1 Ludzie

Park Wodny Koszalin. Dobry czas dla siebie

Park Wodny Koszalin już dawno przestał kojarzyć się wyłącznie z pływaniem. Dziś jest największym w mieście i regionie centrum rekreacji, oferującym gościom mnóstwo sposobów na spędzanie wolnego czasu. Profesjonalny basen sportowy, pływalnie z mnóstwem zjeżdżalni i atrakcji dla dzieci, rozbudowane saunarium, do tego spa i centrum fitnessowe. Można tu pływać, ćwiczyć, relaksować się i regenerować. Spędzić czas z rodziną, dziećmi, przyjaciółmi lub samemu. W dodatku przez siedem dni w tygodniu, od rana do wieczora.

Zdecydowana większość gości decyduje się na regularne korzystanie z Parku Wodnego. Czasem od razu, a czasem po kilku odwiedzinach. Pierwszy powód to oczywiście oszczędność i to znacząca: karnety pozwalają obniżyć koszty wejść niemal o połowę. Drugi to rozsądek. Niezależnie czy chodzi o ruch, relaks, masaż, czy zabiegi upiększające – efekty jednorazowych aktywności są doraźne, za to ich konsekwentne stosowanie służy ciału bez przerwy.

Oferta karnetów przygotowana przez Park Wodny Koszalin powstała w oparciu o obserwację upodobań i zachowań klientów, by optymalnie dopasować usługi do realnych i różnych potrzeb i oczekiwań. Konfiguracje są różne, od karnetów typu open po skoncentrowane na jednej aktywności. Wybierać można spośród siedmiu rodzajów. Określają one ilość wejść, stref do wykorzystania i limit jednorazowego pobyt (kolejno: 8 i 10 wejść; strefy sport, rekreacja, sauna; jedna, dwie lub trzy godziny). Coś dla siebie znajdzie rodzina z dziećmi, pływak, senior i miłośnik saunowania.

Karnet platynowy uprawnia do wejścia na wszystkie strefy, bez ograniczeń. Przy złotym ograniczeniem jest czas jednorazowego pobytu. Do tego dwa srebrne i dwa błękitne (rodzinne) do wyboru z weekendem lub bez (na jedną, dwie lub trzy godziny/8 lub dziesięć dni w miesiącu), a także karnet łączący ofertę Parku Wodnego i Centrum Rekreacji Forma. Warto pamiętać, że jeśli kupimy karnet uprawniający do wejścia do wszystkich stref (sport, rekreacja, saunarium), to choć możemy, nie musimy za każdym razem odwiedzić każdej z nich, ale dowolnie wybrać na co akurat mamy największą ochotę.

Karnety obowiązują przez miesiąc. Mogą być imienne, a więc przypisane wyłącznie jednej osobie, lub „na okaziciela” – wówczas może z niego korzystać nieograniczona liczba osób, pojedynczo lub w grupie (z karnetu odliczana jest liczba wejść). Sprawdzi się on na przykład w przypadku osób, które na basen chodzą kilka razy w miesiącu, ale w mieszanym składzie – z rodziną, dziećmi czy przyjaciółmi. Można nim dowolnie gospodarować, a koszt podzielony na kilka osób jest naprawdę niewielki.

Posiadacze karnetów przyznają, że poza oszczędnościami w portfelu, zyskują też… mobilizację. Opłacony z góry, karnet motywuje, niweluje pokusy lenistwa, a po czasie tworzy pożyteczne przyzwyczajenie, zgodnie z zasadą – im więcej ruchu, tym bardziej go potrzebujemy. Pływanie i saunowanie to inwestycja w zdrowie. Do relaksu zmuszać się specjalnie nie trzeba, ale bywamy dla siebie nieczuli i zapominamy, że odpoczynek jest niezbędny do utrzymania harmonii organizmu i powinniśmy go wpisywać do kalendarza na równi z wysiłkiem. W dobry czas dla siebie zawsze warto zainwestować.

