Brd06 Lato 2020
Ślady pierwotnych użytkowników białogardzkich koszar – niemieckie napisy ostrzegawcze w garażach kompleksu przy Szosie Połczyńskiej (Fot. Ł. Gładysiak).

Białogard wciąż do odkrycia

Tysiącletnia metryka, brak wojennych zniszczeń i zabytki niemal na każdym kroku. Niesłusznie traktowany wyłącznie jako miasto na trasie nad Bałtyk, Białogard szuka swojego miejsca na turystycznej mapie Pomorza. Planując zwiedzanie regionu, zdecydowanie warto wziąć to pod uwagę.

Po latach stagnacji białogardzki Plac Wolności znów tętni życiem. Toczy się ono w cieniu budynków pamiętających minione stulecia (Fot. Ł. Gładysiak)
Po latach stagnacji białogardzki Plac Wolności znów tętni życiem. Toczy się ono w cieniu budynków pamiętających minione stulecia (Fot. Ł. Gładysiak)

Już w okresie wczesnego średniowiecza Gród Alba, jak nazywano dzisiejsze miasto, pełnił w tej części Pomorza istotną funkcję polityczną oraz militarną. Zaświadczył o tym choćby Gall Anonim, opisując wyprawy księcia Bolesława III Krzywoustego nad Bałtyk. W tamtym czasie centrum Białogardu znajdowało się na położonym nad Parsętą wzniesieniu. Dotrzemy do niego bez kłopotu również dzisiaj, spacerując ul. Płowiecką. Przebiega ona niemal dokładnie w miejscu, gdzie w czasach pierwszych Piastów prawdopodobnie znajdowała się fosa grodziska wzniesionego w miejscu popularnie zwanym Górką Śmierci (obecnie – Górką Papieską). Roztacza się z niej interesujący widok między innymi na relikt zupełnie innej epoki – wysoki wiadukt nieistniejącej już kolei wąskotorowej.

Najstarsze dzieje miasta na wyciągnięcie ręki mamy, ruszając w stronę „rynku”, czyli Placu Wolności. Lokacyjne granice dosłownie wychodzą naprzeciw. Wyznaczają je zachowane w wielu miejscach w świetnym stanie, posadowione na fundamentach z polnych kamieni, ceglane mury obronne z XIV w. Przyglądając się im, warto zwrócić uwagę na charakterystyczne baszty łupinowe – wysunięte pół metra przed lico murów wykusze. Z dwudziestu pięciu rozmieszczonych dokładnie co 23 metrów zachowało się ich dziesięć.

Miłośnicy wieków średnich nie mogą pominąć na trasie obiektu, będącego symbolem miasta – pochodzącej XIV w. Bramy Wysokiej zwanej Połczyńską. Posiadający różniące się od siebie fasady budynek, wykorzystywany współcześnie do działań artystycznych przez Centrum Kultury i Spotkań Europejskich, w swej historii był więzieniem, siedzibą miejskiego stróża oraz muzeum.

Przechodząc przez nią warto przyjrzeć się łukowatemu sklepieniu. W jego najwyższym punkcie dostrzec można żelazne strzemię. Według tradycji należało do dowódcy oddziału zbrojnego ze Świdwina, który starł się z białogardzianami podczas legendarnej „bitwy o krowę” w 1469 r. Brama Połczyńska była jedną z dwóch umożliwiających dostanie się do miasta. Kolejna brama – Brama Młyńska – znajdowała się na zachodnim skraju starówki, a zburzono ją w 1794 r. podczas jednej z akcji usuwania dawnych fortyfikacji.

Kolejnym reliktem tego okresu jest kościół mariacki, nazywany przez mieszkańców „dużym”, czyli parafialny pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Konstruowanie górującej nad rynkiem budowli rozpoczęto w 1310 r. Kilkakrotnie niszczona przez pożary swój aktualny wygląd zawdzięcza przebudowie z połowy XIX w. Wewnątrz znajdziemy prawdziwe, historyczne perełki: barokowy ołtarz, ambonę z 1688 r. w stylu pomorskim oraz XVIII-wieczne organy przebudowane w 1913 r.

 

By znaleźć w mieście ślady przeszłości wystarczy choćby spojrzeć pod nogi – mozaika z lat dwudziestych XX w. przy wejściu do tzw. nowego ratusza (Fot. Ł. Gładysiak).
By znaleźć w mieście ślady przeszłości wystarczy choćby spojrzeć pod nogi – mozaika z lat dwudziestych XX w. przy wejściu do tzw. nowego ratusza (Fot. Ł. Gładysiak).

Szczęście w nieszczęściu

Atutem Białogardu jest fakt niewielkich zniszczeń po II wojnie światowej. Front przeszedł tu dopiero na przełomie lutego i marca 1945 r. Opór niemieckiego garnizonu uznać można za symboliczny, toteż bitwy o ówczesny Belgard an der Persante, wbrew radzieckim raportom, nie było. Największe zniszczenia przyniosła chwila po triumfie Armii Czerwonej. W przypływie zdobywczego szału Rosjanie spalili południową pierzeję Placu Wolności. Pozostała część najstarszej części miasta pozostała nietknięta.

