Założyła firmę „Azor i Spółka” i tym samym stała się pierwszą w Koszalinie profesjonalną petsitterką. To wzięte z języka angielskiego słowo oznacza „opiekunkę do zwierząt”. Brzmi ono kojąco w uszach właścicieli, którzy sporadycznie lub często zmuszeni są z rozmaitych powodów opuścić mieszkanie i zostawić w nim ukochanego zwierzaka.
Inspiracją dla właścicielki „Azora i Spółki” była historia jej psa. – Moja wzięta ze schroniska suczka bardzo źle znosiła pobyt w obcych miejscach. Przenosiny do rodziny na czas naszych wyjazdów nie wchodziły w rachubę – mówi Aneta Młynarczyk. – Konieczne było organizowanie jej opieki, nawet dochodzącej, w domu. Pomyślałam, że jest mnóstwo osób w podobnej sytuacji i warto byłoby im pomóc. To było wiele lat temu. Rynek nie był wtedy jeszcze na tą usługę gotowy. Mocniej zainteresowałam się tematem w 2017 roku. Zapisałam się na kurs profesjonalnego opiekuna zwierząt, czyli petsittera, a potem zaczęłam pracować w tym nowym zawodzie.
Kiedy byłam dzieckiem, chciałam zostać…
… milicjantem. Uwielbiałam program 997. Do dziś pamiętam uczucie, gdy po środowej emisji wracałam do swojego pokoju. Strasznie się bałam, że na końcu schodów ktoś się czai, a w następnym tygodniu nie mogłam się doczekać znajomej, charakterystycznej czołówki.
W szkole…
… lubiłam siedzieć w pierwszej ławce. Koleżanki i koledzy nie podzielali mojego entuzjazmu, dlatego zazwyczaj miałam ją całą dla siebie. Wszędzie mnie było pełno. Byłam zuchem, następnie harcerzem. Tylko do chóru mnie nie przyjęli…
Moja pierwsza praca…
… po klasie maturalnej (mieszkałam wtedy w Ciechocinku) pracowałam przy produkcji wody mineralnej „Krystynka”. Praca na dwie zmiany, w nocy śniły mi się butelki.
Pierwsze zarobione pieniądze…
… było to dobrych parę milionów. Wydałam je m.in. na porządny, skórzany portfel, taką większą podkówkę, w której mieściły się banknoty, bilon i ważne karteczki. Praca była wakacyjna, od października zaczynałam studia. Właśnie weszła w życie ustawa o denominacji złotego i w styczniu Polskę czekała reforma walutowa. Uznałam, że portfel to ważna rzecz. Służył mi przez kolejnych 15 lat. To był świetny zakup.
Żeby odnieść sukces w zawodzie…
…trzeba kochać, to co się robi. Wtedy łatwo przychodzi planowanie, szybciej działamy, chcemy zdobywać wiedzę i rozwijać umiejętności społeczne. Przynajmniej taką mam nadzieję
Dobry szef…
… posiada zarówno kompetencje twarde, jak i miękkie, ma zdolności organizacyjne i przywódcze, spaja zespół, właściwie ceduje obowiązki, umie rozmawiać, rozwiązywać konflikty, jest sprawiedliwy
U współpracowników cenię…
…umiejętność dążenia do wspólnego celu, docenianie efektu synergii, myślenie perspektywiczne.
Nie zatrudniłabym…
… lenia i kłamczucha.
Prywatnie jestem…
… bardziej slow.
Dzień zaczynam…
…słowami „cześć, maluchy” lub „z drogi chłopaki, bo nie mogę przejść” kierowanymi do psa i kota, którzy na dwie minuty przed dzwonkiem budzika pojawiają się pod drzwiami sypialni.
Rodzina…
… kocha mnie, więc akceptuje moje zwierzęta. Czasem mówi do nich nawet „mój ty, mój ty” albo „zawsze marzyłem o takim kotku”.
Zawsze znajdę czas…
… i miejsce na pyszne ciasto i dobrą kawę.
Moim marzeniem jest…
… by „Azor i Spółka” szedł obranym kursem, zestarzeć się z uśmiechem w oczach przy mężu i mieć siłę wygłupiać się z wnukami.
Kiedy nie pracuję…
… spędzam czas z rodziną, znajomymi, współadministruję lokalną grupę na FB – Zaginione/znalezione zwierzaki Koszalin i najbliższe okolice.
Moje hobby to…
… literatura, najchętniej kryminał. Dobry film, najszybciej thriller. Muzyka, najlepiej polska, gatunki wszelakie. Lubię spływy kajakowe. Im trudniejsze warunki, tym lepiej.
Sport jest dla mnie…
… przeszłością – pamiątki w postaci numerów i koszulek startowych, medali, w tym z Biegu Herkulesa i półmaratonu Nocnej Ściemy. Teraźniejszością – joga i nieodłączny zegarek sportowy na ręku. Przyszłością – powrót do biegów przełajowych, bo takie mnie kręcą najbardziej. Buty już mam.
Dewiza, którą chcę przekazać innym…
… więcej empatii na co dzień.