 

 

Monika Kalkowska_2Monika Kalkowska, zastępczyni dyrektora Pałacu Młodzieży w Koszalinie:

Z Parku Wodnego korzystam od dwóch lat. Zaczęło się od nauki pływania. Nie tylko tego nie umiałam, ale wręcz bałam się wody. Nie było mowy nawet o żadnej łódce czy kajaku. Jednak uważam, że trzeba przełamywać słabości. Pływania uczyłam się przez rok, w szkole pływania w aquaparku, a potem szlifowałam umiejętności. Zdecydowałam się na karnet sportowy. Po pierwsze jest to opłacalne, znacznie tańsze niż pojedyncze wejścia, po drugie karnet mobilizuje mnie, by rzeczywiście, dziesięć razy w miesiącu na basen przyjść. Nie wiem, czy udałoby mi się bez niego zachować dyscyplinę. Na basenie jestem dwa-trzy razy w tygodniu. Korzystam tylko ze sportowego, bo niestety nie mam czasu na rekreację i inne przyjemności. Bardzo cenię sobie rozpiętość godzinową i całodniową dostępność Parku Wodnego. Zdarza mi się pracować na przykład od południa, więc pływać idę rano, czasem późnym wieczorem, chwilę przed zamknięciem pływalni.

Pływanie stało się dla mnie ważną częścią życia. Pozwala mi utrzymać zdrowie, kondycję, prawidłową wagę. Bardzo poprawiła się wydolność mojego organizmu. Nie ma już mowy o zadyszce przy wchodzeniu po schodach na siódme piętro. Kiedyś przepłynięcie połowy basenu było dla mnie wyczynem, a teraz przepływam jednorazowo 1,5 kilometra, swobodnie. Poza tym po godzinie intensywnego pływania, mogę zjeść ulubionego pączka bez wyrzutów sumienia (śmiech).

 

piotr simińskiPiotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie:

Bardzo kibicowałem powstaniu Parku Wodnego. Myślę, że to prestiżowy obiekt, atrakcyjny także dla osób spoza Koszalina. Zacząłem z niego korzystać, gdy tylko powstał. Byłem zainteresowany przede wszystkim saunarium. Park Wodny ma w ofercie kilkanaście saun i łaźni parowych – jest w czym wybierać.

Saunowanie praktykuję od kilku lat. Traktuję je jak uzupełnienie sportowego trybu życia – jeżdżę na rowerze, korzystam z siłowni, pływam. Sauna po treningu to dla mnie pozycja obowiązkowa, ale jest też celem sama w sobie. Relaksuje, oczyszcza, pozwala „przetrwać” zimę, dodaje energii i działa prozdrowotnie – od wielu lat nie choruję, bo wzmocniła moją odporność.

Najczęściej wybieram saunę suchą. Bardzo lubię rytuały saunowe i jeśli tylko mam okazję, to korzystam. Zazwyczaj jednak sam ustalam sobie cykl saunowania – cztery wejścia po 15 minut. Dość wymagający, raczej dla osób doświadczonych. Wybrałem karnet typu open. Pozwala na korzystanie z Parku Wodnego Koszalin przez trzydzieści dni w miesiącu. Oczywiście nie chodzę codziennie, ale najczęściej, jak mogę. Najczęściej najpierw przepływam kilka długości basenu albo ćwiczę na siłowni w Centrum Rekreacji Forma, a na koniec saunuję.

 

Piotr WitkowskiPiotr Witkowski, grafik:

Aktywność fizyczna daje mi mnóstwo energii i jest mi potrzebna dla zachowania dobrego samopoczucia. Jestem zapalonym rowerzystą, dwa lata temu wróciłem do pływania. Lubię też saunę, więc Park Wodny jest dla mnie optymalnym rozwiązaniem, bo te aktywności mam na miejscu. Na karnet zdecydowałem się od razu, bo stawiam na regularny wysiłek. Najpierw korzystałem z karnetu uprawniającego do dwugodzinnego pobytu, po kilku miesiącach zwiększyłem go do trzech godzin. Różnica w cenie jest niewielka, ale daje większą swobodę. Mogę bez pośpiechu się przemieszczać, przebierać, nie patrząc na zegarek. Godzinę pływam na basenie sportowym, czasem spędzam trochę czasu w części rekreacyjnej – najchętniej w zewnętrznym, podgrzewanym jacuzzi. Saunowanie zaczynam od łaźni parowej, potem przeprowadzam dwa cykle po 15 minut w saunie suchej. Kiedyś byłem saunowym samotnikiem, ale ostatnio polubiłem rytuały – profesjonalni prowadzący, muzyka, piękne zapachy. Im goręcej tym lepiej, dlatego zazwyczaj zajmuję najwyższe miejsca i zdarza się, że po kilku chwilach zostaję tam sam. Sauna ma działanie natychmiastowe – odpręża, relaksuje, rozluźnia mięśnie, ale też długofalowe. Bardzo poprawiła mi się odporność, w naturalny sposób pozbywam się z organizmu toksyn. Pływanie z kolei to dla mnie trening ciała. Większość dnia spędzam przed komputerem, kręgosłup daje po takim maratonie znać o sobie. W moim wieku wysiłek fizyczny jest potrzebny, by nie ugrzęznąć na kanapie przed telewizorem (śmiech). Dla osoby regularnie korzystającej z Parku Wodnego karnet jest bez wątpienia bardziej opłacalny niż pojedyncze wejścia. Mnie mobilizuje do „wychodzenia” całości – po prostu żal byłoby mi niewykorzystanych wizyt.

