izabela rogowska 42 Wydarzenia

„Zakała” – powrót nieudacznika

Co może wyniknąć ze spotkania płatnego zabójcy z neurotykiem? Oczywiście komedia, oczywiście pomyłek. Na scenę Bałtyckiego Teatru Dramatycznego powrócił Francois Pignon, bohater hitowej „Kolacji dla głupca”, wystawionej przed rokiem. Premiera „Zakały” w reżyserii Zdzisława Derebeckiego miała miejsce 4 stycznia br.

 

Autorem obu komedii jest Francois Veber, francuski reżyser i scenarzysta, którego najsłynniejszym filmem jest „Pechowiec” z 1981 roku, z Gerardem Depardieu. „Kolacja dla głupca” teatralną premierę miała w 1993 roku. W 1998 roku Veber przeniósł ją na ekran pod tytułem “Kolacja dla palantów, jednak historia feralnego wieczoru zawojowała nie sale kinowe, ale sceny teatralne całego świata i jest jedną z najczęściej granych, popularnych i lubianych sztuk wszech czasów. Właśnie w niej po raz pierwszy pojawił się wspomniany Francois Pignon, człowiek rozdygotany, niesforny i generujący chaos wszędzie, gdzie się pojawia, a do tego potrafiący wyprowadzić z równowagi największych stoików. Próbkę jego możliwości – w wykonaniu Wojciecha Kowalskiego – oglądaliśmy przed rokiem. „Zakała” to ich kolejna odsłona.

Tym razem rzecz dzieje się w hotelu, gdzieś we Francji. Pignon ma wykonać zdjęcia świadkowi koronnemu, który będzie zeznawał przeciwko szefom przestępczego świata. Proces śledzą media, fotograficy walczą o najlepsze zdjęcia, jednak Francois zajęty jest raczej planowaniem samobójstwa. Hotelowy pokój dzieli z płatnym zabójcą, Ralfem Milanem (w tej roli Wojciech Rogowski), który ma owego świadka usunąć przed rozpoczęciem procesu. Wbrew swojej woli zostaje jednak wciągnięty w emocjonalne tornado pomiędzy Pignonem, jego żoną (Adrianna Jendroszek), która porzuciła go dla swojego psychoterapeuty, a rzeczonym terapeutą (Marcin Borchardt). Pomiędzy nimi lawiruje jeszcze coraz bardziej zdezorientowany boy hotelowy (Jacek Zdrojewski).

Spektakl jest przede wszystkim popisem aktorskim głównych bohaterów – dwóch Wojciechów ogląda się z dużą przyjemnością. Sam tekst jest dużo słabszy niż „Kolacja dla głupca”, ale wciąż pozostaje propozycją dla miłośników komedii w stylu francuskim. Ciekawostka: na scenie w roli epizodycznej pojawia się Leszek Żentara, niegdyś aktor BTD.

 

Reżyseria: Zdzisław Derebecki; Przekład: Barbara Grzegorzewska; Scenografia i kostiumy: Natalia Kołodziej; Opracowanie muzyczne: Adrian Adamowicz