Prezent ślubny – łatwo popełnić błąd Prestiżowy Ślub

Prezent ślubny – łatwo popełnić błąd

W czasach opłacalnego konkubinatu trudno o ślub, a gdy już się zdarzy, niełatwo o fortunny prezent.

Najwięcej ślubów jest w czerwcu i sierpniu, bo latem jest poręczniej z plenerową sesją zdjęciową, gdy nie trzeba zasłaniać kreacji i wdzięków kurtkami, a w nazwach miesięcy jest „r”, co przynosi szczęście. Obecnie nam trwający wrzesień też jest w porządku.
A prezenty? Które są fartowne, a jakie pechowe? Czym się różni posag od wiana i czy jeszcze istnieją?

 

Co na prezent, czego nie

Markowa pościel i komplet ręczników: tego nie za wiele, prędzej czy później się przydadzą, nawet gdy inni też je sprezentują. Jednak nie nazbyt wyraziste w barwach i wzorach, bezpieczniej coś stonowanego, uniwersalnego estetycznie.

Poduszki i kołdry z gęsiego puchu są w lepszym tonie niż te z tworzyw.
Prezentami narażonymi na zdublowanie, bo popularnymi, są sztućce i ekspresy – upewnijmy się zawczasu, czy sklep przyjmie ewentualny zwrot towaru.

Mało kto wpadnie na pomysł zgrabnego radia do kuchni lub łazienki – wiadomości, komunikaty czasowe i muzyczka pod porannym prysznicem albo przy parzeniu kawy będą na miejscu.

Dzieło sztuki ryzykowne, gdy darczyńcy nie znają upodobań nowożeńców, a jeszcze gorzej, gdy nie znają się na sztuce. Jeśli coś wartościowego, to raczej miniatura. Reprodukcje i pokojowe podkowy na deskach z wyrytymi imionami zabronione. Rzecz w tym, że to ma być widoczne – obdarowani zostaną więc z dylematem: męczyć się z niechcianym dziełem czy schowawszy je, sprawić przykrość odwiedzającym ich potem darczyńcom.
Ilu talerzy czy kieliszków młodzi by nie dostali, z pewnością je wytłuką, jednak niech to będzie coś dobrego – komplet szkła z Krosna, ćmielowski serwis obiadowy.

Rzeczy dziecięce – nawet w dobie 500+ to niezręczna presja.

Od rozłożystej monstery w stulitrowej donicy celniejszy będzie ciekawy, ale łatwy w pielęgnacji gatunek storczyka.
Skrzynia gadżetów erotycznych – przyciężki dowcip.

Słodki piesek, zabawna małpka: bez uzgodnień duży błąd.

Dobrym prezentem może się okazać ufundowanie zbieżnego z upodobaniami młodych zajęcia: pobytu w SPA, serii zabiegów relaksacyjnych, odpoczynku w górach.

Oprócz modnej personalizacji, z którą wszakże nie przesadzajmy (deska do krojenia z napisem „panna młoda”), liczy się pomysł na oprawę. Jeśli go nie mamy, zdajmy się na sklep. Od ręczników wepchniętych w reklamówkę czy przepasanych wstążką lepsze wrażenie zrobi dostępny w sieci wysyłkowej zdobny dodatkami tort z sześciu grubych ręczników z obrączkami na szczycie.

 


Ślub to nie walentynki, gdy najbardziej liczy się śmieszna niespodzianka. Chodzi o praktyczne ułatwienie młodym startu w życie. Nawet kiedy para wprowadza się do nowego lokum i potrzebuje wszystkiego, ma własną wizję wnętrza. Najlepiej prezent uzgodnić. Jeśli nie mamy pewności, poprzestańmy na gotówce z kwiatami. Wypada również, by prezent był dla obojga, nie zaś dwa osobne.

Autor: Fitzroy