dietetyczka 4872 Zdrowie i uroda

Dietetyk do zadań specjalnych

Marta Pawelec uprawia dietetykę w nowoczesnym, holistycznym, wydaniu – łączy doświadczenie pedagogiczne, aspekt psychologiczny i szeroką wiedzę o odżywianiu i zdrowiu. Trafiają do niej osoby walczące z nadwagą lub otyłością – czasem długotrwale i nieskutecznie, zmagające się z chorobami, dzieci, sportowcy. Trudne przypadki. Podkreśla, że dieta nie może być karą, a powinna być drogą do zrozumienia, jak dobre dla ciała i ducha jest zdrowe odżywianie.

 

Centrum Dietoterapii i Edukacji Żywieniowej Marta Pawelec prowadzi od dwóch lat. Początkowo mieścił się przy ulicy Szczecińskiej, w lipcu przeniósł się do komfortowego lokalu przy przy ulicy Modrzejewskiej, w ścisłym centrum miasta. Przeprowadzkę wymusiła wygoda, coraz większa ilość pacjentów i rozbudowa oferty, bo poza poradami dietetycznymi i analizą składu ciała, w gabinecie można też skorzystać min. z terapii EMS – zabiegu modelowania ciała i wzmacniania mięśni. Wkrótce, powstanie tu osobny pokój dla dzieci, tak by stworzyć tym – nie ma co ukrywać – trudnym pacjentom przyjazne otoczenie.

 

dietetyczka-4862Dietetyka holistyczna

Marta Pawelec dietetyki nie miała w swoim planie zawodowym. Z wykształcenia jest pedagogiem dziecięcym, i jak mówi, od zawsze była przekonana, że będzie nauczycielką. Poniekąd tak jest, bo współczesna dietetyka w dużej mierze opiera się na uczeniu i umiejętności pedagogiczne bardzo się jej przydają. Po drodze pojawiła się fascynacja sportem, kurs trenera personalnego i studia podyplomowe z psychologii sportu, ale finałem poszukiwań jest dietetyka. Poza studium z tej dziedziny, pani Marta zdobyła uprawnienia dietetyka klinicznego, skończyła także studia podyplomowe z psychodietetyki. Wszystko to pozwala jej prowadzić praktykę w szerokim obszarze, a więc zajmować się nie tylko odchudzaniem pacjentów, ale także prowadzeniem skomplikowanych dietoterapii w chorobach, sportowców czy wspomnianych najmłodszych pacjentów.

 

Specjalistka od zadań specjalnych

Wbrew pozorom najmniej osób zgłasza się do gabinetu Marty Pawelec, żeby zredukować wagę. – To tylko 20 procent moich pacjentów – mówi. – Większość poszukuje wsparcia dietetycznego w chorobach i schorzeniach, na przykład krążeniowych, cukrzycy i insulinooporności, hashimoto czy hormonalnych. Często kierują ich do mnie lekarze. Przyjmuję też małych pacjentów z Koszalina i regionu, m.in. Sławna, Szczecinka, Kołobrzegu, Słupska.

Marta Pawelec przyznaje, że praca z dziećmi, choć bardzo ją lubi, jest ogromnym wyzwaniem. Do gabinetu zgłaszają się rodzice małych sportowców, dzieci zmagających się z chorobami i zaburzeniami – w tym autyzmem, adhd, padaczką, ale też otyłymi. Powodzenie terapii w każdym przypadku wiąże się z dyscypliną, która trudno wprowadzić w dziecięcy świat. Odchudzanie dzieci wymaga też zmian w życiu całej rodziny. Łatwo nie jest, ale świetne sprawdzają się tu umiejętności pedagogiczne pani Marty i wiedza z zakresu psychodietyki.

 

Odchudzanie z głową

Psychodietetyka staje się zresztą coraz bardziej popularna, bo większość problemów z wagą ma swoje źródło w emocjach. Zajadanie stresu, jedzenie kompulsywne, zaburzenia odżywiania – to tylko niektóre z problemów o podłożu psychicznym. Wytrwanie w diecie również wymaga wytrwałości, o utrzymaniu zasad zdrowego odżywiania po terapii nie wspominając. – Dietetyk zajmuje się sposobem odżywiania, psychodietetyk kładzie nacisk na właściwe myślenie o jedzeniu – wyjaśnia Marta Pawelec. – Ja łączę te dziedziny, bo uważam, że sukces dietoterapii tkwi we właściwym nastawieniu, podejściu do zmian. Uważam, że opieka dietetyka nie może polegać na suchej wymianie informacji, przygotowaniu jadłospisu i ważeniu. Musi być pracą nad świadomością pacjentów, by wiedzieli, że chodzi przede wszystkim o zachowanie zdrowia. Nie można jedzenia traktować tylko jako sposobu na zaspokojenie głodu, ale jako paliwo dla organizmu. Ostatnio usłyszałam świetne zdanie: „Jeśli nie będziesz traktować jedzenia jak leku, w przyszłości lek będzie twoim jedzeniem”.

