w wycieczce po obiekcie. W blisko 200-metrowych halach, gdzie składowano bomby i głowice muzealnicy zainstalowali wystawy: posterową, opowiadającą historię zimnej wojny oraz prezentację replik pojazdów i samolotów w skali, wykonanych przez członków Koszalińskiego Plutonu Modelarskiego. Ich wspólnym mianownikiem jest transport lub wykorzystanie bojowe broni atomowej, jak również zdolność do przetrwania ataku nuklearnego. Tę część uzupełniają oryginalne mundury, ekwipunek i broń. W dalszej części możemy zajrzeć do niemal wszystkich, kompletnie wyposażonych pomieszczeń, w jakich pracowała załoga. Dzięki temu dokładnie poznajemy specyfikę jej służby. Na miejscu jest także przestrzeń edukacyjna.
Zwiedzanie muzeum w Podborsku zawsze odbywa się w towarzystwie przewodnika. Bywają dni, kiedy towarzyszą mu umundurowani rekonstruktorzy. Dawna, radziecka baza już zyskała status kultowej, jeśli chodzi o spotkania pasjonatów wojskowości okresu po zakończeniu II wojny światowej. Przez 3 lata z rzędu, w pierwszej połowie wakacji, organizowano tutaj Zlot Zimnowojenny – największy mityng miłośników tej epoki w Polsce (miejscem tegorocznej edycji jest Kołobrzeg). Od 2018 r. spod muzealnego schronu startuje również doroczny, lipcowy Rajd Pieszy Śladami Zimnej Wojny po Ziemi Białogardzkiej. Ubrani w uniformy z epoki, wyposażeni w repliki broni pasjonaci pokonują trasę półmaratonu testując jednocześnie własną wytrzymałość oraz funkcjonalność dawnego ekwipunku bojowego. W bieżącym roku muzealnikom udało się, pierwszy raz, zorganizować zimową edycję tego przedsięwzięcia.
W wakacje Muzeum Zimnej Wojny Obiekt 3001 w Podborsku czynne jest dla zwiedzających indywidualnych w każdą niedzielę i środę. Wejścia z przewodnikiem rozpoczynają się o godz. 11.00, 12.00, 13.00 oraz 14.00. Istnieje również możliwość rezerwacji dowolnego terminu zwiedzania dla grup zorganizowanych. W tym celu należy skontaktować się z obsługą placówki, pod numerem telefonu: 512 481 493. Poza sezonem letnim (okres maj-czerwiec oraz wrzesień-październik) schron oglądać można w niedziele. Muzeum Zimnej Wojny jest przyjazne dla zwierząt – bez problemu wejdziemy do środka w towarzystwie naszego pupila.