IMP Press Image Profile Astra Tech Implant System EV Zdrowie i uroda

Implanty – tak, ale dobre. Nowe standardy w stomatologii i protetyce

Obecnie implanty są często najlepszym rozwiązaniem zarówno dla pacjenta, który stracił pojedynczy ząb, jak również dla osób z większą liczbą braków w uzębieniu lub zupełnie bezzębnych. – Nie warto jednak na implantach oszczędzać – podkreśla dr Marcin Bogurski – bo od rodzaju użytych materiałów zależy jakość i trwałość protetycznego rozwiązania oraz komfort osoby, która się na nie zdecydowała.

– Na świecie pierwsze implanty stomatologiczne pojawiły się na początku lat 80. ubiegłego wieku, a więc niemal 40 lat temu. W Polsce implanty zagościły po 2000 roku, a szczególny rozwój polskiej implantologii obserwowany był w latach 2007-2010. Dziś wiedza z zakresu implantologii jest niezbędna do odpowiedniego zaopatrzenia pacjenta – mówi dr Marcin Bogurski, znany koszaliński stomatolog. – Protetyka stomatologiczna, która kiedyś opierała się na protezach, mostach i koronach, dziś staje się implantoprotetyką.

 

implant-CMYKImplant – wybór, nie alternatywa

Utrata już jednego zęba może powodować przesuwanie się sąsiednich zębów i złe rozkładanie się sił w jamie ustnej. A to może przyczyniać się do kruszenia i niszczenia kolejnych zębów.

Dotychczas protetyka proponowała pacjentom, którzy stracili jeden ząb, założenie mostu. W klasycznym moście konieczne jest znaczne oszlifowanie sąsiednich zębów tak, aby można było taki most odpowiednio osadzić. Alternatywą do nieodwracalnego szlifowania zdrowych zębów było zakładanie mostów klejonych, których trwałość jednak pozostawiała wiele do życzenia.

– W dobie implantów szlifowanie sąsiednich zębów, a więc ich nieodwracalne uszkadzanie, jest nieuzasadnioną ingerencją w stan naturalny – uważa dr Bogurski. – Zgodnie z dzisiejszą wiedzą, nie ma alternatywy dla implantów u pacjentów z utraconym pojedynczym zębem.

Wielu pacjentów od implantów odstrasza cena. Dr Bogurski przekonuje jednak, że w ogólnym rozliczeniu implant jest tańszym rozwiązaniem niż klasyczne mosty lub protezy, których żywotność to zazwyczaj maksymalnie 10-15 lat. – Dobrze wykonany implant może przetrwać w szczęce dłużej niż własny ząb pacjenta. Dobrej jakości implant tytanowy, prawidłowo założony i kontrolowany, z dobrej jakości łącznikiem tytanowym i koroną z tlenku cyrkonu może wystarczyć na dziesiątki lat. Według badań naukowych, po 20 latach od założenia w szczękach pozostaje 94 procent z implantów. To fenomenalny wynik – podkreśla dr Bogurski.

Nie warto jednak długo czekać z decyzją o założeniu implantu. – Po utracie zęba kości w szczęce lub żuchwie zaczynają zanikać. Największy zanik kostny obserwowany jest w pierwszym roku po usunięciu zęba, dlatego jest to najlepszy czas na wszczepienie implantu – przekonuje dr Bogurski. – Możliwe jest usunięcie zęba i wszczepienie implantu w czasie tej samej wizyty. Od razu zakładana jest też tymczasowa korona zęba, co jest szczególnie istotne przy utracie zęba w odcinku przednim. Jeśli proces gojenia przebiega prawidłowo, już po trzech miesiącach od wszczepienia implantu zakładana jest korona ostateczna, czyli ta, która może wystarczyć pacjentowi na długie lata.

 

IMP-Press-Image-AcurisGdy brak więcej niż jednego zęba

Wszczepienie implantów jest również dobrym rozwiązaniem dla pacjentów, którzy utracili więcej niż jeden ząb. Szczególnie, gdy są to tzw. braki skrzydłowe, czyli łuk zębowy pacjenta kończy się na przykład na „czwórce” i brakuje kolejnych zębów w szczęce. Klasyczna protetyka proponuje takim pacjentom protezy ruchome, które są jednak niewygodne, ponieważ w czasie żucia potrafią się przemieszczać.

