cover haft Ludzie

Haft z historią

Mieszkańcy Jamna opuścili wieś tuż po II wojnie światowej, pozostawiając spore dziedzictwo kultury materialnej, ale zabierając najcenniejsze, bo ustne, świadectwo kultury duchowej. Z całą pewnością wiemy, że jamneńczycy byli estetami, ludźmi usposobionymi artystycznie, a ich wzornictwo kunsztem i wyrafinowaniem nie ustępuje współczesnemu. Zdobnictwu można przyjrzeć się bezpośrednio, odwiedzając ekspozycje etnograficzne Muzeum w Koszalinie, ale można też przenieść kawałek jamneńskiej fantazji do własnych wnętrz. Wystarczy umieć… haftować.

 

Ewa Pliszka„Wzory haftu jamneńskiego”, wydane w nakładzie tysiąca egzemplarzy przez Muzeum w Koszalinie w 2016 roku, nie doczekały się w Koszalinie szerszej promocji. Jakby na przekór usilnie poszukiwanej tożsamości kulturalnej miasta, od dwóch lat cichutko kwitną wyłącznie w witrynie sklepowej instytucji, ewentualnie na półkach miejscowych hafciarek, które dotarły do nich ścieżką własnych pasji. Ewa Pliszka, autorka koncepcji wydawnictwa, opracowania tekstowego i kierownik Działu Etnografii Muzeum w Koszalinie, podkreśla: – Od lat chciałam hafty wydać, szczęśliwie udało się to przy okazji jubileuszu 750-lecia Koszalina. Koszty znikome, promocji nie było, ale zainteresowani o „Wzorach” wiedzą i to mnie niesamowicie satysfakcjonuje.

Inspiratorką przedsięwzięcia była pani Krystyna Taciak, obecna mieszkanka Jamna. Pani Krystyna jest co prawda córką powojennych osadników, ale, jak podkreśla, utożsamia się z jamneńską kulturą i kultywuje jej tradycję. – Mamy stały kontakt – zaznacza Ewa Pliszka. – Pani Krystyna od dawna zajmuje się haftem. Głównie kaszubskim, ale bardzo spodobały jej się malunki na jamneńskich meblach. Postanowiła przenieść je na tkaniny i wyszywać. W tym celu wraz z córkami spędzała długie godziny w Muzeum, rozrysowując wzory „na piechotę”. Pomyślałam, „Czemu by ich nie opracować i nie udostępnić innym amatorom sztuki haftu?”. Nie ukrywam, że miałam sporo obaw przed publikacją. Przetrwały wzorniki haftu jamneńskiego krzyżykowego, w materiałach ikonograficznych widnieje też haft linearny. O hafcie płaskim (kontur plus wypełnienie – dop. am) niewiele wiadomo. Dowody na to, że był praktykowany, są jednak w kadrach propagandowego filmu z 1931 roku. W licznych scenach z wesela jamneńskiego młode panny wyszywają właśnie tą trudną i precyzyjną techniką.

„Wzory…” nie są publikacją monumentalną. Raczej urokliwą perełką o niebanalnej formie i skarbem dla pasjonatów hafciarstwa. Koperta formatu A3 zawiera piętnaście wyjmowanych kart z gotowymi wzorami (w skali 1:1) na serwetę i serwetki (komplet stołowy), serwety okrągłe, podłużne (pasowe), poduszki, narożniki (np. bieżnik), a także wyodrębnione z większych wzorów motywy i pojedyncze elementy zdobnicze. Są tu więc kompozycje gotowe do przeniesienia na tkaniny w całości oraz małe wzory pozwalające stworzyć własną wariację. Do pomocy – wzornik kolorów, ograniczony do sześciu podstawowych barw: żółtej, pomarańczowej, czerwonej, zielonej niebieskiej i czarnej, najbardziej dla dekoracji jamneńskich charakterystycznych.

