Wracamy do naszego cyklu konsumenckich testów samochodów. Tym razem Mercedesa Klasa E w wersji hybrydowej sprawdzał pan Ali Al-Saiedi, na co dzień menedżer w zajmującej się usługami programistycznym (nota bene głównie na rzecz przemysłu motoryzacyjnego) koszalińskiej firmy GlobalLogic.
Obecna generacja Klasy E dostępna jest w kilku wersjach nadwozia. W każdej jej wyróżnikiem jest klasyczna linia, kwintesencja elegancji i prestiżu. Wygląd zewnętrzny zbliża ją do modeli C i S, z którymi dzieli ona płytę podłogową. Wyróżnikiem hybrydowej, proekologicznej wersji plug-in są niebieskie zaciski przednich hamulców, niewielkie emblematy plug-in hybrid umieszczone za przednimi nadkolami oraz pokrywa pod prawym tylnym reflektorem za którą kryje się gniazdo ładowania baterii.
Hybrydowy Mercedes napędzany jest czterocylindrową, dwulitrową jednostką benzynową oraz silnikiem elektrycznym. Duet ten generuje moc 286 KM i moment obrotowy wynoszący aż 550 Nm. Wartości te pozwalają rozpędzić ważącą 1925 kg limuzynę do 100 km/h w 6.2 sekundy i osiągnąć prędkość maksymalną 250 km/h. Napęd przenoszony jest za pośrednictwem 9-stopniowej automatycznej skrzyni biegów 9G-Tronic.
A oto co na temat testowanego samochodu powiedział nam pan Ali Al-Saiedi.
„Jeździłem wcześniej autami Mercedesa, ale nie Klasą E. Dlatego było to dla mnie ciekawe doświadczenie. Tym bardziej że auto, które testowałem, to hybryda.
Pierwsze wrażenie: silnik elektryczny pracuje tak cicho, że początkowo nie byłem się w stanie zorientować, czy rzeczywiście go włączyłem. Potrzebowałem chwili, żeby się upewnić, że mogę jechać. Dla kogoś kto jak ja rano rozgrzewając silnik, słyszy jego głośną pracę i czuje jego drgania, to było naprawdę nowe i mocne odczucie.
Oczywiście szybko można polubić Klasę E za to jak jest przestronna, elegancka, wygodna i cicha właśnie. Nie wiem, czy w motoryzacyjnej klasyfikacji zalicza się ten samochód do limuzyn, ale dla mnie jest on limuzyną. Elegancki, stylowy i ogromnie komfortowy.
Tu od razu uwaga w odniesieniu do ilości miejsca w kabinie. Zdarzają się auta z górnej półki, w których ktoś mojego wzrostu, czyli bardzo wysoki, czuje się źle, bo brakuje mu przestrzeni. Tutaj to zjawisko nie zachodzi. Miejsca jest wystarczająco dużo, zarówno z przodu, jak i z tyłu, na kanapie pasażerów. Przy tym fotel to niemal byt sam w sobie – daje się znakomicie dostosowywać do sylwetki i upodobania kierowcy na wiele sposobów. Mam podejrzenie, że nie opanowałem obsługi wszystkich jego możliwości przewidzianych przez konstruktorów.
To co zaskakuje w klasie E to deska rozdzielcza. W aucie o klasycznej linii, stonowanej i eleganckiej, spodziewamy się klasycznych analogowych zegarów. Jednak po naciśnięciu przycisku Start naszym oczom ukazują się dwa duże poziome ekrany – wysokiej jakości wyświetlacze, każdy o przekątnej 12.3 cala. Przykryte zostały wspólną szybą dzięki czemu wyglądają jak jeden potężny panoramiczny ekran. W zależności od preferencji możemy konfigurować ich zawartość, a nawet styl w jakim wybrane informacje będą prezentowane: klasyczny, sportowy lub progresywny. Ale dla miłośników klasyki pozostawiono dwa analogowe zegary z podstawowymi danymi: prędkością i wysokością obrotów. To taki smaczek w tym samochodzie.
Z początku jazda hybrydową Klasą E wydaje się czymś odrealnionym, bo sunie ona właściwie bezdźwięcznie. Zaczyna go być słychać dopiero kiedy przechodzi na zasilanie silnikiem spalinowym. Ten włącza się wtedy, kiedy pojawi się potrzeba przyspieszenia, większej mocy.
Klasa E oferuje kierowcy różne tryby jazdy. Ja w większości jeździłem – głównie po mieście – korzystając z trybu „comfort”. Auto idealnie reaguje wtedy na naciśnięcie pedału gazu. Przyspiesza dynamicznie, ale płynnie. Uprzedzam jednak tych, którzy nie mając wprawy w korzystaniu z trybu „sport” albo „sport plus” chcieliby mocno wcisnąć pedału gazu. Pod maską budzi się wtedy sportowy duch. Leciutki nacisk i ruszamy jak petarda. Łatwo stracić przyczepność kół. W tym trybie jazdy potrzebna jest szczególna uważność, ale stwierdzić trzeba, że frajda jest ogromna.