Spacerując wokół rynku, podziwiać można sukcesywnie odnawiane kamienice z XIX i początków XX w. Warto przyjrzeć się także dwóm ratuszom: nowemu, wzniesionemu w połowie lat 20. XX w. naprzeciw kościoła mariackiego (dzisiaj: siedziba starostwa powiatowego) oraz wcześniejszemu, z drewnianą wieżą zegarową, w której mieści się Urząd Stanu Cywilnego. Tuż obok znaleźć można wejście do białogardzkiego muzeum, które odwiedzimy całkowicie za darmo. Uwagę w nim przykuwa kolekcja orderów i odznaczeń należących do prezydenta RP, białogardzianina, Aleksandra Kwaśniewskiego.

Interesujących miejsc nie brakuje również na ścieżce biegnącej wzdłuż murów miejskich. Przy skrzyżowaniu ulic Najświętszej Maryi Panny oraz Artura Grottgera znajduje się tzw. dom z dwiema oficynami – kamienica zbudowana w 1880 r., której parter wykonano w dwóch, odmiennych stylach. Już poza lokacyjnym miastem znaleźć można inne zabytkowe perełki: wybudowany pod koniec XVIII w., fachwerkowy spichlerz przy ul. Józefa Piłsudskiego albo wzniesiony z klinkierowej cegły gmach poczty przy ul. Wojska Polskiego. Schodząc nią w stronę ulic Batalionów Chłopskich oraz Nadbrzeżnej dotrzemy do miejsca nad rzeczką Liśnicą, które swoim stylem przywołać może wspomnienia z Paryża.

 

O związkach Czesława Niemena z Białogardem przypomina między innymi pomnik artysty odsłonięty w czerwcu 2019 r. (Fot. Ł. Gładysiak).
O związkach Czesława Niemena z Białogardem przypomina między innymi pomnik artysty odsłonięty w czerwcu 2019 r. (Fot. Ł. Gładysiak).

Armia Radziecka i Czesław Niemen

Od początku swych dziejów Białogard pełnił istotną funkcję militarną. Ślad po wojskowej świetności stanowią trzy kompleksy koszarowe, współcześnie w całości otwarte, bo zaadaptowane na budynki mieszkalne. Najstarszy, tzw. Koszary Huzarów przy ul. Kołobrzeskiej, powstały na potrzeby tej właśnie formacji na przełomie XIX i XX w. Dwa kolejne: Koszary von Scholza (ul. Zwycięstwa) oraz Koszary von Hindersina (Szosa Połczyńska) to pamiątka po remilitaryzacji Niemiec w początkowym okresie rządów Adolfa Hitlera. W ostatnich z wymienionych zachowało się nie tylko, niestety niekompletne, zaplecze garażowe, ale także drobne elementy infrastruktury w tym… przedwojenne hydranty. Dziełem lat 30. jest także sporych rozmiarów szpital przy ul. Fryderyka Chopina, którego rzut przypomina czterosilnikowy bombowiec.

Wyraźne piętno na historii Białogardu odcisnęła trwająca blisko pół wieku obecność Armii Radzieckiej. Ze względu na fakt, że znajdujące się zawsze przy drogach wylotowych z miasta, poniemieckie koszary nowi użytkownicy opatrzyli dużymi gwiazdami – symbolem sił zbrojnych ZSRR, miasto żartobliwie nazywano „Betlejem”. W szczytowym momencie funkcjonowania garnizonu Rosjanie (wojskowi i ich rodziny) stanowili ponad jedną piątą ogółu 30 tys. mieszkańców.

Warto dodać, że w białogardzkiej bazie sformowano w latach 80. XIX w. jedyną poza Związkiem Radzieckim jednostkę słynnych błękitnych beretów – wojsk powietrznodesantowych – 83. Brygadę Desantowo-Szturmową. Na jej potrzeby, w sąsiedztwie koszar przy ul. Zwycięstwa stworzono plac ćwiczeń zwany „małpim gajem”, z górującą nad nim wieżą spadochronową.

Zdecydowanie polski charakter ma inna historia, która narodziła się również w czasie zimnej wojny. W Białogardzie od końca lat pięćdziesiątych mieszkały matka oraz siostra Czesława Niemena, a on sam często w mieście bywał. Z tego powodu, z inicjatywy młodych mieszkańców, w 2010 r. na ścianie budynku przy ul. Grunwaldzkiej, w której znajdowało się jego rodzinne mieszkanie, powstał mierzący 8 x 12 m mural z wyobrażeniem twarzy artysty. Z kolei pomysł innej grupy miłośników słynnego muzyka, na czele z Wiesławem Kubasikiem, zrealizowano w czerwcu 2019 roku, kiedy przy Placu Wolności stanął pomnik piosenkarza.