– Wzory haftu umieszczone w wydawnictwie zrysowane zostały z mebli – mówi Ewa Pliszka. – Pochodzą z XIX wieku, czasu rozkwitu kultury Jamna. Pierwotnie meble dekorowano metodą snycerską, potem mieszaną, w końcu polichromią. Najpierw ręcznie, później z użyciem szablonów. Krzesła obrzędowe dla córek malowali ojcowie. Meble były dekorowane również na zamówienie i szeroko rozpowszechnione. Malujący do zdobienia używali całej palety barw i odcieni. Same meble były bowiem ciemne – zazwyczaj granatowe i brązowe – i ożywały dzięki tym kolorystycznym zabiegom.

Wzory to niemal w całości wyjątkowej urody ornamenty roślinne: kwiaty polne, tulipany, listki i łodyżki łączone z serduszkami, co naturalnie przywodzi na myśl wzornictwo holenderskie. – Jamno położone było na terenach podmokłych, zatem istnieje przypuszczenie, że Holendrzy przyjeżdżali tu, by zajmować się melioracją i stanowili część jamneńskiej społeczności – wskazuje Ewa Pliszka. – Ale jednoznacznych dowodów na ich tutejszą obecność nie ma.

W wersji oryginalnej dekoracje pokrywały gęsto całe powierzchnie mebli, tworząc skomplikowane kompozycje. Wzory umieszczone w książce to ich fragmenty, delikatnie przetworzone na potrzeby wydawnictwa, a raczej jego użytkowników. Opracowanie graficzne autorstwa Grażyny Bezowskiej, dodało im lekkości i przejrzystości, pozwalając w pełni zaistnieć najładniejszym zdobniczym motywom.

Niezależnie, czym się inspirowali, mieszkańcy Jamna obdarzeni byli niepoślednim zmysłem artystycznym, gustem oraz wyczuciem proporcji i dotyczy to nie tylko samych malunków, ale konstrukcji mebli czy sprzętów. Pozostawili po sobie wzornictwo autorskie, wyraziste, harmonijne i subtelne zarazem, a co najważniejsze – rozpoznawalne. Wiele wskazuje na to, że byli swoich wysokich artystycznych umiejętności świadomi, manifestując zdobniczym przepychem status społeczny. Dekorowali hojnie niemal wszystko: stroje, meble, sprzęty użytku domowego, a nawet nagrobki. Te ostatnie niestety nie przetrwały. Ich rysunki i fotografie można znaleźć w książce „Jamund” niemieckiej badaczki Rity Scheller, której – niezależnie od sprzecznych ocen merytorycznych na temat samej publikacji – zawdzięczamy najcenniejsze jak dotąd drukowane źródło wiedzy o jamneńskim dziedzictwie kulturowym.

Do 13 września tr. z bliska jamneński design można było oglądać w chacie rybackiej na dziedzińcu Muzeum. Wystawa o trafnym tytule „Wyspa kulturowa” odtwarzała wnętrza zamieszkiwane niegdyś przez jamneńskie małżeństwo. Niebawem będzie ją można obejrzeć w zagrodzie w samym Jamnie. Znajdziemy tu między innymi niemal w całości pokryte ornamentami weselne fotele, krzesła, łóżka, sprzęty i narzędzia domowe, naczynia kuchenne i tkaniny.

Z elementami jamneńskiej kultury można zetknąć się także w praktyce, podczas Etnograficznych Warsztatów Rękodzielniczych prowadzonych z fantazją przez Beatę Jankowską. Zajęcia od dwóch lat organizowane są w Muzeum w Koszalinie i cieszą się ogromną popularnością. Uczestniczą w nich dzieci, młodzież, dorośli i seniorzy, osobno lub rodzinnie. Odpłatność jest niewielka (5 – 10 złotych za zajęcia), za to spectrum działań szerokie. Podczas warsztatów powstają zabawki, dekoracje, sezonowe ozdoby (na przykład świąteczne), bibeloty, zakładki do książek i inne przedmioty, oczywiście nawiązujące estetyką do regionalnych tradycji.

„Wzory haftu jamneńskiego” wykorzystywane są jako jeden z wielu materiałów do prac. Miłośnikom robótek ręcznych i sztuki ludowej w jej najlepszym wydaniu preferującym domowe zacisze podpowiadamy: wzornik jest wciąż do kupienia w muzealnym sklepiku.