Kiedy większość apartamentów albo domów budowanych w ramach określonego etapu inwestycji ma już nabywców, rusza jej kolejna faza – niejako na zakładkę. Działając tą metodą, firma Burco, realizuje nad polskim Bałtykiem swoje trzecie, jednocześnie największe z dotychczasowych, deweloperskie przedsięwzięcie – Rogowo Pearl. W Rogowie pod Kołobrzegiem, na czterohektarowej działce między morzem a jeziorem Resko powstaje kompleks około 500 apartamentów, z basenami kąpielowymi i strefą rekreacji.
Burco to firma z dużym doświadczeniem deweloperskim zdobywanym począwszy od boomu inwestycyjnego w Brukseli, kiedy stało się jasne, że stolica Belgii będzie de facto stolicą Europy.
Marcin Kaszuba, prokurent spółki, mówi: – Początki naszej działalności to rzeczywiście głównie Bruksela i lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Trafiliśmy na moment, kiedy miasto rozwijało się ze stolicy niewielkiej Belgii, w centrum zjednoczonej Europy.
Z czasem firma Burco postanowiła swoje działania dywersyfikować, czyli poszukać dodatkowych rynków. W latach dziewięćdziesiątych zainwestowała więc w Polsce, na Węgrzech i w Ameryce Południowej. – Na Węgrzech i u nas była to początkowo aktywność w sektorze rolnym – wyjaśnia Marcin Kaszuba. – Pod Budapesztem Burco zajęło się sadownictwem, a w Polsce głównie hodowlą bydła mlecznego. Ale zawsze w centrum zainteresowania firmy była działalność deweloperska. W każdym z miejsc wygląda ona nieco inaczej, na przykład w Ameryce Południowej nie były to biura czy apartamenty, ale wille otoczone częstokroć stuhektarowym prywatnym terenem, oferowane zamożnym Amerykanom.
Po śmierci założyciela Burco (był nim Philippe Gosse) stery firmy objął i nadal prowadzi jej część europejską Jean Raphael De Cloedt, prywatnie jego zięć. – Od 10 lat pod jego kierunkiem rozwijamy się stricte dewelopersko – mówi Marcin Kaszuba. – Nie zajmujemy się już rolnictwem, staramy się krok po kroku adaptować doświadczenia belgijskie na naszym rynku nieruchomości.
Pierwsze kroki nad Bałtykiem
Pierwszą, w pełni już ukończoną inwestycją Burco w Polsce jest Rogowo Rezydencja Nadmorska. Składa się ona z całorocznych domków i apartamentów, w których znajduje się wszystko, co niezbędne do komfortowego pobytu z rodziną i przyjaciółmi. Wszystkie mieszkania zostały wykończone „pod klucz”. Teren Rezydencji jest ogrodzony i objęty ochroną. Do kompleksu należy również basen z podgrzewaną wodą – idealny, jeśli pogoda nad morzem nie dopisuje. Najmłodsi mają do dyspozycji place zabaw, a wszyscy goście tereny zielone i pobliskie korty tenisowe.
Szczególnym atutem Rezydencji Nadmorskiej jest jej lokalizacja. Są to tereny powojskowe, stosunkowo późno przekazane do użytku cywilnego. Ten fakt przesądził o tym, że nie ma tam praktycznie żadnej pierwotnej zabudowy. Rezydencja powstała więc w otoczeniu nadmorskiego lasu, na mierzei między jeziorem Resko a morzem.
Niewysokie białe domy z dachami z czerwonej dachówki tworzą zwarty i jednolity w stylu kompleks. W elewacjach wykorzystano elementy drewniane nawiązujące do tradycji dawnego budownictwa pomorskiego. Jest w tym wszystkim również koszaliński element, bo projekt architektoniczny osiedla jest dziełem pracowni „Archikon Stanisław i Grzegorz Skład”. Żeby dotrzeć na plażę, wystarczy krótki spacer przez sosnowy lasek. Na plaży nigdy nie ma tłoku, bo jak wspomnieliśmy w pobliżu – poza Rezydencją – nie ma żadnych obiektów. Turyści z zewnątrz również rzadko się tutaj zapuszczają.
Eksperyment w Ustroniu Morskim
Od 2012 roku Burco buduje Rezydencję Ustronie Morskie. Dorota Kulig, odpowiadająca w firmie za sprzedaż i marketing, wspomina: – Wielu ludzi dziwiło się naszej decyzji, by budować nie w pierwszej linii od brzegu. Powątpiewali, czy znajdą się chętni na apartamenty w sytuacji, gdy nad morze trzeba pójść spacerem kilka minut. To obiektywnie nieduża odległość, ale w warunkach letniska wydawało się to jakąś przeszkodą. Tymczasem okazało się, że naszą propozycję klienci przyjęli z entuzjazmem. To spowodowało, że rozbudowujemy kompleks o kolejne szeregi domów.