 

Janusz i Marzena, Kacper, Wiktoria Stasica:

Parku Wodny odwiedzamy rodzinnie. Mamy wspólny karnet open, na dziesięć trzygodzinnych wejść w miesiącu. Staramy się być raz w tygodniu, czasem dwa. Razem lub osobno. Taka formuła bardzo nam odpowiada, bo nie nakłada na nas żadnych ograniczeń. Różne są również nasze aktywności. Moje dzieci trenują pływanie, więc często korzystają z basenu sportowego. Z żoną bardzo lubimy sauny, ja jestem wielkim miłośnikiem rytuałów saunowych. Wspólnie spędzamy czas na basenach rekreacyjnych, dzieci uwielbiają zjeżdżalnie. Sam obiekt jest rewelacyjny, zarówno jeśli chodzi o pływalnie, jak i strefę relaksu i nie ustępuje najlepszym aquaparkom w Polsce. Generalnie sport i pływanie w naszej rodzinie zawsze były ważnym i obecnym na stałe elementem – jesteśmy z żoną absolwentami Akademii Wychowania Fizycznego, sam jestem instruktorem pływania, choć niepraktykującym. Pływanie ma same zalety: pozwala na utrzymanie ciała w dobrej kondycji, wzmacnia, relaksuje. Naszym dzieciom zapewnia prawidłowy, harmonijny rozwój organizmu. Poza tym próbujemy innych dyscyplin wodnych na przykład kitesurfingu czy żeglarstwa, które wymagają sprawnego pływania. Bardzo się ucieszyliśmy, że Park Wodny powstał, i że ma tak wysoki poziom usług. Basen sportowy jest doskonale zorganizowany, przestronny, z wygodną widownią. Zdarza nam się bywać na zawodach w wydawałoby się dobrych ośrodkach, ale zazwyczaj są ciasne, mało komfortowe. Bardzo byśmy chcieli, by zawodów czy imprez rekreacyjnych było jeszcze więcej.

 

MHK 1Małgorzata Hołub-Kowalik, lekkoatletka: Z Parku Wodnego korzystam w celach sportowych, jeśli akurat nie mogę trenować na stadionie, albo zamiast treningu – zadania rozpisuje mi wówczas trener. Dla biegacza pływanie jest świetną alternatywą, kiedy na przykład ulega kontuzji i musi odciążyć stawy. W moim przypadku jest to wówczas bieg w wodzie, który przynosi ulgę ścięgnom Achillesa – miałam kiedyś ten problem i pływanie okazało się zbawienne.

Najczęściej można mnie więc spotkać na basenie sportowym, ale jestem też częstym gościem strefy spa. Uwielbiam masaże i bicze wodne. Bardzo mnie relaksują po treningach. Nie wypróbowałam jeszcze wszystkich zjeżdżalni w części rekreacyjnej, ale zamierzam (śmiech). Chociaż basen jest zazwyczaj częścią lub uzupełnieniem treningu, zdarza mi się Park Wodny odwiedzić też, żeby po prostu odprężyć się po zawodach. Bez planu.

Niestety, w Koszalinie spędzam niewiele czasu, więc moje wizyty w Parku Wodnym nie są regularne. Częstsze w zimie, rzadsze w lecie, gdy trwa sezon startowy. Ale kiedy jestem, bardzo chętnie tu bywam. Uważam, że to fantastyczne miejsce, oferujące mnóstwo atrakcji i dorosłym, i dzieciom, a przez to zachęcające do rekreacji i sportu, wspólnego spędzania czasu wolnego. Nawet ktoś, kto nie przepada za pływaniem, znajdzie tu coś dla siebie, choćby w strefie relaksu, gdzie ma do dyspozycji sauny, masaże, zabiegi.

 

 

Zapraszamy codziennie od 7.00 do 22.00

Park Wodny Koszalin
Koszalin ul. Rolna 14
tel. 94 721 60 06
www.aquapark.koszalin.pl