Większość z nas marzy o wypoczynku w klimatycznym miejscu bez zobowiązań, gdzie urzeka piękno zawarte w prostych historiach.
Projekt wnętrz: Monika Buśko-Kuś, Pracownia Buśko Design,
Opracowanie tekstu: Marketing Wnętrz, zdjęcia: Marek Swoboda
Wyjeżdżając na wakacje, oczekujemy nie tylko pięknych widoków i dobrej pogody – chcemy także wygodnie i ładnie mieszka.
Dlatego warto wyróżniać miejsca, których gospodarze zadbali o niebanalny, przemyślany wystrój – takie jak pensjonat w nadbałtyckim Sarbinowie, zaprojektowany przez pracownię Buśko Design Architektura Wnętrz.
Kołobrzeską pracownię założyła i prowadzi Monika Buśko-Kuś. W projektowaniu stawia ona na interakcję między architektem a klientem (inwestorem lub przyszłym mieszkańcem), na długie rozmowy i wspólne ustalanie głównych wątków aranżacji. Źródłem inspiracji jest też natura – jej ujmująca prostota, na którą składa się przecież niepoliczalne bogactwo kształtów, barw i deseni. Tak rodzą się pomysły na aranżacje nowoczesne, wygodne i zarazem niepowtarzalne, wyróżniające się zaskakującym szczegółem, ciekawym materiałem, niebanalną formą. Z pracowni Buśko Design wyszło wiele projektów wnętrz mieszkalnych (apartamentów, domów, rezydencji) i miejsc użyteczności publicznej, a także terenów zielonych – architekci z tego zespołu są przekonani, że wnętrze i otoczenie budynku powinny być kompatybilnymi strefami, których ściany nie rozdzielają, lecz przeciwnie, łączą w spójną całość.
Pensjonat w Sarbinowie otworzył swe podwoje latem 2019 roku. Intencją inwestora i architektów było stworzenie przestrzeni przytulnej, klimatycznej, umożliwiającej dobre spędzenie urlopu. Większość z nas marzy o wypoczynku w klimatycznym miejscu bez zobowiązań, gdzie urzeka piękno zawarte w prostych historiach – przedstawia ideę projektu Monika Buśko-Kuś. Pracownia Buśko Design zawsze mocno osadza swoje projekty w „kontekście lokalnym” i tak było tym razem – najważniejszym punktem odniesienia jest samo Sarbinowo, jako dawna wioska rybacka, a dziś popularne letnisko. W wystroju wnętrz znajdziemy wyraźne nawiązania do przeszłości: kosze rybackie w roli abażurów lamp (w holu wisi cała ich grupa), wiosła w charakterze „witaczy” czy też strażników domu, jutowe dywany, plecione krzesła, a jako ozdoby – fragmenty drewna wyrzucone przez morze. Powierzchnia posadzek celowo została delikatnie przetarta. Te „historyzujące” elementy zestawiono jednak – w bardzo wyważonych proporcjach – z prostymi, nowoczesnymi meblami. Sprzęty takie jak sznurkowe huśtawki w pokojach przypominają, że ta wycieczka w przeszłość została zorganizowana „z przymrużeniem oka”: owszem, przyjechaliśmy do starej rybackiej wioski, gdzie ludzie przez wieki ciężko pracowali przy połowie ryb, ale my będziemy w niej po prostu bezstresowo wypoczywa.
Ogromną rolę odgrywają w tym projekcie kolory. Najważniejsza jest biel, podana tu w dużej ilości, czysta, świeża, łagodna. Dzięki niej wnętrza zdają się być stale wypełnione światłem i rześkim powietrzem – wrażenie bezcenne w kapryśnym klimacie polskiego wybrzeża. Połączenie bieli z naturalną barwą drewna oraz dyskretną szarością zasłon, tapicerowanych mebli, wykładzin i posadzek, wzmocnione odrobiną czerni, daje efekt bezpretensjonalnej naturalności. Kolorystyka sprzyja wyciszeniu, wygodne sprzęty i przemyślana organizacja przestrzeni zapewniają komfort. Architekci nawet na moment nie zapominają o głównym zadaniu tego budynku – zagwarantowaniu letnikom idealnego wypoczynku. Aranżacja jest pełna, jednak nieprzeładowana; pozostawia gościom miejsce na wprowadzenie na czas urlopu swoich rzeczy, czegoś osobistego. Pamiętajmy, to nie hotel, lecz pensjonat, a ten z zasady ma charakter bardziej domowy – tutaj nie tylko nocujemy, lecz także mieszkamy. Jak „u siebie”.
Monika Buśko-Kuś często podkreśla swoje zamiłowanie do minimalizmu, ale także deklaruje wytrwałe poszukiwanie symboli, które opowiedzą historię ukrytą w formach. Efekt można by określić jako „nowy minimalizm”, który nie boi się alegorii i nie unika anegdoty, pierwszą jednak posługuje się w sposób perfekcyjnie wyważony, drugą – opowiada po cichu, dyskretnie. Świetnym przykładem jest pensjonat w Sarbinowie – sielankowe miejsce mocno osadzone we współczesności, z oknami szeroko otwartymi na przeszłość zasnutą rybackimi sieciami, które suszą się na bałtyckiej plaży.