Kilka zdań o skrzyni biegów. Dzięwięciobiegowy automat zachowuje się jak silnik elektryczny – niemal go nie słychać. Przełożenia zmieniają się tak łagodnie, że szybko przestajemy to w ogóle zauważać. Muszę powiedzieć, że
zrobiło to na mnie wielkie wrażenie.
Jeśli chodzi o codzienną jazdę, w Klasie E spotykamy taką liczbę najnowszych osiągnięć technicznych, że długo by je wymieniać. Są to głównie elementy odpowiedzialne za podnoszenie poziomu bezpieczeństwa. Z ich długiej listy zwrócę uwagę na kilka.
Zrobił na mnie wrażenie z pozoru drobiazg – asystent martwego pola. Kiedy zbliża się do nas inny samochód i wchodzi w nasze tzw. martwe pole, czyli niemal się z nami zrównuje a jednak nie widzimy go w lusterkach, w Klasie E uruchamia się ostrzegawcze światełko przy krawędzi lusterka. Jest ono dyskretne, ale tak pomyślane, że nie ma możliwości go nie zauważyć.
Druga rzecz to znakomity system oświetlenia. Bez wątpienia zasługuje on na określenie „inteligentny”. Przy pokonywaniu zakrętów i rond włącza się doświetlenie z boku. Reflektory przednie same, na podstawie odczytów z kamer, oceniają odległość od nadjeżdżającego z przeciwka pojazdu i zmieniają długość snopu światła, a w decydującym momencie, przy mijaniu, automatycznie „wycinają” fragment światła z reflektorów, żeby nie oślepić drugiego kierowcy. Szybko można się do tej wygody przyzwyczaić.
Wspomniałem już o kamerach wspomagających funkcjonowanie systemu oświetlenia. Przy manewrach takich jak parkowanie okazują się one niezwykle pomocne. W pracy mamy garaż, w którym dla oszczędności miejsca działa winda samochodowa. Wjazd do niej ma ostre krawędzie i jest dość ciasny. W przypadku E Klasy wjeżdżałem z całkowitą pewnością, bez obaw. Kamery, w tym kamera 360 stopni, są bardzo precyzyjne, można mieć do nich pełne zaufanie.
Jeśli wspomniałem o pracy, muszę powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy, która mi zaimponowała w Klasie E. Nawierzchnia drogi na tyłach naszego biurowca jest bardzo dziurawa. Jadąc swoim samochodem, muszę bardzo uważać, żeby czegoś w nim nie uszkodzić. Jadąc testowanym Mercedesem, przeżyłem duże zaskoczenie. Auto doskonale amortyzowało, dając mi pewność, że niczego nie uszkodzę. Warto dodać, że pneumatyczne zawieszenie zmienia nieco parametry w zależności od wybranego trybu jazdy. To również jest cecha to zapisania po stronie zdecydowanych zalet.
W samochodzie często słucham muzyki. System nagłośnieniowy w testowanym wozie spełnił moje oczekiwania z nawiązką. Jakość dźwięku, jego pełnia powodują, że muzyka brzmi jakbyśmy słuchali jej na porządnym sprzęcie domowym. Na dłuższych trasach z pewnością pomaga to ograniczyć zmęczenie jazdą.
I na koniec jeszcze uwaga w odniesieniu do ogólnego wrażenia. Wsiadając do Klasy E można w pierwszej chwili pomyśleć, że obsługa auta będzie skomplikowana, bo jest ono pełne nowoczesnych rozwiązań i gadżetów. W trakcie korzystania z niego szybko zmieniamy zdanie. Podstawowe, najczęściej używane elementy mamy w zasięgu rąk trzymanych na kierownicy. Sterowanie systemem multimedialnym również jest wygodne – dotykowe albo za pomocą czegoś na wzór joysticka dostępnego łatwo z prawej strony w przestrzeni między fotelami. Nie trzeba dużo czasu, by się w tym wszystkim zorientować.
Komu poleciłbym ten samochód? Trudno wskazać jedną grupę. Sprawdza się w mieście, bo jest oszczędny jeśli chodzi o paliwo, jego bateria daje się naładować ze zwykłego gniazdka, rusza dynamicznie spod świateł. Do tego jest po prostu maksymalnie komfortowy. Ale zadowoleni będą również ci, dla których samochód to narzędzie pracy – w sensie pokonywania długich tras na przykład w interesach. Będą się czuć w Klasie E wygodnie i bezpiecznie. Jedni i drudzy na pewno docenią przyjemność prowadzenia, bo to auto nie jeździ a płynie po drodze.”
Dane techniczne Typ E 350 e
Pojemność skokowa (średnica x skok) – 1991 cm3
Wydajność znamionowa – 155 kW
Wydajność znamionowa – 211 KM
Prędkość obrotowa silnika – 5500 obr./min
Prędkość maksymalna – 250 km/h
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h – 6,2 s
Skrzynia biegów – automat
Rodzaj paliwa – benzyna
Średnie zużycie paliwa – od 2,1 do 2,5 l/100km
Norma emisji – Euro 6
Emisja CO2 (min.) – 49 g/km; (max.) – 57 g/km
Zamknięta przestrzeń bagażowa – 400 litrów