Trudno się dziwić reakcji rynku. Kiedy znajdziemy się wewnątrz ogrodzonego osiedla zrozumiemy, co mogło przekonać klientów do tej lokalizacji. Nieduże apartamentowce tworzą zwarty, bardzo elegancji zespół budynków. Elegancki ale nie ostentacyjny. Domy poustawiane są wobec siebie w taki sposób, że się nawzajem nie zacieniają, zachowując kameralność. Wokół mnóstwo starannie utrzymanej zieleni. Nawet w szczycie sezonu panują tutaj cisza, spokój i wszechogarniające wrażenie porządku.
Dorota Kulig komentuje: – Nasi klienci i goście czują się tutaj komfortowo. Mamy zasadę, że powstawaniu budynków towarzyszy wszystko co niezbędne do komfortowego pobytu. Są więc od razu drogi, chodniki, oświetlenie, parkingi, tereny zielone i rekreacyjne. Wszystko w takim stanie i takiej jakości, jaką pokazujemy we wszelkich materiałach promocyjnych. W ten sposób staliśmy się dla klientów wiarygodni i dlatego polecają nas swoim bliskim i znajomym. Nie ma lepszej formy reklamy niż rekomendacja zadowolonych klientów.
Krok po kroku
Burco realizuje swoje inwestycje etapowo, finansując je głównie z własnych środków, nigdy nie obciążając ich hipotekami. Nie inaczej jest z trzecią inwestycją, największą z dotychczasowych, czyli Rogowo Pearl, na którą docelowo złoży się pięć budynków apartamentowych oraz strefa rekreacyjna nad brzegiem jeziora Resko. Budowa pierwszego rozpoczęła się w lipcu ubiegłego roku (ma się zakończyć wiosną 2020 roku). Powstanie 118 lokali. Wraz z nimi te elementy otoczenia, które są niezbędne, by nabywcy apartamentów od razu czuli się komfortowo.
– Mamy zasadę stosowaną już od czasu „pierwszego Rogowa”, że zawsze nasze budowy się zazębiają – mówi Dorota Kulig.- Kiedy jeden budynek jest w pełni gotowy do użytkowania, sąsiadujący musi być przynajmniej w stanie surowym, żeby można było pracować wewnątrz, ale już nie przeszkadzać mieszkańcom ciężkimi robotami.
Budynek Alfa będzie więc zakończony na wiosnę przyszłego roku, a do lata 2020 kiedy nastąpi jego zasiedlenie, gotowa będzie konstrukcja budynku Beta. Podobnie zresztą jak basen zewnętrzny, droga, zieleń. I tak po kolei aż do piątego budynku apartamentowego. Później przyjdzie kolej na dodatkowe obiekty o charakterze usługowym, ogólnodostępne zejście na plażę oraz miejsca postojowe. A na finał – strefa rekreacyjno-usługowa przy jeziorze Resko. – To co ma powstać przy jeziorze, będzie wielkim wyzwaniem, bo musimy w jak najmniejszym stopniu zaingerować w naturalny stan tego miejsca – wyjaśnia Dorota Kulig. – Dlatego pojawią się tam wyłącznie pomosty zwodzone przeznaczone dla łodzi wiosłowych i małych żaglówek. Żadnych większych jednostek czy motorówek, bo projekt powstaje w obszarze chronionym Natura 2000.
Wieloletnia realizacja projektów etapami pozwala na zbudowanie długofalowych relacji z klientami, którzy często do nas wracają przy kolejnych projektach. A skąd oni pochodzą? – W większości są to mieszkańcy Wielkopolski, w części z Dolnego Śląska i Warszawy. Są również klienci z naszego regionu – informuje Dorota Kulig. – Kiedy rozmawiamy z nabywcami niemal zawsze powracają nuty sentymentalne. Kiedyś klienci przyjeżdżali tutaj z rodzicami, a obecnie sami są już ludźmi dojrzałymi. Kupują apartamenty i domy z myślą o własnym wypoczynku, podjęciu rodziny albo przyjaciół, jednak coraz częściej traktują to również jako inwestycję.
Inwestycje na długie lata
Spośród biznesów założonych przez Burco poza granicami Belgii, polska część zdaje rozwijać się najdynamiczniej. Marcin Kaszuba, prokurent spółki Burco Development Polska, komentuje: – Zainteresowanie Polską zaczęło się od koni, czyli prywatnej pasji założyciela firmy. Pasja przywiodła go do naszego kraju. Zaowocowała później gospodarstwami rolnymi na Kujawach i w Wielkopolsce powstałymi na bazie dawnych PGR-ów. Pan Gosse był takim dwudziestowiecznym człowiekiem renesansu. Umiał rozmaite swoje wizje przenosić na biznes. Ostatecznie po 15 latach działalności rolniczej firma skupiła się na segmencie deweloperskim. I jak widać – z dobrym skutkiem. Nasze trzy dotychczasowe przedsięwzięcia deweloperskie nie będą z pewnością ostatnimi. Mamy w przygotowaniu kolejne pomysły, ale za wcześnie, by o nich mówić. Może przy sprzyjających okolicznościach i stabilnym rynku za rok będziemy mogli je zaprezentować.
