Budujemy takie domy, w jakich sami chcielibyśmy zamieszkać – mówią Anetta i Waldemar Wróbel. Wybierają piękne lokalizacje, inwestują w najlepszej jakości materiały, dbają o wzorcowe relacje z klientami, a domy projektują tak, by żyło się w nich wygodnie i przyjemnie. Budują nowocześnie i energooszczędnie. Dlatego Developer Wróbel jest niezwykle cenionym inwestorem na koszalińskim rynku nieruchomości.
Firma rozpoczęła działalność w 2007 roku. Pierwsze były domy wolnostojące na Rokosowie (Świerkowa) i zabudowa szeregowa na Unii Europejskiej (Irlandzka). Następnie bliźniacza dwulokalowa na ulicy Azaliowej i Cyprysowej (Rokosowo) oraz wielorodzinna, mieszkalno-usługowa z halą garażową przy ulicy Rzecznej/Modrzejewskiej. Ostatnia inwestycja obejmuje zespół domów przy ulicy Kaczej (Rokosowo/Dzierżęcino) – w sumie trzydzieści lokali mieszkalnych.
Trzeba zaznaczyć, że Developer Wróbel wprowadził na rynek nieruchomości nowość w skali regionu: wspomniane bliźniaki dwulokalowe, czyli cztery mieszkania w jednym budynku. Każde z własnym garażem, ogródkiem, a w środku – kominkiem. Trochę na wzór zabudowy niemieckiej i angielskiej, którą rzeczywiście właściciele się inspirowali.
Tej formule Developer Wróbel jest wierny do dziś, bo po prostu się sprawdza. – Chcemy tworzyć ofertę, która byłaby alternatywą do kupna mieszkania – mówi Anetta Wróbel. – Po co kupować je w bloku i płacić wysoki czynsz, skoro można za tę samą cenę kupić dom? Zamiast balkonu mieć własny ogródek i dwa miejsca postojowe zamiast wspólnego parkingu?
Takie myślenie stało się w ostatnich latach bardzo popularne wśród nabywców nieruchomości. Ich największą grupę, jak mówią właściciele Developer Wróbel, stanowią dwudziestoparolatkowie – pary planujące dzieci bądź młode rodziny. O ile wielki dom nie jest w ich zasięgu finansowym, duże mieszkanie w bliźniaku już tak. Zwłaszcza, że Developer Wróbel proponuje za lokale niezwykle atrakcyjne ceny.
Lokalizacje dla Developer Wróbel mają znaczenie pierwszorzędne. – Wybieramy miejsca, gdzie sami moglibyśmy zamieszkać – mówi Anetta Wróbel. – W mieście, ale w zacisznych, spokojnych dzielnicach. Kupujemy ładne, dobrze nasłonecznione działki. Klienci dzielą na tych, którzy chcą mieć słońce w pierwszej albo drugiej części dnia, więc zapewniamy im ten wybór przez różne ustawienia domów. Tereny pod budowę uzbrajamy sami.
Każda z inwestycji Deweloper Wróbel wygląda inaczej. To jedna z naczelnych zasad: nigdy nie budować tego samego, nie powielać schematu, szukać nowych rozwiązań. Jednak da się zauważyć ulubione motywy przewijające się przez wszystkie realizacje: charakterystyczne duże (czasem wielkie) przeszklenia, jasna i ciepła kolorystyka elewacji czy zrównoważony design. Generalnie: nowoczesność. – Unikamy pstrokacizny i udziwnień, stawiamy na minimalizm – podkreśla Anetta Wróbel. – Zwracamy uwagę na to, by nasze obiekty współgrały wizualnie z otoczeniem, płynnie wtapiały się w przestrzeń.
Najnowsza inwestycja przy ulicy Kaczej (Rokosowo/Dzierżęcino) wchodzi właśnie w ostatni, czwarty etap. Pierwszy już się zakończył. Drugi zakończy się w czerwcu, a trzeci w październiku br. Firma czeka na pozwolenie i niebawem rozpocznie budowę. Będą to trzy, dwulokalowe domy w zabudowie wolnostojącej, a więc w sumie sześć mieszkań o powierzchni 76/85/96 metrów kwadratowych. Do każdego mieszkania przypisany jest ogródek (wychodzi się do niego wprost z salonu) oraz dwa miejsca postojowe. Droga wewnętrzna zostanie wyłożona polbrukiem. W bonusie – piękne widoki, bo tuż za domami rozciągają się wielkie tereny zielone. – Należą do wojska, więc pozostaną niezabudowane – mówi Waldemar Wróbel. – Cała okolica zresztą jest piękna i spokojna.
Na dole każdego mieszkania znajdzie się salon z kuchnią i toaletą, na górze trzy sypialnie z dużą łazienką. Układ domu jest prosty, ustawny, a to zawsze sprzyja bezproblemowej aranżacji. Pozwala też na modyfikacje. Wystarczy na przykład przesunąć kuchnię do salonu (jest bardzo duży!), by uzyskać dodatkowy mały pokój na pracownię, gabinet czy pokój gościnny. Dodatkowo, domy mają nieużytkowe strychy, które można wykorzystać na praktyczny schowek. – Klienci przyjmują tę możliwość bardzo entuzjastycznie – uśmiecha się Waldemar Wróbel.
Jak wszystkie poprzednie inwestycje, również ta na ulicy Kaczej zrealizowana jest w najwyższych standardach technicznych. To nie tylko gwarancja trwałości, ale też niższych kosztów eksploatacji. Ze względu na użycie wysokiej klasy materiałów jak okna o niskich parametrach przenikania czy styropian grafitowy, domy mają zapewnioną znakomitą izolację cieplną, a przy okazji akustyczną. – Nie są budowane na wspólnej ścianie nośnej – precyzuje Anetta Wróbel. – Również ogródki odgradzamy od siebie siatką. Poczucie prywatności jest zapewnione.
Z zewnątrz znów: nowoczesny design, elegancja, na zmianę szara bądź beżowa elewacja.
– Wizualizacje wnętrz projektuje nasza córka, Sandra – mówią państwo Wróbel, nie kryjąc dumy. – Kończy studia architektury i urbanistyki. Angażuje się każdą inwestycję i bardzo nas wspiera.
Właściciele Developer Wróbel nie ukrywają, że praca to też ich pasja. Poświęcają się jej bez reszty, dbając o najmniejsze detale. Mają jasną wizję i konsekwentnie ją realizują. – Wyróżnia nas ścisła współpraca z klientami na etapie realizacji, a to wcale nie jest tak częste – mówi Anetta Wróbel.
– Staramy się iść im na rękę i wprowadzać pożądane zmiany w zakresie instalacji, oświetlenia czy ustawienia ścian działowych. Oczywiście w ramach zdrowego rozsądku. Słuchamy klientów – byłych, obecnych i potencjalnych – uważnie, bo mają wiele świetnych uwag i obserwacji, a ich spojrzenie bywa bardzo cenne przy planowaniu kolejnych inwestycji. Pozwala nam to budować domy na miarę rzeczywistych i różnych potrzeb.
Strategia otwartości się sprawdza. Trzy lokale ostatniej części kompleksu na ulicy Kaczej już zostały zarezerwowane. Warto się pospieszyć, by nie przegapić okazji na zakup porządnego, przyjemnego, komfortowego mieszkania na lata. Budowa ruszy w czerwcu br., a mieszkańcy do wymarzonych domów wprowadzą się w czerwcu 2020 roku.