 

dietetyczka-4836

 

Najważniejsze – zacząć

Pierwsza wizyta w gabinecie Marty Pawelec trwa półtorej godziny, czasem nawet dwie. Przede wszystkim obejmuje pogłębiony wywiad dietetyczny, zdiagnozowanie problemów, nawyków żywieniowych, omówienie wyników badań, jeśli pacjent je posiada, analizę składu ciała, ewentualnie analizę pierwiastkową z pomocą biorezonansu, jeśli pacjent zechce skorzystać z tej metody diagnostycznej.

Po wizycie pacjenci mailowo otrzymują indywidualnie skomponowany jadłospis, zalecenia, listę badań do uzupełnienia, ewentualnie listę suplementów. – Nie jestem ani ich zagorzałym zwolennikiem, ani przeciwnikiem, wybór co do ich stosowania zostawiam pacjentom, mogę im w tej kwestii doradzić – podkreśla Marta Pawelec. – Ogromną uwagę za to przykładam do flory jelitowej i mikrobiomu. Jeśli nie funkcjonują dobrze, żadne witaminy, pierwiastki i koenzymy nie będą się wchłaniać, a organizm prawidłowo pracować. Dieta, choćby była najlepsza, nie da rezultatu. Dlatego zachęcam do przeprowadzenia badania w kierunku mikroflory jelitowej, nietolerancji pokarmowych czy pasożytów. Pacjent próbkę pobiera w domu sam, wysyłamy ją do laboratorium w Poznaniu, z którym współpracuję, i na tej podstawie uzupełniamy niedobory.

 

Dieta nie jest za karę

Jadłospisy Marta Pawelec układa pod kątem jego aktywności dobowej, dolegliwości, upodobań. – Mogę go przesłać mailem, ale lubię na przekazanie się jednak umówić – zaznacza. – Mamy wtedy możliwość przeanalizować go krok po kroku z pacjentem, wyjaśnić wątpliwości, wprowadzić modyfikacje, tym bardziej że w niektórych jednostkach chorobowych dieta może być naprawdę zaskakująca. Nie zawsze znajdują się w niej produkty fit – ciemny chleb, warzywa czy pełnoziarniste makarony. Bywają schorzenia wymagające wprowadzenia np. pszennych produktów lekkostrawnych. Zawsze są jednak jak najmniej przetworzone.

Pacjenci bywają zdziwieni przede wszystkim różnorodnością posiłków. – Niechętnie używam słowa dieta, bo budzi niedobre skojarzenia – mówi Marta Pawelec. – Wciąż pokutuje przekonanie, że dieta jest za karę: je się mało i jałowo, trzeba rezygnować z ulubionych potraw i jeść na zmianę sałatę z pomidorem i chudy twaróg bez soli. Tymczasem posiłki są sycące, smaczne, pełne przypraw.

Czasem pacjenci zalecenia kwestionują też pod względem ilości czy objętości posiłków, bo dieta kojarzy im się z ograniczaniem. – Pacjent widzi na talerzu mnóstwo jedzenia i zaczyna wątpić, czy to dobrze – uśmiecha się Marta Pawelec. – Tymczasem cięcie kalorii czy pomijanie posiłków to ogromny błąd. Daje odwrotny skutek: spowalnia metabolizm, waga w efekcie stoi. Nie można na diecie chodzić głodnym także dlatego, że powoduje to frustrację, złość, jesteśmy bardziej podatni na pokusy, a stąd prosta droga do zabójczego dla każdej diety podjadania. Z drugiej strony walczę z perfekcjonizmem. Nie warto wpędzać się w poczucie winy z powodu batonika czy kawałka pizzy – jeśli się z diety na chwilę wyłamiemy, ale generalnie przestrzegamy zaleceń, nic się nie stanie.

Oferta gabinetu jest bardzo szeroka. Obejmuje konsultacje i opiekę dietetyczną w różnych pakietach, w tym sportowych, dla dzieci, par, z uwzględnieniem badań analizatorem, biorezonansem czy ćwiczeń za pomocą EMS-u lub bez. Marta Pawelec organizuje też warsztaty – w szkołach, na miejscu, współpracuje z klubami sportowymi. W planie – poza pomieszczeniem dla dzieci – ma uruchomienie nowoczesnych usług dietetycznych, na przykład wspólne zakupy. Poza gabinetem przy ul. Modrzejewskiej przyjmuje w centrum Remedica.

Szczegółowe informacje na stronie:

www.centrumdietoterapii-koszalin.medfile.pl

Centrum Dietoterapii i Edukacji Żywieniowej

Marta Pawelec
Koszalin ul. Modrzejewskiej 2/3
kom. 608 033 711
fb/ Poradnia Dietetyczna Marta Pawelec