Alternatywą może być wszczepienie implantów: najlepiej dwóch, na których można oprzeć most. -Niektórzy uważają, że można zrobić połączenie protetyczne oparte z jednej strony na zębie pacjenta (na przykład na własnej „czwórce”), z drugiej na wszczepionym implancie (na przykład „siódemce”). Dzisiejsza wiedza wskazuje jednak, że rozwiązanie to nie jest dobre – mówi dr Bogurski. – Implant jest elementem na stałe połączonym z kością, podczas gdy naturalne zęby zachowują pewną ruchomość. Połączenie nieruchomego elementu z takim, który ma pewną ruchomość nie zapewnia odpowiedniej trwałości: może to doprowadzić do rozchwiania implantu lub łącznika (elementu łączącego implant z koroną) albo rozchwiania własnego zęba. Dlatego w przypadku tzw. braków skrzydłowych stomatolodzy zalecają wszczepienie dwóch implantów, na których następnie opierany jest most.
U pacjentów z brakiem kilku zębów problemem zazwyczaj jest ilość kości, niezależnie od tego, czy dotyczy to szczęki czy żuchwy. Jednak dzisiejsza stomatologia zna sposoby na augmentację kości, czyli na jej regenerację i nadbudowanie. W przypadku braków w górnym łuku zębowym wykonywany jest bardzo przewidywalny w skutkach zabieg podnoszenia zatoki szczękowej. Gdy kilku zębów brakuje w żuchwie, zabieg jest trudniejszy z powodu przebiegającego tam nerwu zębodołowego dolnego. Zanim dojdzie do wszczepienia implantu, lekarz musi się upewnić, czy kość jest dostatecznie szeroka i wysoka względem nerwu: kiedyś było to minimum 8 mm na 4 mm, dziś wystarczy już 7 mm, bo najkrótsze implanty mają 6 mm.

 

Podniesienie jakości życia

Protezy całkowite, opierające się na żuchwie, u pacjentów bezzębnych przestają być traktowane jako pełnowartościowe, docelowe rozwiązanie protetyczne. – Dziś już nie mówi się, że można zrobić dobrą protezę – mówi dr Bogurski. – Z badań naukowych wynika, że protezy całkowite nie mają odpowiedniej retencji i stabilizacji, czyli siły działające w jamie ustnej mogą powodować przemieszczanie się nawet prawidłowo wykonanej protezy.

W 2002 roku podczas konferencji odbywającej się na Uniwersytecie McGill w Montrealu niezależni eksperci uznali, że protezy całkowite żuchwy nie mogą być uznawane za optymalne rozwiązanie dla bezzębnych pacjentów. Wskazali też, że jakość życia u tych pacjentów znacząco podnoszą już dwa implanty wszczepione w żuchwę. Na nich (oraz na śluzówce) można zamocować protezę, która nie odrywa się od podłoża, a pacjent może zupełnie naturalnie przeżuwać. To stosunkowo niedrogie rozwiązanie zdecydowanie ułatwia życie pacjentów, którzy stracili własne zęby.

– Optymalną liczbą implantów w żuchwie są cztery implanty – przekonuje dr Bogurski. Kiedy wszczepione są cztery implanty, pacjent może mieć protezę opartą tylko na nich, nieopierającą się na śluzówce. U pacjentów bezzębnych w żuchwie łatwo jest znaleźć odpowiednie miejsce na implanty. Zazwyczaj w przedniej części łuku zębowego nie ma żadnych struktur anatomicznych, utrudniających wszczepienie implantu (na przykład nerwów czy naczyń krwionośnych), a kość przez lata ma odpowiednią grubość.

W przypadku szczęki sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, ponieważ brakuje badań, które wskazałyby optymalną liczbę implantów u pacjentów bezzębnych. Przyjmuje się jednak, że podobnie jak dla żuchwy, minimum to cztery implanty dla dobrego utrzymywania się protezy. Od lekarza zależy, jaką liczbę implantów uzna za optymalną u danego pacjenta.

 

IMP-Press-Image-Azento

 

Implanty – tak, ale dobre

– Wybór implantu ma kolosalne znaczenie – przekonuje dr Bogurski. – Pacjenci jednak często nie wiedzą, czym różnią się między sobą implanty i w poszukiwaniu odpowiedniego dla siebie kierują się ceną. A z implantami jest jak ze wszystkim w świecie: można dostać produkt tani, ale nie będzie on tej samej jakości co produkt droższy.
Dziś coraz częściej pacjenci chcą dobrej jakości implantu, jednak nie wiedzą, jak go szukać. Dr Bogurski podpowiada: – Implanty warto zakładać w gabinetach korzystających z markowych produktów, a więc takich, o których możemy przeczytać w Internecie w serwisach naukowych, na przykład Medline/PubMed. Producenci dobrej jakości implantów, podobnie jak firmy samochodowe, dbają o to, aby ich produkty były testowane w niezależnych laboratoriach, bo to najlepsza rekomendacja.

 

Marcin BogurskiDlaczego dobra jakość implantu jest tak ważna?

– Czysty tytan jest metalem całkowicie obojętnym dla ludzkiego organizmu. Po wszczepieniu w kość implantu z czystego tytanu, organizm zaczyna go traktować jak własny element. Jednak otrzymanie tytanu o odpowiedniej czystości nie jest tanie – tłumaczy dr Bogurski. – Najwyższą klasę czystości mają implanty kilku marek, dlatego są one drogie. Implant dobrej jakości nie może więc kosztować 1-1,5 tysiąca złotych, wliczając w to koszt implantu, pracy oraz szkoleń lekarza – podkreśla dr Marcin Bogurski.

