W ciemności jest teatr: w akcie sprzed 40 mln lat nie ma już dinozaurów i jeszcze nie ma praludzi, huczy prazwierz, drży ziemia, mruczący wulkan pyłem chowa dzień, a drzewa broniąc się potężnie żywicują – z tego będzie bursztyn.
Nie zwiedzaj, przeżyj! To reguła Muzeum Bursztynu w Jarosławcu, gdzie gra świateł i dźwięków wydobywa z mroku tylko to, co chce pokazać naszej wyobraźni.
Nisza leśna jest pierwsza. Wielkim pradrzewom najbliżej do sośnicy japońskiej i modrzewnika – uczeni nie są pewni, co dokładnie dało życie bursztynowi bałtyckiemu. Obfite żywicowanie przechodzi w kojące rany krople, sople i strupy, choć największe bryły bursztynu powstaną z tego, co wypłynie ze szczelin podkorowych i żywicznych kieszeni między słojami.
W akcie drugim głosy dawnej podziemnej kopalni: kołowrotki, turkoczące wózki, przesypywanie urobku. W wydrążonych komorach sprzęt wydobywczy z pękatym wózkiem na szynach i urobek, a pośrodku komory skarb największy: jantar ważący 2.906 g – wielkością trzeci w Polsce. Pochodzi z Ukrainy, właściciel muzeum kupił go od innego polskiego kolekcjonera. Muzeum ma jeszcze trzy ponadkilogramowe, a w sumie 1.500 eksponatów, z czego rotacyjnie pokazuje 200.
W trzeciej odsłonie spektaklu brzęczenie – wstęp do inkluzji. Dzieci pochylają się nad długim pulpitem z otworkami, w których pod powiększającym szkłem szerszenie, wije i mrówki walczą z żywicą o ostatni kęs życia. Najciekawsze inkluzje to pasikonik, sosnowa szyszka, kwiatostan dębu, żuk na liściu, pająk zjadający mrówkę, dwa pechowe pająki, które mogły być parą… Czemu pasikonik? – Bo duży, takie były silne i się wyrywały, a najbardziej wartościowe są inkluzje objęte w całości – tłumaczy przewodnik.
Czy bursztyn wciąż powstaje? Na kilku kontynentach wydobywa się tzw. kopale – młode, liczące od 10 tysięcy do miliona lat żywice, znacznie miększe od bursztynu i o mniejszej zawartości kwasu bursztynowego. Może wytrzymają jeszcze kilkadziesiąt milionów lat. Ale nie przybędzie ani okruszek najcenniejszego bursztynu bałtyckiego, bo nie ma drzew, które dały mu życie.
Najbliższa duża kopalnia działała w XVIII w. w podusteckim Możdżanowie, ale zalała ją woda. Niedawno pojawiły się pogłoski o Chińczykach chcących tu wznowić wydobycie; pokłady szacuje się na 20 ton. To jednak nic w porównaniu z obliczanymi na 300 tys. ton zasobami kaliningradzkimi i jeszcze większymi w Pomorskiem, lecz często położonymi zbyt głęboko, by opłacało się kopać.
Wielkie kopalnie (dziś tylko odkrywkowe) dostarczają rocznie setki ton bursztynu, małe – setki kilogramów, zaś oficjalny skup jantara zebranego z polskich plaż to średnio 5 ton. Oprócz zbieraczy są poławiacze kaszorkami (podbieraki), ale przyznają, że wyżyć z tego się nie da – sprawa zbyt losowa. Niemniej, za czystą kroplę-samorodek wielkości kasztana można dostać 1000 zł. Najcenniejszy jest bursztyn biały zwany królewskim (kiedyś zastrzeżony dla najwyżej urodzonych), poza tym wolny od skaz i zanieczyszczeń. Szukać należy gdy morze wyrzuci, czyli po sztormie.
Po czym je poznać, skoro tak rozmaite? Potrzeć do gorąca lub przypalić, wydzieli przyjemny zapach. Albo o wełnę czy polar, wtedy się naelektryzuje i będzie przyciągał drobiny. O zmierzchu natomiast bursztyn można rozpoznać dzięki wspomnianej fluorescencji.
W muzealnym sklepiku z pamiątkami można kupić bransoletki z surowych grudek już po 10 zł, a kolczyki za 40. Co innego drugi sklep – z wyrafinowaną biżuterią, gdzie cena zależy od jakości i urody materiału, choć też wielkości, od wkładu pracy i renomy artysty: 10-centymetrowy elipsowaty wisior opleciony pozłacanym srebrem – 3999 zł, cztery razy mniejszy już tylko 575 zł (im większa bryłka, tym drożej za gram); kulka-zawieszka ze srebrem pozłacanym 1690 zł, ze złotem 4000, ale bursztyn niemal biały. Najdroższe są korale łączone srebrem pozłacanym, bursztyn tzw. płonący – 6000 zł.
Muzeum w Jarosławcu założył siedem lat temu poszukiwacz i kolekcjoner Maksymilian Kwiatkowski. Aranżacje przedstawiają pradawny las bursztynowy, podziemną kopalnię oraz inkluzje (ciała obce w bursztynach). Otwarte jest cały rok, w lipcu i sierpniu od godz. 10.00 do 18.00. Przyjazd grupy warto zapowiedzieć, tel. 533 533 123; przewodnik gratis.