Publikacją zdjęć pani Katarzyny Szłapki inaugurujemy naszą nową rubrykę. Będziemy w niej prezentować prace koszalińskich pasjonatów fotografii, dla których jest ona hobby a nie zawodem.
Pani Katarzyna mówi: „Fotografuję od 3 lat. Nigdy nie planowałam, że się tym zajmę, po prostu któregoś dnia zaczęłam robić zdjęcia, i jak się okazało, całkiem udanie. To pasja, która nie tylko zmobilizowała mnie do większej aktywności, czyli ruszenia się z kanapy i częstszego obcowania z naturą, ale przede wszystkim to forma odpoczynku umysłowego od codziennej bieganiny, detoks myśli i recepta na bycie świadomym i obecnym, coś w rodzaju medytacji.
Najczęściej wybieram plenery mi najbliższe, czyli okoliczne jeziora z Jamnem na czele, pas nadmorski oraz detale natury na okolicznych łąkach i polach. Powód jest prozaiczny, brak czasu na dalsze wypady. Lubię się też przyglądać Księżycowi oraz polować na burze. Istotnym elementem moich fotografii jest niebo i woda. Lubię efekty, często wręcz nieziemskie i odrealnione, jakie daje to połączenie. Jest coś hipnotyzującego w obserwowaniu lustrzanego odbicia czy niespiesznego falowania wody.
Jestem fanką zachodów słońca, mimo że w powszechnym odbiorze uchodzą za kicz. Jednak gdy zapomnimy, że oglądamy „tylko” zachód słońca i skupimy się na każdym detalu, wielowymiarowości i kształcie chmur, przenikaniu się i intensywności kolorów, to dopiero można poczuć z jak niesamowitym zjawiskiem obcujemy i jak niepowtarzalna jest natura. Byłabym też fanką wschodów słońca, gdyby nie konieczność wczesnoporannego zrywu. Ale gdy już uda mi się dźwignąć o tej morderczej dla mnie godzinie, to możliwość oglądania przymglonego, tajemniczego i niedopowiedzianego o tej porze krajobrazu, wynagradza mi wszystko.