W implantach gorszej jakości obok tytanu obecne są domieszki innych metali, w tym niklu, chromu i kobaltu. W 2016 roku w Niemczech powstał oddolny ruch stomatologów, Clean Implants Foundation, zajmujący się badaniem wpływu złej jakości implantów na zdrowie pacjentów. Organizacja działa pro publico bono oraz przeprowadza swoje badania w niezależnych i prestiżowych ośrodkach akademickich. Wykonane przez Clean Implants eksperymenty wykazały, że dobór dobrego jakościowo implantu jest kluczowy ze względów zdrowotnych: jest to bowiem element niewyciągalny, po zintegrowaniu z kością usunięcie złego implantu wiąże się ze znacznym zniszczeniem kości w szczęce. Implant dla zęba jest jak fundament dla domu – tłumaczy obrazowo dr Bogurski.

Dobrej jakości implant z czystego tytanu, z indywidualnym (a nie prefabrykowanym) łącznikiem tytanowym oraz z koroną z tlenku cyrkonu może wystarczyć na całe życie. – Jednak w medycynie gwarancja nie istnieje – śmieje się dr Bogurski.

Podkreśla też rolę regularnych wizyt kontrolnych oraz odpowiedniej higieny jamy ustnej w przedłużaniu trwałości rozwiązania implantologicznego.

Implanty nie tylko podnoszą jakość życia pacjentów, ale też nie stanowią problemu podczas badań diagnostycznych. – Tytan nie jest metalem o właściwościach ferromagnetycznych, dlatego możliwe jest wykonywanie obrazowania rezonansem magnetycznym u pacjentów mających implanty stomatologiczne – mówi dr Bogurski.

Nie zawsze jednak udaje się wszczepić implant za pierwszym razem. Nie powinno to jednak zniechęcać pacjenta. – Niepowodzenia we wgajaniu się implantu stanowią zazwyczaj liczbę od 2 do 5 przypadków na 100, choć w niektórych gabinetach – jak nasz – wynoszą one mniej niż 2 procent. Jeśli implant się nie wrośnie w kość, oczyszcza się ranę po implancie, czeka się zazwyczaj 6-8 tygodni i podejmuje się jeszcze jedną próbę. – Przez 15 lat mojej pracy z implantami tylko w trzech przypadkach implant nie spoił się z kością za drugim razem, a trzecia próba była zawsze skuteczna.

Ryzyko niepowodzenia wszczepienia się implantu w kość zwiększają niska ilość witaminy D3 w organizmie, wysokie ciśnienie krwi oraz wysoki poziom cholesterolu. Dlatego renomowane gabinety zlecają pacjentom przed wprowadzaniem implantów w kość wykonanie laboratoryjnych badań krwi. Kiedyś mówiło się, że problemem mogą być też schorzenia autoimmunologiczne, jak reumatoidalne zapalenie stawów. – Dziś właściwie kontrolowana przez lekarza choroba autoimmunologiczna nie stanowi kłopotu przy wszczepianiu implantu – przekonuje dr Marcin Bogurski.

 


Materiały stosowane w implantach najwyższej jakości

Tytan

Lekki metal o dużej wytrzymałości mechanicznej i odporności na korozję, wysoce biokompatybilny. Szeroko rozpowszechniony w skorupie ziemskiej, głównie jako składnik minerałów.

Tytan jest nietoksyczny nawet w wysokich dawkach, nie wykazuje żadnego wpływu na ludzki organizm. W postaci czystej nie powoduje alergii, dlatego powszechnie stosowany jest w inżynierii biomedycznej oraz stomatologii. Nie jest ferromagnetykiem, dlatego pacjenci z implantami tytanowymi (kości czy zębów) mogą przechodzić bezpiecznie badanie rezonansem magnetycznym.

 

Tlenek cyrkonu

Białe, krystaliczne ciało stałe o dużej odporności chemicznej i mechanicznej. Nie zaobserwowano żadnego negatywnego działania tlenku cyrkonu na ludzki organizm.

Uznawany za jeden z najlepszych materiałów stosowanych w protetyce stomatologicznej z powodu wysokiej biokompatybilności oraz twardości. Wykonuje się z niego łączniki do implantów, wkłady koronowo-korzeniowe, podbudowy koron i mostów oraz korony. Zamiennie z tytanem stosowany jako materiał implantów stawu biodrowego.

 


Clean Implants Foundation

Organizacja, zrzeszająca niezależnych stomatologów, założona w 2016 roku w Niemczech i działająca pro publico bono. Jej celem są badania wpływu złej jakości implantów stomatologicznych (obecnych w nich zanieczyszczeń i wad produkcyjnych) na zdrowie pacjentów. Wszystkie procedury analityczne są niezależne i wykonywane w renomowanych ośrodkach naukowych, raporty są recenzowane, a wszelkie kwestie finansowe związane z funkcjonowaniem organizacji są udostępniane online.