– Należy podkreślić, że w gruncie rzeczy nie jesteśmy firmą belgijską. Powinniśmy raczej mówić o firmach Burco w Polsce – uściśla Marcin Kaszuba. – Są to przedsiębiorstwa powstałe według prawa polskiego i w Polsce płacące podatki.
Jak podkreśla Marcin Kaszuba, polityka belgijskich inwestorów nastawiona jest na działanie w długiej perspektywie czasu: – Już chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie jesteśmy jakąś efemerydą znikającą po zakończeniu budowy. W naszych inwestycjach nie chodzi wyłącznie o satysfakcjonujący poziom zwrotu z zaangażowanego kapitału. Równie ważne jest, by tworzyć coś wartościowego. Coś co będzie służyć nie tylko nam. To wiąże się z wizją długookresowego rozwoju i wysoką marką. Ona ma znaczenie nie tylko na zewnątrz. Przekłada się również na atmosferę wewnętrzną. Stąd możemy pochwalić się stabilnym składem zespołu. Ludzie po prostu chcą u nas pracować. Staramy się wokół takiej wizji ludzi zespalać, oczywiście zarabiając, ale z poszanowaniem zasad.
Nastawienie na współpracę
Jeszcze przynajmniej jedna ważna rzecz wyróżnia Burco na rynku budowlanym: budowanie długoletnich relacji z wykonawcami. A są nimi nie potentaci w branży budowlanej, a raczej przedsiębiorstwa lokalne. Na przykład wznoszone obecnie domki w Ustroniu Morskim stawia ta sama firma In-Tech ze Świdwina, która 10 lat temu budowała dla Burco Rezydencję Nadmorską w Rogowie. Inny przykład to Kołobrzeskie SGB, który również realizuje kolejny projekt.
– Jeśli ktoś postępuje rzetelnie, jesteśmy zadowoleni z jego usług, dlaczego mielibyśmy poszukiwać innych wykonawców? – pyta retorycznie Marcin Kaszuba. – My dla tych niedużych firm jesteśmy ważnym klientem i odczuwamy to na każdym kroku. Pewnie moglibyśmy znaleźć wykonawcę w gronie firm o zasięgu ogólnokrajowym, ale takie kontrakty kończą się tym, że na placu budowy pojawiają się i tak podwykonawcy z danego terenu. My wolimy nawiązywać takie relacje bezpośrednio.
Unia otworzyła Polskę
Burco nadal działa na rynku deweloperskim w Belgii. O ile pierwsze sukcesy wiązały się z budową biurowców w Brukseli, kolejne inwestycje to również apartamentowce nad Morzem Północnym, choćby w kurorcie Zeebrugge. Obecnie firma uczestniczy w spektakularnym projekcie Baelskaai Oostende, w ramach którego od dawna nieczynne doki w Ostendzie zamieniają się w eleganckie osiedla mieszkaniowe.
– Mamy doświadczenie w budowaniu nad morzem – podkreśla Marcin Kaszuba. – Ale nie oznacza to, że przenosimy je tutaj na zasadzie jeden do jednego. Raczej adaptujemy i modyfikujemy. Wiele czynników działa u nas inaczej niż w warunkach belgijskich. Udziałowcy firmy to rozumieją i akceptują. Firma wciąż pozostaje rodzinna, a to ma swoje pozytywne konsekwencje. Tutaj liczy się oczywiście wynik finansowy, to jasne, ale ważne są również inne wartości, jak na przykład to, by tworzyć rzeczy o ponadczasowym charakterze. Dlatego patrzymy na nasze inwestycje pod kątem maksymalnego zadowolenia klientów. Stąd to myślenie, by apartamentom towarzyszyły od razu tereny zielone, miejsca rekreacji jak baseny, korty czy boiska.
Marcin Kaszuba zwraca uwagę jeszcze na jedną okoliczność. Wejście Polski do Unii Europejskiej ułatwiło obcokrajowcom inwestowanie w naszym kraju. Uprościły się choćby procedury związane z nabywaniem gruntów. Ale z drugiej strony my, Polacy, zaczęliśmy się zmieniać. Wzrosła nasza zasobność, ale i wymagania – także wobec warunków wypoczynku. Jedno się nie zmieniło: sentyment do rodzimego morza. Bałtyk, mimo że nieprzewidywalny, jeśli chodzi o pogodę i zazwyczaj zimny, nadal przyciąga.
Burco Development Polska Sp. z o.o.
Rogowo, ul. Rezydencyjna 88/ 2, 72-330 Mrzeżyno
tel: 721 884 886
e-mail: biuro@burco.pl
www.burco.pl
www.rogowopearl.pl
www.facebook.com/burcopolska